adeste-logo

Wesprzyj Adeste
Sprawdź nowy numer konta

Wesprzyj
Wiara

Pascha nova & vetus: Dzień Przygotowania

Foto: Tomasz Mróz ©

Dawne obrzędy ukazują tajemnicę Męki Pańskiej w sposób niezwykle mistyczny i symboliczny, angażując jednocześnie całą duchowość i emocjonalność człowieka. Przed nami kolejna z celebracji Wielkiego Tygodnia – Wielki Piątek.

Mogę mówić pisać o tym do znudzenia, ale bardzo ujmuje mnie tradycyjna nazwa Wielkiego Piątku: Feria VI in Parasceve. Dosłownie – Piątek w dzień przygotowania. Mszał sprzed reform Piusa XII odwołuje się tym samym do tradycji Starego Zakonu. Mowa oczywiście o dniu Przygotowania Paschy, który był dla Żydów dniem bezpośredniego przysposobienia do spożywania uczty Paschalnej, na pamiątkę wyjścia Izraelitów z niewoli egipskiej (Wj 11). W świątyni odbywał się coroczny rytualny ubój baranków, które miały być spożywane na uczcie Paschalnej. Tego dnia został ukrzyżowany i zabity Chrystus. Tę zależność opisuje św. Jan na kartach swojej Ewangelii.

Analogia, którą ukazuje Kościół w Wielki Piątek jest wyraźna: Chrystus jest barankiem paschalnym. W dostrzeżeniu tej zależności z pomocą przychodzi nam Pismo Święte. W Księdze Wyjścia czytamy, że baranek przeznaczony na ucztę ma być bez skazy (Wj 12, 5), zaś Apostoł Narodów pisze, że Chrystus stał się dla nas ofiarą nieskalaną (Hbr 9, 14). Tak jak nie łamano kości baranka paschalnego (Wj 12, 46), tak też nie połamano goleni Jezusa, po jego śmierci (J 19, 36). Istnieje także wiele innych analogii, które moglibyśmy przytoczyć w tym miejscu.

Agnus Dei (F. de Zurbaran). Źródło: wikimedia.commons

Mszał nie odnosi się jedynie do przygotowania starotestamentalnego, ale przede wszystkim ukazuje, że Wielki Piątek jest dniem przygotowania ofiary Nowego Zakonu, dniem zabicia nowego Baranka – Chrystusa. Wreszcie, jest dniem przygotowania naszej Paschy, w której przechodzimy ze śmierci do życia. Celebrujemy przygotowanie uczty, którą spożywać będziemy w Królestwie Bożym. Tę prawdę dostrzegamy, patrząc na krew płynącą po drzewie krzyża. Krew Chrystusa chroni nas przed wiekuistym potępieniem, tak jak krew baranka paschalnego niegdyś uchroniła Izraelitów przed ramieniem Anioła śmierci.

W tajemnicę rozważaną w Wielki Piątek wprowadza nas Ciemna Jutrznia w swoich antyfonach i responsoriach, wreszcie zaś w końcowym wersecie, rozbudowanym względem dnia poprzedniego: Chrystus stał się dla nas posłusznym aż do śmierci i to śmierci krzyżowej.  Rzeczywiście, kluczowa w dzisiejszej Liturgii będzie tajemnica Krzyża, której rozważanie rozpoczęliśmy już w introicie Wielkiego Czwartku. W dzisiejszej Liturgii znajdzie ona swoją kulminację, swoisty szczyt.

Ciemna Jutrznia Wielkiego Piątku. Foto: icsrp.org ©

W Wielki Piątek, co do zasady, nie składa się bezkrwawej ofiary Nowego Przymierza, czyli Mszy Świętej – jednak obrzędy, które są sprawowane w kościele, przypominają Mszę w całej swojej strukturze. Liturgia ta nazywana jest Mszą Uprzednio Poświęconych Darów – ponieważ na ołtarzu zostanie złożona oblata dnia poprzedniego – Najświętszy Sakrament konsekrowany podczas Mszy Świętej Wielkiego Czwartku. Można znaleźć kilka uzasadnień dla braku sprawowania Mszy Świętej: wskazuje się na to, iż to śmierć krzyżowa jest jedyną ofiarą tego dnia. Po drugie, wziąć należy pod uwagę trwający w żałobie Kościół, któremu zabrany został Oblubieniec – w myśl słów Ewangelii według św. Mateusza: Przyjdzie czas, kiedy zabiorą im pana młodego, a wtedy będą pościć (Mt 9, 15). Wreszcie, odnaleźć można odwołania do słów księgi Wyjścia: Pan będzie walczył za was, a wy będziecie spokojni (Wj 14, 14).

