adeste-logo

Wesprzyj Adeste
Sprawdź nowy numer konta

Wesprzyj
Społeczeństwo

„Obudziło mnie pięć rakiet, które przelatywały nad naszym klasztorem”

Kleryk Norbert Jabłko OMI przynależy do zgromadzenia Misjonarzy Oblatów Maryi Niepokalanej. Od września odbywa staż pastoralny na Ukrainie. Kiedy wybuchła tam wojna, postanowił zostać, aby pomagać potrzebującym mieszkańcom w każdy możliwy sposób. Kleryka Norberta spotkało również duchowe wyróżnienie, bowiem abp. Stanisław Gądecki wylosował go w corocznej akcji „Misjonarz na Post”.

O staż pastoralny na Ukrainie poprosił w zeszłym roku swoich przełożonych. Na początku trafił do Tywrowa, niewielkiej miejscowości na Podolu, położonej około 30 km na południe od Winnicy. Tam ojcowie oblaci prowadzą parafię, dom rekolekcyjny i centrum młodzieżowe. Przed wybuchem wojny kleryk Norbert miał pod opieką grupę ministrancką, angażował się w zjazdy młodzieżowe, pełnił funkcję kościelnego, pomagał w codziennych obowiązkach w domu rekolekcyjnym. „Chciałem doświadczyć pracy oblatów, zobaczyć, jak nasz charyzmat jest realizowany w dzisiejszym świecie. Dziękuję Bogu za ten czas, bo dzięki niemu doświadczam, jak myśl naszego założyciela św. Eugeniusza de Mazenoda, który żył w XIX wieku, jest wciąż żywa i potrzebna” – mówi kleryk Norbert Jabłko OMI.

„Obudziło mnie pięć rakiet”

Zwykła codzienność kleryka Norberta została przerwana wczesnym rankiem 24 lutego 2022 roku, kiedy Rosja zaatakowała Ukrainę: „Około godziny 6:30 obudziło mnie pięć rakiet, które przelatywały nad naszym klasztorem. W internecie przeczytałem, że Rosja dokonała inwazji. Na początku spanikowałem. Nie wiedziałem, co robić. Rodzina i znajomi z Polski pisali mi, żebym uciekał”. Odezwał się do niego również ojciec rektor z Wyższego Seminarium Duchownego w Obrze, który poinformował go, że może wrócić do kraju. Pomimo strachu była to decyzja trudna do podjęcia. Tak nagle wszystko porzucić? Widział, że jego współbracia i inne osoby duchowne nie wyjeżdżają. Chcą pozostać z ludźmi.

„Tak robią oblaci, a ja jestem oblatem”

Wieczorna wizyta u spowiedzi i na adoracji pozwoliły klerykowi podjąć decyzję. Postanowił zostać, służyć, rozmawiać, modlić się z drugim człowiekiem. Pomagać, jak tylko się da. „Tak robią oblaci, a ja jestem oblatem” – mówi kleryk Norbert. To jest najważniejszy czas jego formacji. Choć kleryk przyznaje, że jest w nim strach o to, co będzie jutro. Czasem nawet boi się zasnąć. Dodatkowo działania mediów podsycają ten niepokój, nakręcają widza negatywnymi informacjami. Przyznaje też, że: „od samego początku każdego dnia Pan Jezus dodaje mi odwagi, daje nadzieję przez swoje słowo, które trafia do mnie przez modlitwę brewiarzową, przez czytania mszalne. Każdego dnia Pan Bóg pokazuje, że jest w tym wszystkim razem z nami, nie zostawia nas. To nie może być przypadek. »Cóż więc na to powiemy? Jeżeli Bóg z nami, któż przeciwko nam?« (Rz 8, 31)”.

