adeste-logo

Wesprzyj Adeste
Sprawdź nowy numer konta

Wesprzyj
Społeczeństwo

Wolność czy swawola? Nauczanie Leona XIII w encyklice Libertas

Przy tworzeniu prawa nie można pominąć wartości chrześcijańskich. Ta myśl Leona XIII wyznacza również jasne granice ludzkiej wolności. Jeżeli bowiem przepisy prawne mają być tworzone na bazie etyki chrześcijańskiej, to w takich ramach należy również określić ludzką wolność.

Ktoś mógłby powiedzieć, że wolność otwiera drogę do spełnienia własnych namiętności. Robię to, na co mam ochotę, bo tego w danej chwili pragnę. Takie założenie w łatwy sposób mogłoby doprowadzić do usprawiedliwienia różnego rodzaju występków, przewinień, a nawet zbrodni. Zaistniało zło, bo była taka możliwość. Zerwanie zakazanego owocu z drzewa poznania dobra i zła również było pragnieniem chwili. Człowiek uczynił wtedy to, na co dała przyzwolenie jego ludzka natura. Ujmowanie wolności w ten sposób prowadzi zatem do przekonania o dopuszczalności zła. 

Myśl o wolności

Wraz z rozwojem takich dziedzin jak: filozofia, prawo, psychologia czy socjologia zaczyna się klarować definicja wolności. Liberalne określenie, zgodnie z którym „wolność twojej pięści kończy się tam, gdzie zaczyna się długość mojego nosa” jest samo w sobie dość mocno ograniczające. Cywilizacja wypracowała pewne ograniczenia dla lepszego i bezpieczniejszego funkcjonowania. Wpłynęła na to również etyka chrześcijańska jako ważna część tej cywilizacji. 

Wolność była przedmiotem rozważań od najdawniejszych czasów. Pod wpływem ważnych wydarzeń społeczno-politycznych pojawiały się nowe objaśnienia tego słowa. Rewolucja francuska wprowadziła wolność na swoje sztandary, a dziewiętnastowieczny liberalizm postawił ją w centrum ludzkiej egzystencji.

Kościół katolicki również wykształcił w swojej nauce społecznej określone podejście do wolności. Papieże w encyklikach poruszali wątki mniej lub bardziej związane z tym tematem. Była to część dyskusji, jaką w XIX wieku Kościół podjął z liberalizmem.

Wolność jest ważna, ale i niebezpieczna

Leon XIII szeroko odniósł się do pojęcia wolności w swojej encyklice z 1888 roku pt. Libertas. O wolności człowieka. Cały tekst encykliki prowadzi do wniosku, że wolność była dla papieża wielką wartością. Podkreślenia wymaga jednak fakt, że zdaniem Leona XIII dar wolności właściwy jest wyłącznie człowiekowi. Jednostka może korzystać z niego w różny sposób. Zawodny ludzki rozum nie zabezpiecza więc w pełni przed wyborem złej drogi postępowania.

Samo rozumienie pojęcia wolności i realizowanie jej w różnych obszarach ludzkiego życia dają człowiekowi spore możliwości. Osoba ludzka w swojej niedoskonałości może się mylić, co bywa dla niej niebezpieczne, a nawet zgubne. Następca św. Piotra doskonale zdawał sobie sprawę z tego, że konsekwencją postawienia wolności na piedestale może być cierpienie, a nawet zło (Leon XIII, Libertas, [w:] Liberalizm potępiony przez papieży, red. A. Małaszewski, 2003, s. 191-192).

Wolność potrzebuje rozumu

W mitologicznej opowieści o Ikarze i Dedalu ten ostatni wykonał skrzydła z wosku i piór po to, by uciec z niewoli. Przed lotem srogo zabronił synowi wznoszenia się zbyt wysoko. Jednak młodzieniec, niesiony poczuciem wolności, zapomniał o wskazaniach ojca. Wzlatywał wciąż wyżej i wyżej, chcąc dosięgnąć słońca, doprowadziło to jednak do roztopienia się wosku i upadku Ikara na ziemię. Ikar źle wykorzystał swoją wolność. Dzisiaj traktowany jest jako uosobienie młodzieńczej głupoty, marzycielstwa, braku pokory – zapragnął mieć, więcej niż dostał, co stało się główną przyczyną jego upadku. Z poczucia wolności zrodziła się w Ikarze niezdrowa pewność siebie, która następnie stała się pychą. Skutkowało to jego ostateczną klęską.

Wolność naturalna była w nauczaniu papieża Leona XIII ściśle związana z rozumem. Człowiek dobrze korzysta z wolności, gdy używa rozumu. Nawet w definicji wolności zaproponowanej przez papieża ten związek został dodatkowo potwierdzony. Leon XIII określił bowiem wolność jako zdolność wybierania odpowiednich środków służących do osiągnięcia zamierzonego celu. Człowiek dokonujący wyboru nazywany jest panem swoich czynów (por. tamże, s. 193-194).