Bez wątpienia, liturgia ta jest formą bardzo starożytną. Wywodzi się już od wczesnochrześcijańskich synaks niemszalnych. Wiele obrzędów, które będą sprawowane, są przez liturgistów wymieniane jako pierwotne w kulcie chrześcijańskim. Kościołem stacyjnym tego dnia jest rzymska bazylika św. Krzyża Jerozolimskiego.

Kościół odchodzi od zmysłów

Wielu z nas zapewne miało możliwość obserwowania z boku osoby, które doświadczyły żałoby po stracie kogoś bliskiego. Niektórzy liturgiści odnoszą wielkopiątkowe obrzędy do zachowania takiej osoby. Liturgia Wielkiego Piątku jest celebracją, którą cechuje widoczna wszędzie żałoba. Kościół opłakuje odejście swojego Oblubieńca. Osobliwy smutek na pierwszy rzut oka objawia się w czarnych szatach celebransa i lewitów* (którzy jedyny raz w roku mogą nałożyć czarne plikaty), świecach z żółtego wosku, używanych na Mszach za zmarłych, braku organów i dzwonków… Wskazuje się nawet na to, że obrzędy Mszy Uprzednio Poświęconych Darów, z boku wyglądać mogą, jakby celebrans, z żałoby i smutku, odszedł od zmysłów – sprawował obrzędy podobne do Mszy, przy zachowaniu większości zewnętrznych gestów, jednak nie wypowiadając niektórych słów, w pewnych szczegółach postępując inaczej.

Na zdjęciu widać czarne plikaty (podwinięte ornaty). Foto: icsrp.org ©

Wszystkie przejawy żałoby w Liturgii są o tyle znamienne, że, mimo tego, iż jej źródłem jest śmierć Chrystusa, to u podstaw smutku powinno leżeć co innego. Jezus w czasie swojej drogi na Kalwarię powiedział do płaczących niewiast: Płaczcie raczej nad sobą i nad swoimi dziećmi (Łk 23, 28). Prawda o wielkopiątkowej żałobie jest inna, niż mogłoby się nam wydawać. W istocie opłakujemy własne grzechy, które pociągnęły naszego Pana do podjęcia tak ogromnej ofiary na drzewie krzyża.

Msza Uprzednio Konsekrowanych Darów odprawiana jest od wieków o godzinie 15.00 (lub około tego czasu), o której Pan Jezus oddał życie na krzyżu. Gdy wejdziemy do kościoła, ujrzymy obnażony ołtarz, zgaszone świece z żółtego wosku na srebrnych lub drewnianych lichtarzach oraz, na środku, zasłonięty krzyż.

Padnijmy na twarz

Missa Praesanctificatorum rozpoczyna się prostracją celebransa, diakona i subdiakona – padają oni na twarz na stopniach ołtarzowych. Gest ten pochodzi już z wczesnego średniowiecza, kiedy prostracja była częstym sposobem oddania czci ołtarzowi i relikwiom Krzyża. W czasie leżenia na stopniach odmawia się cicho psalm pokutny Miserere (51/50), a ministranci przyoblekają ołtarz jednym obrusem.

Prostracja. Foto: Tomasz Mróz ©

Symbolika prostracji jest nader wyraźna: co możemy zrobić, przystępując do rozważania Męki i Śmierci naszego Pana, który oddał swoje życie za nasze grzechy? Wobec tak wielkiej tajemnicy, przy której jesteśmy tak mali, nie pozostaje nam nic innego, jak upaść na twarz. Przez cały Wielki Post śpiewaliśmy w Gorzkich Żalach: Uderz, Jezu, bez odwłoki w twarde serc naszych opoki. W zderzeniu człowieka z tajemnicą tej Boskiej Ofiary nie ma miejsca na pychę, na ekspozycję samego siebie, na to, co MOJE. Potrzebny jest bardzo głęboki akt uniżenia, ogołocenia. W osobie celebransa wszyscy wyrażamy swoją grzeszność, a także żałobę całego Kościoła.

Proklamacja Słowa

Następuje proklamacja Słowa Bożego. Lektor śpiewa fragment z księgi Proroka Ozeasza (Oz 6, 1-6). Słyszymy słowa [Pan] ożywi nas po dwóch dniach, dnia trzeciego wzbudzi nas i żyć będziemy przed Jego Obliczem”. Kościół już na początku Liturgii wpaja nam prawdę o życiodajności ofiary, która dokonała się na drzewie Krzyża. Rozważając śmierć Chrystusa, uczestniczymy, de facto, w narodzinach ludzkości do życia w chwale. Lekcja wybiega także w przyszłość, dając nam nadzieję na to, co wydarzy się dnia następnego, kiedy Pan swoim zmartwychwstaniem wzbudzi nas i żyć będziemy przed Jego Obliczem.

