Dziesięć lat temu, pod koniec września, przeżyłem swoje nawrócenie. Po moich młodzieńczych latach bycia ateistą-antyklerykałem Bóg w swej łaskawości i…
„Wololo, wololo”. Kiedy byłem dzieckiem, nawracanie było właśnie tak proste. Nie trzeba było wieść żadnych dysput teologicznych, dokonywać apologii własnej…