Kleryka Norberta spotkało też wyróżnienie za sprawą abp. Stanisława Gądeckiego. Został wylosowany w corocznej akcji “Misjonarz na Post”, do której może włączyć się każdy z nas, modląc się za misjonarza przez cały okres Wielkiego Postu. “Jestem za to bardzo wdzięczny. Każda modlitwa jest dla mnie wielkim podparciem, dodaje siły. Codziennie wieczorem w kaplicy dziękuję Panu Bogu za tych, którzy pamiętają w modlitwie, bo ma ona wielkie znaczenie. Nie pozwala czuć się w tym czasie osamotnionym. “ – mówi kleryk Norbert Jabłko OM

Zobacz też:   Pax Christiana

Posługa w parafii we Lwowie

Wieczorem 26 lutego 2022 roku kleryk Norbert dowiedział się, że z jednym z ojców będzie musiał wyruszyć do Lwowa. Taka decyzja została podjęta przez zgromadzenie w wyniku nieobecności oblatów, których wybuch wojny zastał w Polsce. „Posługujemy przy parafii i robimy to, co Pan Bóg da. Byliśmy w sąsiedniej parafii, w której ksiądz proboszcz przyjmuje uchodźców ze wschodu, z miast najbardziej bombardowanych. Rozmawialiśmy z nimi, modliliśmy się. Jeszcze pewnie nie raz tam pojedziemy”. Oblaci angażują się również w pomoc u sióstr józefitek. One także przyjmują uchodźców pod swój dach. Pod koniec dnia oblaci prowadzą transmisje na Facebooku i modlą się na różańcu o pokój na Ukrainie.

„Modliliśmy się razem z nimi”

Kleryk Norbert wspomina również, że podczas podróży pociągiem do Lwowa widział wiele matek, córek żegnających się ze swoimi mężami, ojcami. Dużo łez spływało po ich twarzach, na których dominował smutek. Wielu ludzi przepełniały ból i cierpienie – zwłaszcza tych, którzy uciekli z Charkowa i Kijowa. „Modliliśmy się razem z nimi. Bez względu na wyznanie, wszyscy chcieli razem z nami pomodlić się modlitwą Ojcze nasz. W tych wszystkich ludziach starałem się widzieć Jezusa, bo » wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili« (Mt 25, 40). Oni potrzebują teraz wsparcia, słowa nadziei. Trzeba, żeby wiedzieli, że nie są sami, że Bóg jest w tym tragicznym czasie razem z nimi”.

„Dzięki naszej modlitwie Ukraina zwycięży”

Kleryk Norbert podkreśla, że pomimo wielkiej pomocy humanitarnej płynącej z Polski ludzie przebywający na Ukrainie cały czas cierpią. Wielu z nich ginie. I o tym nie wolno zapominać. Pomoc cały czas jest potrzebna, nie tylko ta materialna, ale też duchowa, o którą prosi kleryk. „Proszę, nie ustawajcie w modlitwie o pokój na Ukrainie, za ludzi, którzy tej modlitwy potrzebują. Nie zapominajmy, że Pan Bóg jest ponad Putinem. I to on jest Panem życia i śmierci. Tylko On! Kto może, niech nawet podejmie się postu czy innej formy wyrzeczenia. Bierzcie do rąk różaniec. Dzięki naszej modlitwie Ukraina zwycięży, będzie pokój, bo Bóg jest po naszej stronie. Nie możemy zapomnieć o jeszcze jednym. Pan Jezus stawia nas przed bardzo trudnym w tym czasie zadaniem: »miłujcie waszych nieprzyjaciół i módlcie się za tych, którzy was prześladują« (Mt 5, 44). Mogą się budzić w naszych sercach bunt, niezrozumienie. Jednak chrześcijanie zło zwyciężają dobrem. Potrzeba modlitwy także o nawrócenie wroga, o przemianę jego serca, bo tylko Bóg ma do jego serca dostęp. Tylko Bóg może je przemienić, »ponieważ On sprawia, że słońce Jego wschodzi nad złymi i nad dobrymi« (Mt 5, 45). Nie ustawajmy w modlitwie, a wróci do nas pokój!”.



Autorem zdjęć jest bohater reportażu, kleryk Norbert Jabłko OMI.

Adeste promuje jakość debaty o Kościele, przy jednoczesnej wielości głosów. Myśli przedstawione w tekście wyrażają spojrzenie autora, nie reprezentują poglądów redakcji.

Stowarzyszenie Adeste: Wszelkie prawa zastrzeżone.

Podoba Ci się to, co tworzymy? Dołącz do nas

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

This site is protected by reCAPTCHA and the Google Privacy Policy and Terms of Service apply.

The reCAPTCHA verification period has expired. Please reload the page.