Po traktusie subdiakon proklamuje opis przygotowania Baranka Paschalnego, zapisany w Księdze Wyjścia (Wj 12, 1-11). Kościół tym samym daje wyraz temu, co zapisane jest w tradycyjnej nazwie Wielkiego Piątku – jest to dzień przygotowania nowego Baranka, przygotowania nowej Paschy, zawiązania Nowego Przymierza.

Od wieków z Wielkim Piątkiem wiąże się proklamacja Pasji według św. Jana (J 18; 19), który jako jedyny z Ewangelistów był naocznym świadkiem śmierci Chrystusa. Umiłowany Uczeń Pański przedstawia opis najbardziej mistyczny, przepojony symbolami. Słowa Zbawiciela „wykonało się” oznaczają wypełnienie Starego Zakonu. Golgota jawi się zatem jako nowe wzgórze świątynne, na którym Chrystus złożył wiekuistą ofiarę Nowego Przymierza.

Proklamacja Męki Pańskiej. Foto: icrsp.org ©

Jezus z krzyża objął swoimi ramionami wszystkich ludzi. Podczas wielkopiątkowej Liturgii Kościół zanosi zatem modlitwy za cały rodzaj ludzki, który Chrystus odkupił swoją Krwią. Modlimy się za cały Kościół i jego wszystkie stany: z Ojcem Świętym, całym duchowieństwem i świeckimi, a ponadto Żydów, schizmatyków i heretyków oraz pogan, którym Kościół pragnie głosić Ewangelię, aby w Chrystusie poznali Zbawiciela. Modlitwa powszechna była elementem starożytnych synaks. Kościół zachował ją w takiej formie jedynie w Mszy Uprzednio Poświęconych Darów Wielkiego Piątku. Każde wezwanie składa się z wstępnego śpiewu intencji, następnie wezwań Klęknijmy, Powstańcie oraz końcowej modlitwy.

Zobacz też:   Subtelny głos sumienia, czyli o wierze bł. ks. J. H. Newmana

Sław, języku, bój chwalebny!

Kolejną częścią Mszy Uprzednio Poświęconych Darów jest odsłonięcie i adoracja Krzyża. Wszystkie wzmianki o tej tajemnicy prowadziły nas, od wielkoczwartkowego introitu, aż do tego momentu. Mimo tego, trwaliśmy w kościele przed zasłoniętym, od dwóch tygodni, krucyfiksem – nie mogliśmy doświadczyć go zmysłami, zobaczyć – wszystko po to, abyśmy mogli zatęsknić. Wiele osób nie poczuje wolności, gdy się im jej nie odbierze, tak samo – wielu nie zasmakuje tęsknoty, gdy na jakiś czas nie straci z oczu ukochanej osoby. Dlatego też głębokie przeżycie Świętego Triduum wymaga od uczestnika liturgii zaangażowania wszystkich jego władz, odwołuje się nawet do sfery tak niewymiernej, jak emocje. Aż do tego momentu musimy poczuć potrzebę konfrontacji z krzyżem. Można powiedzieć, że kapłan odsłoni przed nami obiekt naszej tęsknoty, dążenia.

Odsłonięcie krzyża. Foto: icrsp.org ©

W Wielki Piątek zaleca się użycia drewnianego krucyfiksu, w celu uwydatnienia znaku drzewa, o którym wspominają teksty liturgiczne. Celebrans otrzymuje zasłonięty krzyż zdjęty z ołtarza i w sposób uroczysty dokonuje jego odsłonięcia, które przyjmuje trzy etapy. Każdy z nich odbywa się na coraz wyższym stopniu ołtarza, po stronie Lekcji*, symbolizującej stare przymierze. Trzykrotnie śpiewa się Oto drzewo krzyża, na którym zawisło Zbawienie Świata, wierni zaś, upadłszy na kolana, śpiewają Pójdźmy z pokłonem. Na środku najwyższego stopnia celebrans całkowicie zdejmuje zasłonę z krzyża.

Krzyż umieszcza się na stopniach ołtarza, gdzie następuje jego adoracja poprzez ucałowanie. W Polsce istniał zwyczaj procesyjnego udawania się z krzyżem do miejsca adoracji, co symbolizować miało drogę Jezusa na Kalwarię. Rozpoczyna się śpiew improperiów w których Zbawiciel wyrzuca wszystkim grzesznikom nieczułość i zamknięcie serc na boskie dary. Odwołuje się także do dobrodziejstw z czasów Starego Przymierza i drogi Narodu Wybranego z Egiptu do Ziemi obiecanej. Improperia zostały w poetyckiej formie ujęte w pieśni Ludu, mój ludu.

