Wolny ptak jest najwierniejszym stworzeniem tego świata (Stachura E., Pokocham ją siłąwoli, Się, 1977, s. 183)
Zbiór opowiadań Edwarda Stachury Się zawiera opowiadanie Pokocham ją siłą woli. Spoglądając na datę jego wydania (1977 r.), można zapytać: na ile jest ono aktualne, zwłaszcza dla młodych? Z jednej strony odpowie na to analiza samej treści, z drugiej można dostrzec, że to właśnie na przełomie lat sześćdziesiątych i siedemdziesiątych dokonywała się obyczajowa rewolucja. W tamtym okresie zapewne łatwiejsze do wyłapania były zmiany, jakie realizowały się w sferze postrzegania relacji damsko-męskich, także przez kogoś, kto był dobrym obserwatorem i kogo niespokojny charakter często stawiał w opozycji do otaczającej rzeczywistości.
Edward Stachura to pisarz nieco zapomniany. Z jednej strony jest nadal obecny w kulturze, teksty jego piosenek i wierszy wykonują różne zespoły, corocznie organizowana jest „Stachuriada” – festiwal poświęcony poezji śpiewanej, po jego teksty sięgają wykonawcy na festiwalach piosenki aktorskiej. Z drugiej strony twórczość Stachury to jednak nie tylko piosenki i poezja, ale także proza: powieści i opowiadania, o których warto przypomnieć. To właśnie ze wspomnianego zbioru Się pochodzi opowiadanie autora, które samym swoim tytułem sugeruje temat miłości.
Monolog dwóch osób
Pokocham ją siłą woli przedstawia dialog dwojga bohaterów, choć precyzyjniej byłoby nazwać go monologiem. W pokoju siedzą mężczyzna i kobieta. To ona zwierza się, podczas gdy mężczyzna słucha i myśli, reaguje na niektóre słowa zaledwie skinieniem głowy. Stachura nie wprowadza nas w sytuację, nie opisuje dokładniej bohaterów, nie tłumaczy powodu spotkania. Istotny nie jest jednak kontekst, ale sama treść, słowa, które padają, i myśli towarzyszące temu wyznaniu. Tak właśnie można nazwać to, co mówi kobieta. Z pewną trudnością przedstawia swoje spojrzenie na relację, tworzenie związku, na rozumienie miłości. Dąży stopniowo do kluczowego pytania. Reakcje bohatera na te słowa, myśli, które odczytujemy, są tu równie istotne.
Przeciwko nachalnej wulgarności świata
Gdy kobieta powoli przechodzi do swojego wyznania, mężczyzna zauważa, z jaką delikatnością dobiera ona słowa, jak naturalnie się uśmiecha, dostrzega, że w zachowaniu dziewczyny nie ma nic nachalnego, sztucznego, prowokacyjnego. Jak sam podkreśla, wyłapuje on takie szczegóły, bo są one dla niego czymś napawającym nadzieją wobec „nachalnej wulgarności świata”.
Dziewczyna zwraca uwagę, że od dawna w jej życiu nie było żadnego mężczyzny, zaznacza jednak, że był to świadomy wybór. „Brzydzę się tą grą, tym łaszeniem, tym podchodzeniem, tym skradaniem się” (tamże, s. 177). W jakimś sensie słowa te korespondują z wcześniejszymi uwagami mężczyzny na temat kobiety. To, co mówi bohaterka, odsyła nie tylko do jej charakteru, ale i do obserwacji zachowań innych osób. O tym też mówi niedługo później; o ludziach, którzy budowanie relacji opierają na pewnym rodzaju gry, podchodach, udawaniu kogoś innego, by zdobyć czyjąś uwagę, często kierując się bardzo zewnętrznymi oznakami, myśląc o bardzo krótkim, przejściowym związku, często o spotkaniu na jedną noc.
To tylko fragment tekstu, który ukazał się w 29. numerze Miesięcznika Adeste.
Jeżeli podoba Ci się to, co robimy – kliknij w poniższy przycisk aby dowiedzieć się, jak możesz nam pomóc w rozwoju!