Pośród malowniczych ziem Podlasia na lewym brzegu Bugu wciąż słychać dzwony z małej drewnianej cerkwi w Kostomłotach. Pieśniami w językach starocerkiewnosłowiańskim i polskim neounici wciąż opowiadają niezwykłą historię wierności katolicyzmowi, w której szli naprzeciw różnym zawieruchom historii.
Wielu katolików współcześnie nie wie, że wewnątrz Kościoła istnieje różnorodność w obrzędach. Błędnie niektórzy mniemają, że wierni nie będący rzymskimi katolikami należą do innego wyznania. Bierze się to najprawdopodobniej z zewnętrznych różnic w liturgii, a także odległości geograficznej.
Kościół idąc za ostatnim rozkazem Chrystusa: „Idźcie więc i nauczajcie wszystkie narody, udzielając im chrztu w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego. Uczcie je zachowywać wszystko, co wam przykazałem. A oto Ja jestem z wami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata” (Mt 28,19-20) powinien dbać o to, co jest dobre w lokalnych tradycjach. Właściwa troska o inkulturację daje możliwość wiernym wpleść w swoją tożsamość wiarę katolicką. Pogłębiona refleksja historyczna i teologiczna nad tym tematem może nam wskazać gdzie mogliśmy popełnić błędy, a gdzie uczyniliśmy dobrze.
Niezwykłym przykładem przywiązania do obrządku bizantyjsko-słowiańskiego jest wspominana wcześniej niewielka kostomłocka parafia skupiona przy cerkwi św. Nikity. Skąd się jednak wzięli i kim są neounici?
Unia w Brześciu
Pod naporem tureckim upadł Konstantynopol. Moskwa przejmując jego schedę zaczęła dążyć do zjednoczenia ziem ruskich, które znajdowały się także pod władzą Rzeczpospolitej. Samo zaś prawosławie na Litwie przeżywało kryzys. Była to niezwykle trudna sytuacja dla Korony Polskiej, która musiała opracować plan jej zmiany.
W ostateczności wygrał pomysł zawiązania unii z Rzymem, który został zatwierdzony przez papieża. Do zawiązania jej doszło w 1596 roku w Brześciu. Uzyskała ona poparcie wyższego duchowieństwa, a zaś spotkała się z oporem wśród niższego duchowieństwa, ludności wiejskiej, szlachty prawosławnej i kozaków. Unia nie dała rady objąć całego prawosławia na terenie Rzeczpospolitej, które mimo pozbawienia ochrony prawnej wciąż istniało – w ostateczności wywalczyło równoprawną z unicką metropolię w Kijowie. Życie religijne unitów poddane było procesowi latynizacji. Zaczęto wprowadzać charakterystyczne dla tradycji zachodniej obrzędy – tj. droga krzyżowa, różaniec – zaś język starocerkiewnosłowiański był zastępowany polskim. Do dziś unia brzeska jest różnie interpretowana. Grekokatolicy świętują jej rocznicę, a prawosławni uważają za tragedię.
Punktem zwrotnym w historii unitów były rozbiory Polski. W tym momencie na Kresach Wschodnich zapanowało Carstwo Rosyjskie, które dążyło do włączenia unitów do prawosławia. Przez edykt carski kasujący Kościół unicki w granicach Królestwa Polskiego zlikwidowano także i parafię w Kostomłotach. Od tego momentu do 1915 roku na jej miejscu zaczęła funkcjonować parafia prawosławna. Na Kresach trwał proces wprowadzania mszałów rosyjskich oraz zaczęto przywracać ikonostasy, usuwać ławki i organy, a do szkół wprowadzono język rosyjski. Wśród samych unitów, którzy jeszcze pozostali wierni Rzymowi także pojawiły się dążenia oczyszczenia obrządku z latynizacji.
Neounici
W wyniku zachodzących zmian w Rosji wyszedł ukaz tolerancyjny, który znacznie poprawił sytuację unitów. Po odzyskaniu niepodległości przez Polskę kwestie etniczne i religijne nabrały priorytetowego znaczenia dla państwa. Obawiano się, że przyjęcie przez ludność z terenów dzisiejszego pogranicza polsko-białoruskiego obrządku greckokatolickiego doprowadzi do jej ukrainizacji. Rusini także byli gotowi strzec swojej odrębności etnicznej oraz obrządkowej przez co wprowadzanie na siłę liturgii łacińskiej mogłoby zostać odebrane przez nich jako zamach na ich tradycje oraz przymusową polonizację. Sytuacja prawosławnej ludności pogarszała się także z przyczyny jej malenia i braku stałej opieki duszpasterskiej. Ze strony Polaków podnosiły się także obawy o możliwą rusyfikację w momencie zdominowania życia religijnego Rusinów przez język rosyjski.