Co więcej uczynić mogłem dla ciebie, a nie uczyniłem? Zasadziłem cię jako najpiękniejszą z winnic moich, a ty bardzo gorzkim mi się stałeś; bo gdym był spragniony, octem mnie napoiłeś i włócznią przebodłeś bok Zbawcy swemu.

Fragment improperiów (tłumaczenie za: divinumofficium.com)

Biskup przystępuje do adoracji krzyża. Foto: icrsp.org ©

Celebrans na znak uniżenia i ogołocenia zdejmuje ornat oraz buty i boso udaje się do miejsca adoracji krzyża. W drodze do krucyfiksu przyklęka trzykrotnie. Następnie wszyscy pozostali adorują krzyż poprzez pocałunek. Gdy celebrans i asysta adorują krzyż, leży on na poduszce opartej o stopień ołtarzowy. Sprzyja to pięknemu znakowi uniżenia samego siebie – ucałowanie krzyża następuje w pozycji klęczącej, w głębokim skłonie. W tradycyjnym rycie możliwe jest uczczenie relikwii Krzyża Świętego (zamiast zwykłego krucyfiksu), jeśli dany kościół takie posiada. W czasie adoracji śpiewa się antyfony wychwalające krzyż święty oraz hymn Crux Fidelis, który został poetycko przełożony w pieśni „Krzyżu Święty nade wszystko”.

Adoracja krzyża. Foto: icrsp.org ©

Kielich spełnienia

Po adoracji na ołtarzu umieszcza się krzyż oraz zapala świece. Wszyscy udają się do kaplicy adoracji. Bez wahania mogę powiedzieć, że ten moment tradycyjnej Liturgii należy do moich ulubionych – należy także zaznaczyć, że w tak uroczystej formie przynależy on wyłącznie do obrzędów sprzed reform Piusa XII. Z kaplicy przenosi się do ołtarza Najświętszy Sakrament konsekrowany dnia poprzedniego. Obrzęd ten przyjmuje formę bardzo uroczystej procesji, z użyciem kadzidła, baldachimu i świec. W czasie pochodu z Sanctissimum śpiewa się hymn Vexilla Regis. Jego słowa napawają wszystkich nas nadzieją – wskazują na to, iż swoim skonaniem na krzyżu Chrystus zwyciężył śmierć. Tak jak niegdyś Chrystus oddał się w nasze ręce, którymi przybiliśmy Go do krzyża, tak dzisiaj ponownie oddaje się nam w Najświętszym Sakramencie.

Procesja z kaplicy adoracji. Foto: icrsp.org ©

W tym miejscu muszę odwołać się do słów, które napisałem w ostatnim odcinku. W jednym z akapitów rozważaliśmy nad niedopełnionym rytuałem Ostatniej Wieczerzy – kiedy to Jezus odmówił wypicia czwartego kielicha, następnie zaś modlił się do Ojca o jego oddalenie. Po intensywnym rozważaniu Męki Pańskiej w wielkopiątkowych obrzędach w końcu dojść możemy do naprawdę jednorodnego wniosku. Zobaczmy, jak wymowny znak stawia nam przed oczami Święta Liturgia: gdy diakon stawia na ołtarzu Najświętszy Sakrament w kielichu spowitym welonem, wszystko staje się jasne: przed oczami mamy TEN kielich! Ten sam, którego Jezus odmówił podczas Wieczerzy, o którego oddalenie modlił się w Ogrójcu. Wpatrujemy się w czwarty kielich spełnienia – Chrystusa, który na krzyżu umarł za nasze grzechy, a swoją śmiercią dopełnił dawnego rytuału.

Rozpoczynają się właściwe obrzędy Mszy Uprzednio Poświęconych darów. Konsekrowane Hostie umieszcza się na korporale, zaś do kielicha nalewa się wina, które nie zostanie konsekrowane. Jest to symbol “niepełności” Ofiary.

Celebrans dokonuje okadzenia Oblaty analogicznie do zwykłego offertorium na Mszy Świętej. Wyraża to głęboki akt czci wobec Sanctissimum. Modlitwy, które są wypowiadane, odwołują się do naszego uczestnictwa w ofierze krzyżowej.

