adeste-logo

Wesprzyj Adeste
Sprawdź nowy numer konta

Wesprzyj
Z życia Kościoła

Siła bezsilnych 2

pixabay

Kolejny odcinek serialu „Uniwersum Traditionis custodes” właśnie został wypuszczony. Jak zwykle w grze jest prefekt kongregacji liturgicznej. Motywy powtarzalne, ale w końcu taka już jest ta tragikomedia. 

„Autorytet opiera się na rozsądku. Jeśli rozkażesz twemu ludowi rzucić się do morza, lud się zbuntuje. Ja mam prawo żądać posłuszeństwa, ponieważ moje rozkazy są rozsądne” (de Saint-Exupéry A., Mały Książę, 1996, s. 35). 

Słowa napisane przez Antoine’a de Saint-Exupéry’ego powinny być czymś w rodzaju codziennej modlitwy rządzących. Również sprawujący władzę w Kościele powinni ten cytat dobrze znać i często go sobie przywoływać. 

Decentralizacja 

Niestety wygląda na to, że Watykan i papież Franciszek coraz bardziej gubią się w pułapce, którą sami naszykowali. A właściwie nie oni sami – decentralizacja to proces postępujący od wielu lat. Wspominałem niegdyś chociażby o, jak to nazwałem, inflacji urzędu kardynalskiego rozpoczętej jeszcze przez papieża Pawła VI. W tłumie purpuratów kardynał niknie. 

Ale decentralizacja to coś więcej niż rozproszenie odpowiedzialności z de facto monarchy Watykanu na liczne i bezosobowe kolegium ubarwionych na czerwono duchownych. To również przyznanie większych uprawnień biskupom w terenie… 

…w terenie, w którym również odpowiedzialność się rozprasza. Czasami wydaje się, że biskupi zachowują się jak panowie udzielni na folwarku. Suwerenowie na swoich włościach. Tymczasem chyba jednak trafniejsze będzie stwierdzenie, że biskupi są tylko menadżerami zajmującymi się przede wszystkim sprawami kadrowymi. Z tą różnicą, że raczej nie mogą swych pracowników tak po prostu zwolnić. Nie mogą swobodnie kreować rzeczywistości w parafiach. To po prostu tak nie działa. 

Eksperyment Tradycji (tylko na odwrót) 

Ciekawym eksperymentem w tym kontekście było motu proprio Traditionis custodes (wydane 16 lipca 2021 roku). Pozwoliło ono biskupom wybrać, co chcą zrobić. No i wyszło bardzo różnie. W niektórych diecezjach celebracje według starego rytu zostały zakazane – i oczywiście wierni i duchowni nie zniknęli magicznie, tylko odmówili w ten czy inny sposób wykonania rozkazu. Diecezja warszawsko-praska zepchnęła „trydenty” do paru ciasnych kaplic poza granicami Warszawy, z kolei jej starsza siostra z drugiej strony Wisły olała sprawę, nic nie zmieniając. Przykład ten jasno pokazuje, że granice różnych podejść do sprawy mogą przebiegać nawet przez jedno miasto. 

No i dobrze, chciałoby się rzec. O to chodziło, żeby każdy biskup rozeznał sprawę tradycjonalistów we własnym zakresie, to chyba odpowiada wizji papieża… 

Roche 

Otóż nie – rozpoczął się festiwal kolejnych interpretacji, cytatów z papieża i z jego współpracowników, powstał nawet list o liturgii (w dziewiątym roku panowania Franciszka). Sporo z tego omówiliśmy z Piotrem Ulrichem w rozmowie Rok w uniwersum Traditionis custodes. Ostatnie doniesienia medialne o temerskim patriocie, Vernonie… przepraszam, miałem na myśli współpracownika papieża, kardynała Arthura Roche’a – to tylko kolejna odsłona tego festiwalu. Odgrzewanie kolejny raz tego samego kotleta – kawałku mięsa „nie pierwszej świeżości”. 

Kardynał Roche był na audiencji u papieża i otrzymał tam reskrypt (jeśli Czytelnik nie wie, co to jest reskrypt audiencyjny, niechże się nie martwi – raczej mało kto to wie. W każdym razie jest to pewna „odpowiedź na wątpliwości” [responsa ad dubia], ale papież ma więcej wpływu na pytania). Wynika z niego, iż: 

Zobacz też:   A najciszej mówi w powołaniu

„— Wyłącznie Stolica Apostolska może dyspensować od zakazu sprawowania Mszy według mszału z 1962 roku w kościele parafialnym oraz tylko ona może wydać zgodę na erygowanie parafii personalnej dla takiej celebracji. 

