adeste-logo

Wesprzyj Adeste
Sprawdź nowy numer konta

Wesprzyj
Miesięcznik, Wiara

Jezus w Sercu – instrukcja obsługi

Bard, trubadur. Dla historyków i znawców muzyki ta profesja wiąże się z takimi znakomitościami jak Folquet de Marseille, Wolfram von Eschenbach czy Peire Vidal. Pamiętającym lata ’80 hasło „bard” kojarzy się z Jackiem Kaczmarskim. Fani fantastyki i RPG z kolei doskonale znają mistrza Juliana Alfreda Pankratza wicehrabiego de Lettenhove, znanego szerzej jako Jaskier. Dziś poznasz trubadura zupełnie innego niż ci, których znałeś do tej pory.

Minnesinger Mądrości Przedwiecznej

Bł. Henryk Suzo OP – bo o nim mowa – urodził się najprawdopodobniej 21 marca 1295 roku w położonej nad jeziorem Bodeńskim Konstancji. Choć pochodził z rodu von Berg, nie odziedziczył po ojcu ani nazwiska, ani charakteru, ani zamiłowania do handlu. Mówi się, że duchowy kształt nadała mu matka, której nazwiskiem się posługiwał, i która pomogła mu dostać się do zakonu dominikanów. Biały habit towarzyszył Henrykowi zatem już od trzynastego roku życia. Pierwsze lata w zakonie upływały jednak pod znakiem oziębłości – przyszły Trubadur Mądrości Przedwiecznej jeszcze nie spotkał swojej „ukochanej”, której wdzięki mógłby wysławiać. Jak czytamy w Leben Seuses: „Duchowe dzieje Sługi zaczęły się w osiemnastym roku jego życia. Mimo iż wtedy od pięciu już lat nosił habit, jego duch był ciągle jeszcze rozproszony. Bóg ustrzegł go wprawdzie od występków, które by mogły pozostawić plamę na jego dobrym imieniu, ale jemu samemu wydawało się, że nie wzniósł się ponad przeciętność”. Bóg pozwolił Henrykowi w Chrystusie rozpiętym na krzyżu rozpoznać Wcielone Słowo, Mądrość Bożą i wzbudził w nim pragnienie służenia Jej. Suzon postanowił służyć Mądrości jak rycerz damie serca, sając się jej trubadurem. To pierwsze przeżycie mistyczne nie było ostatnim.

Szmata

Inne wydarzenie, które odcisnęło znamię na duchowej sylwetce dominikanina, miało miejsce kilkanaście lat później. Po latach skrajnej ascezy, mimo życia oddanego zakonowi, Suzo został pozbawiony pełnionej przezeń funkcji. Zdaje się, że było to dla niego krzywdzące doświadczenie, które mocno przeżył. Siedząc później przy oknie swojej klasztornej celi zobaczył na zewnątrz psa szarpiącego starą szmatę. Pan dał mu poznać, jaką postawę powinien przyjąć: „Podobnie postępować będą z tobą twoi bracia. A ponieważ krzyżów tych nie zdołasz uniknąć, naucz się, bracie Henryku, zdawać się we wszystkim na Boga i cierpieć w milczeniu, podobnie jak ta szmata”. Warto zauważyć, że ta sytuacja pokazuje dobroć Boga, której doświadczyć może każdy z nas. Trubadur Mądrości znał Pismo Święte, znał Pieśń Sługi Jahwe, znał Jezusa z Nazaretu, znał Jego nauczanie, a nie umiał tak do końca przełożyć tego wszystkiego na swoje życie. Pan pomógł Suzonowi zamienić wiedzę na poruszenie serca, mądrość ludzką na naśladowanie Jezusa. Używając prostego obrazu – nie zaś wyszukanych formuł teologicznych – Bóg przemówił do dominikanina jak do prostaczka. Przemówił tak, jak lubi najbardziej (por. Łk10,21). Był to moment o tyle zwrotny, o ile Henryk zaprzestał większości swoich ascetycznych praktyk, wyszedł z zamknięcia i oddał się posłudze głoszenia Słowa.