Realne działania zaczęły się od momentu zwrócenia się ludności miejscowości Hola do biskupa Henryka Przeździeckiego z prośbą o posługę księży unickich. 10 grudnia 1923 roku Kongregacja do Spraw Kościoła Wschodniego wydała instrukcję „Zelum amplitudinis”, mocą której został on ordynariuszem dla katolików dla obrządku bizantyjsko-słowiańskiego. Był to początek neounii. Zgodnie z zaleceniem, nieżyjącego już wtedy, papieża św. Piusa X, aby „nic nie dodawać, nic nie ujmować, nic nie zmieniać” podjęto decyzję o wybraniu obrządku bizantyjsko-słowiańskiego w formie ukształtowaniej pod wpływem dekretów Świętego Synodu Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego z XVIII wieku.
Nie wolno było nic zmieniać w odprawianiu nabożeństw oraz sakramentów z wyjątkiem dostosowywania obrzędów do dogmatyki katolickiej. Dodano wspomnienie imienia papieża w liturgii, wprowadzono kilka świąt nieznanych prawosławiu (np. Niepokalane Poczęcie), a Credo uzupełniono przez filioque. Zachowano zwyczaje, ubiór duchownych oraz wygląd świątyni. W liturgii stosowano język starocerkiewnosłowiański, a w nabożeństwach język rosyjski – kazania zaś miały odbywać się w języku lokalnym. Dużą wagę przykładano do wspólnego życia religijnego neounitów razem z rzymskimi katolikami. Pierwsi kapłani byli konwertytami z prawosławia, a następnie rozpoczęło się kształcenie duchownych w Papieskim Seminarium Wschodnim w Dubnie. Dzięki temu neounici uzyskali opiekę duszpasterską.
Kostomłocka parafia
Na prośbę wiernych 31 stycznia 1927 roku powstaje kolejna parafia neounicka – z cerkwią w Kostomłotach. Po czasie na terenie parafii doszło do konfliktu prawosławnych z mniejszością, która opowiedziała się po stronie nowej unii – został on rozwiązany przez organy państwowe na korzyść neounitów. W czasie II wojny światowej proboszcz parafii ks. Aleksander Pryłucki zajmował się wsparciem mieszkańców Kostomłot i okolic bez względu na ich wyznanie – w tej trudnej sytuacji dawne spory przestały mieć tak dobitne znaczenie.
Po wojnie w wyniku Akcji Wisła przesiedlono niemalże cała ludność parafii. Pozostali tam jedynie ludzie w podeszłym wieku, ze złym stanem zdrowia i proboszcz parafii. Dopiero w 1956 roku mieszkańcy mogli powrócić na swoją ojcowiznę. W 1968 roku opiekę nad parafią przejął ks. Roman Piętka ze Zgromadzenia Księży Marianów i sprawował ją aż do swojej śmierci w 2011 roku, Aktualnie funkcję proboszcza parafii pełni ks. Piotr Witkowicz, który jest następcą ks. Zbigniewa Nikoniuka. Sama zaś parafia współcześnie podlega jurysdykcji ordynariusza łacińskiej diecezji siedleckiej.
Życie parafii
Współcześnie parafia w Kostomłotach jest jedynym miejscem istnienia neounii na świecie. Mimo tego nie można powiedzieć, że jest skansenem – wręcz przeciwnie! Choć sama cerkiew pod względem kulturowym i architektonicznym niewątpliwie jest godna uwagi, goście odwiedzający licznie tę wspólnotę nie przybywają tam tylko w celach turystycznych. Parafia jest cenionym ośrodkiem rekolekcyjnym i miejscem wielu ciekawych wydarzeń. Organizowane są tam spotkania ekumeniczne, obozy harcerskie, a zaś w roku 2010 w Kostomłotach odbył się ogólno diecezjalny zlot młodzieży katolickiej o różnym obrządku „Jerycho Młodych”. Oprócz księży łacińskich parafię odwiedzają także kapłani obrządku bizantyjsko-ukraińskiego oraz bizantyjsko-białoruskiego, a czasami nawet ormiańskiego.
Neounici szczególnym kultem otaczają św. Nikitę Męczennika, który niezmiennie od 1631 roku pełni rolę patrona cerkwi kostomłockiej. W dzień odpustu, który przypada na połowę września, oprócz Boskiej Liturgii odbywają się także biesiady pieśni podlaskiej. Kolejnym ważnym wydarzeniem jest doroczna pielgrzymka do Pratulina związana z pamięcią o błogosławionych Męczennikach z Pratulina.
Jest to dobre miejsce dla poznania różnorodności i głębi katolicyzmu. Pokazuje ono też sens kultywowania tradycji i pielęgnacji żywotności wspólnoty lokalnej. Neounici dają przykład warty wzięcia do serca.
źródło : Nikoniuk Z., Kostomłoty – Droga ku jedności, Kostomłoty 2016
strona parafii: https://www.kostomloty.com