— tylko Stolica Apostolska udziela zgody kapłanom wyświęconym po opublikowaniu motu proprio Traditionis custodes na celebrowanie z Missale Romanum z 1962 r. 

Dykasteria ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów sprawuje władzę Stolicy Apostolskiej w wyżej wymienionych przypadkach, nadzorując przestrzeganie przepisów. 

Jeżeli biskup diecezjalny udzielił dyspensy w dwóch wyżej wymienionych przypadkach, ma obowiązek poinformować o tym fakcie Dykasterię ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów, która rozpatrzy poszczególne przypadki” (cyt. za profilem Fundacji Świętego Grzegorza na Facebooku). 

Nie warto 

Jak to oceniam? To bardzo prosta sprawa. Sprawy wymknęły się spod kontroli Watykanu. To kolejne tupnięcie nóżką. Walenie w kraty klatki, w której siedzą małpy, jak kiedyś napisałem. Doły zawiodły, to zarząd postanowił przejść na sterowanie ręczne. 

Zasadniczo mógłbym teraz zacząć się rozwodzić nad hipokryzją, jaką jest mówienie o decentralizacji (czy demokratyzacji nawet), o słuchaniu Kościoła, o synodalności przy jednoczesnej próbie zamordystycznego zdławienia jednej (prężnie się rozwijającej zresztą) z grup. 

Ale, mówiąc szczerze, mam to głęboko gdzieś. Autorytet musi być rozsądny, musi sensownie argumentować, odwoływać się do minionych teologów, papieży etc. Te dobrych kilka lat pontyfikatu papieża z Argentyny dowiodły, że pokusa arbitralnego zarządzania może być zbyt silna. Zarazem urzędnicy watykańscy zdążyli się kompletnie skompromitować. Nad Kaplicą Sykstyńską unosi się biały dym – to opary absurdu. 

Następny pontyfikat 

Wszystkim zaś oburzającym się – na mnie, na papieża Franciszka czy na Arthura Roche’a – chciałbym przekazać garść moich przypuszczeń: 

Papież Franciszek niedługo umrze. 

Kardynałowie wybiorą na jego miejsce nowego papieża, który może będzie gorszy, a może lepszy od Franciszka (cokolwiek to znaczy) – ale nie ma to znaczenia, ponieważ: 

Kimkolwiek będzie, zapewne będzie miał dużo mniejszą władzę. 

Jego otoczenie będzie jeszcze słabiej orientowało się w realiach Kościołów lokalnych. 

Papież stanie się kimś pomiędzy postacią medialną z ostatnich stron gazet a symbolicznym zwierzchnikiem Kościoła. 

Trzeba orać dalej (pole) 

Co z tym wszystkim zrobimy, zależy od nas. Sądzę jednak, że podział w Kościele na liczne grupy (skłócone ze sobą i wewnętrznie) będzie postępował. Myślę, że powinniśmy się skupić na prawdziwej pracy nad przybliżaniem światu Królestwa Bożego, zamiast poświęcać mnóstwo naszej uwagi coraz bardziej absurdalnej polityce Watykanu. Niech ona zejdzie na dalszy plan. 

Dużo pracy jest jeszcze do zrobienia. Pracujmy więc, modląc się jednocześnie o rozsądek dla rządzących – nie tylko naszymi państwami, ale i jednym specyficznym państwem – Watykanem. 

PS Być może niektórzy z Państwa się zastanawiają, jaki jest sens zdjęcia ilustrującego. Otóż chciałem w ten sposób przyłączyć się do dyskusji „kto papieżem po Franciszku?”. Moim zdaniem kardynał szkarłatny (cardinalis cardinalis) to bardzo mocny papabile.

Adeste promuje jakość debaty o Kościele, przy jednoczesnej wielości głosów. Myśli przedstawione w tekście wyrażają spojrzenie autora, nie reprezentują poglądów redakcji.

Stowarzyszenie Adeste: Wszelkie prawa zastrzeżone.

Podoba Ci się to, co tworzymy? Dołącz do nas

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

This site is protected by reCAPTCHA and the Google Privacy Policy and Terms of Service apply.

The reCAPTCHA verification period has expired. Please reload the page.