Okadzenie Kielicha z Najświętszym Sakramentem. Foto: icrsp.org ©

Szczegółem, na który warto zwrócić uwagę jest głośno śpiewany embolizm po modlitwie Pańskiej. Według liturgistów wyrażał on zstąpienie Chrystusa do Otchłani i wyprowadzenie z niej sprawiedliwych Starego Przymierza. Następnie ukazuje ludowi hostię jedną ręką – jest to znak, podniesienie to nie towarzyszy przeistoczeniu. Kapłan łamie hostię, w czym upatrywać można alegorię Męki Pańskiej.

Dawny ryt obrzędów Wielkiego Piątku zakłada, że wierni tego dnia nie przyjmują Komunii Świętej. Czyni to jedynie kapłan, który spożywa Hostię dla dopełnienia aktu ofiarowania – dlatego też mówić możemy o Mszy Uprzednio Poświęconych Darów – dopełnienia ofiary dnia poprzedniego. Brak Komunii wiernych jest także wyrazem głębokiej żałoby całego Kościoła.

Biskup podnosi hostę jedną ręką. Foto: icrsp.org ©

My go uczciwie w grobie położymy

W Polsce praktykuje się wielowiekowy zwyczaj wystawiania Najświętszego Sakramentu w symbolicznym Grobie Pańskim. Po Komunii jedną hostię umieszcza się w monstrancji, którą należy okryć przeźroczystym welonem. Symbolizuje on płótna, w które owinięto Chrystusa po Jego śmierci. Przed Najświętszym Sakramentem odmawia się nieszpory, które w swoim układzie są bardzo podobne do tych z dnia poprzedniego.

Następnie Sanctissimum przenosi się w uroczystej procesji do kaplicy Grobu Pańskiego, gdzie znajduje się uroczyście przystrojony ołtarz oraz figura Pana Jezusa złożonego w grobie. W tym czasie śpiewa się responsorium Recessit Pastor noster (można także śpiewać Sepulto Domino oraz Ecce, quomodo moritur iustus. Przez wieki w Grobach Pańskich zwykło się umieszczać także krzyż, kultywowano także inne tradycje.

Nasz pasterz, źródło wody żywej odszedł; gdy odchodził, słońce się zaćmiło. Ten który trzymał w niewoli pierwszego człowieka sam został uwięziony: dziś Zbawca nasz skruszył odrzwia i zamki śmierci.
On zniszczył więzienie piekielne, zmiażdżył potęgę szatana.

Responsorium Recessit Pastor noster
E. Gorazdowski: Grób Zbawiciela w kościele parafialnym narodzenia Najśw. Maryi Panny na Lesznie w Warszawie, Źródło: wikimedia.commons

Wszyscy jesteśmy wezwani do adoracji Pana w Najświętszym Sakramencie – trwa ona aż do obrzędów Wigilii Wielkanocnej w Wielką Sobotę. Trwamy przy Chrystusie, który nas odkupił, odczuwając nadzieję i oczekując Jego Zmartwychwstania – ponieważ w Sanctissimum Chrystus nie jest już umarły, ale żyje na wieki, wywyższony w chwale.

Wielki Piątek mogę podsumować w trzech słowach: smutek przepełniony nadzieją. Tak jak w czasie burzy wyczekujemy przebłysków słońca na niebie, tak też chrześcijanie w Wielki Piątek, w wielkiej nadziei mają już przed oczami chwałę, którą niesie ze sobą krzyż. Jego podwyższenie napawa nadzieją i nietypową radością. Drzewo hańby stopniowo ukazuje się jako narzędzie naszego wywyższenia. Skrajna wręcz żałoba ustępuje miejsce wdzięczności – za dar odkupienia. Wprawdzie nie jest ona jeszcze radosna, przepełniona chwałą, ale wyczekuje – na to, co wydarzy się nazajutrz.

Bardzo dziękuję Seminarium Instytutu Chrystusa Króla i Najwyższego Kapłana w Gricigliano oraz Panu Tomaszowi Mrozowi (z Krakowa) za wyrażenie zgody na użycie zdjęć.

_____
Słowniczek pojęć związanych z nadzwyczajną formą rytu rzymskiego:
Lewici – asysta wyższa: diakon i subdiakon
Strona Lekcji – prawa (z perspektywy wiernych) strona ołtarza (południowa), z której czyta się Epistołę.

Adeste promuje jakość debaty o Kościele, przy jednoczesnej wielości głosów. Myśli przedstawione w tekście wyrażają spojrzenie autora, nie reprezentują poglądów redakcji.

Stowarzyszenie Adeste: Wszelkie prawa zastrzeżone.

Podoba Ci się to, co tworzymy? Dołącz do nas

2 komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

This site is protected by reCAPTCHA and the Google Privacy Policy and Terms of Service apply.

The reCAPTCHA verification period has expired. Please reload the page.