Zobacz też:   Wola miłości

Jezus w sercu

Życie i duchowość bł. Henryka wpisują się w nurt mistyki nadreńskiej. Nic dziwnego – przez pewien czas mistrzem duchowym Suzona był sam Eckhart, jej twórca i główny przedstawiciel. Jego nauczanie znamy głównie z kazań, które wygłaszał. Uprawiał teologię apofatyczną, czyli wychodził z założenia, że pozytywne poznanie natury Boga przekracza granice możliwości człowieka. O Bogu więc można raczej mówić kim nie jest, niż kim jest. Bezpośrednio stąd wynika rodzaj mistyki Eckharta – Wesensmystik (mistyka istotowa, kontemplatywna). Chodziło o zjednoczenie z Bogiem w głębi samej istoty człowieka, o rodzenie się Boga w człowieku, o Boga przychodzącego do wewnętrznej świątyni, którą ma w sobie każdy chrześcijanin. Trudny język i złe rozumienie dzieł Ekcharta doprowadziło do oskarżenia go o głoszenie heretyckiej „religii serca”, rozumianej jako kontemplację Boga w swoim wnętrzu, przez co Kościół zdawał się być zbędnym. Henryk Suzo bronił swojego mistrza i żył zgodnie w jego nauczaniem, a jego problemy doprowadziły do tego, że nasz błogosławiony dominikanin zwracał uwagę, by jego dzieła brzmiały jednoznacznie ortodoksyjnie. Ciekawą ilustracją tego, jak bardzo poważnie bł. Henryk Suzo traktował drogę wskazaną przez Eckharta jest dość drastyczna praktyka, którą podjął: pewnego razu chwycił ostre narzędzie i na swojej piersi wyrył imię „Jezus”, po czym udał się do kaplicy prosić, by nie pozostało jedynie na powierzchni, ale przeniknęło do głębi serca.

Gelassenheit

Myśl Mistrza Eckharta i wspominane wyżej doświadczenia Trubadura Mądrości Przedwiecznej doprowadziły do powstania pojęcia, będącego nieodłącznym elementem mistyki nadreńskiej: gelassenheit. Jest to niemiecki termin dość trudny do przetłumaczenia. Różni autorzy oddają go jako ‘wyrzeczenie’, ‘zaparcie się’, ‘rezygnację’, ale też ‘zaufanie’ lub ‘zawierzenie’. Gelassenheit polega na opuszczeniu siebie, opuszczeniu świata, by zwrócić się do Boga poprzez kontemplację Mądrości Bożej, która objawiła swą chwałę w męce i śmierci na krzyżu. Całość mistycznego zbliżania się do Boga „podszyta” jest oczywiście czymś niezwykle istotnym dla całej myśli chrześcijańskiej – miłością. Jej siłę możemy zrozumieć dopiero wtedy, gdy doświadczamy jej braku: „dopiero gdy Miłość odchodzi od miłości, czuje ona, jak bardzo Miłość była godna miłości”.

Życie po życiu

Bł. Henryk Suzo OP zmarł 25 stycznia 1366 roku w Ulm. Pewne istotne wątki jego myśli i pobożności odnaleźć można w późniejszych czasach u wielu mistyków, takich jak Tomasz a Kempis, Jan od Krzyża czy Teresa z Avila. Został beatyfikowany w 1831 roku przez Grzegorza XVI.

Boże, Ty wezwałeś błogosławionego Henryka do naśladowania Twojego Syna i uczyniłeś go godnym podziwu w umartwianiu ciała, † spraw, abyśmy postępując za ukrzyżowanym Chrystusem, * doświadczali Jego nieustannej pociechy. Który z Tobą żyje i króluje w jedności Ducha Świętego, * Bóg, przez wszystkie wieki wieków.

Adeste promuje jakość debaty o Kościele, przy jednoczesnej wielości głosów. Myśli przedstawione w tekście wyrażają spojrzenie autora, nie reprezentują poglądów redakcji.

Stowarzyszenie Adeste: Wszelkie prawa zastrzeżone.

Podoba Ci się to, co tworzymy? Dołącz do nas

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

This site is protected by reCAPTCHA and the Google Privacy Policy and Terms of Service apply.

The reCAPTCHA verification period has expired. Please reload the page.