Papież stawiał rozum wyżej niż człowieczą wolę. To właśnie przy pomocy rozumu człowiek wykształca w sobie potrzebę dążenia ku temu, co dobre. Następca św. Piotra nie wyznawał jednak poglądu o nieomylności rozumu ludzkiego. Miał pełną świadomość tego, że sądy rozumowe bywają błędne. Ostatecznie stwierdził, że wyrazem prawdziwej ludzkiej wolności jest czynienie dobra, zaś popadanie w grzech to wynik zniewolenia.

Prawo wskazuje drogę

Człowieka nie można zostawić samemu sobie. Każdy potrzebuje bowiem pomocy w ukierunkowaniu jego woli ku temu, co dobre i szlachetne. Powyższa myśl mocno wybrzmiewa w papieskim nauczaniu. Leon XIII w ten sposób rozumie rolę prawa, utożsamia je z postanowieniami rozumu. Prawo ma wskazywać, co można czynić, a co jest zakazane. Przy czym poddanie się prawu wynika z wolności jednostki (por. tamże, s. 195-196).

W swojej nauce o prawie Leon XIII na pierwszym miejscu usytuował prawo naturalne, jako wpisane w ludzkie serce przez samego Boga. To z prawa naturalnego ma wynikać prawo ludzkie ustanawiane dla dobra obywateli. Prawne stosowanie środków karności ma wywoływać posłuszeństwo obywateli, ograniczać złe postępowanie oraz zmieniać świat na lepsze. Respektowanie prawa państwowego, które w nauce papieskiej jest nazywane cywilnym, to gwarant wolności. Ta ostatnia nie może oznaczać robienia wyłącznie tego, na co mamy ochotę. Niczym nieograniczone podążanie za własnymi instynktami jest początkiem drogi do chaosu (por. tamże, s. 197-199).

Manowce instynktu

To, że instynkty często bywają niezdrowe, jest niezaprzeczalną prawdą. Uczą tego historie znanych na całym świecie seryjnych morderców. Jednym z nich był Amerykanin Ted Bundy. Film Podły, okrutny, zły w reżyserii Joe Belingera ukazuje historię życia tego inteligentnego i przystojnego mężczyzny, który podążając za chorym instynktem zabijania, doprowadził w końcu do własnej śmierci. Został stracony 24 stycznia 1989 roku w Rainford. Jego pokazowy proces przyciągnął uwagę światowych mediów. Bundy kreował się w nim na gwiazdę, ani razu nie okazał skruchy. Nie da się określić, czy był człowiekiem w pełni władz umysłowych. Jedno jest pewne, zabijanie dla Teda Bundy’ego było wyrazem jego najwyższej wolności. Ktoś mógłby zapytać: gdzie był rozum, gdzie było prawo naturalne i gdzie w ogóle było prawo? Człowiek wybiera, nie uwzględniając konsekwencji swoich wyborów. Zadaniem państwa jest tworzenie jasnych i pewnych przepisów ukazujących te konsekwencje.

Zobacz też:   Kochaj i rób to, co chcesz

Liberalne prawo, a może swawola

Całkowite zrelatywizowanie podejścia do prawa to wielkie zagrożenie. W takiej sytuacji każdy może ustanowić je sobie samodzielnie, w oparciu o własne kryteria. Moralność zostaje zaś zastąpiona niczym nieskrępowaną swobodą (tamże, s. 202).

Leon XIII uważał, że przy tworzeniu prawa nie można pominąć wartości chrześcijańskich. Papież wyznaczył w ten sposób również jasne granice ludzkiej wolności. Jeżeli bowiem przepisy prawne mają być tworzone na bazie etyki chrześcijańskiej, to w takich ramach należy również określić ludzką wolność. Ludzie, którzy pomijają chrześcijański pierwiastek w myśleniu o wolności, zostali nazwani przez papieża liberałami. Leon XIII uważał, że nie pojmują oni znaczenia prawdziwej wolności. Zauważył, że wolność w liberalnym ujęciu jest zwyczajną swawolą.

W swoim krytycznym spojrzeniu na liberalizm Leon XIII odróżniał liberalizm skrajny od liberalizmu umiarkowanego. Ten pierwszy uważał za dużo gorszy, ponieważ polega on na zupełnym odrzuceniu Bożego panowania. Z kolei liberalizm umiarkowany ogranicza rolę Boga do roli stwórcy świata. Wyrzuca on jednak Boże prawdy poza nawias ludzkiego życia (por. tamże, s. 203 ).

Niebezpieczne fałszowanie rzeczywistości

Mimo że dziś Kościół patrzy na tę kwestię inaczej, to jednak Leon XIII uznawał za błędne poglądy o wolności wyznania. W zrównywaniu wszystkich religii na poziomie państwowym i prawodawczym widział on poważne zagrożenie. Odrzucił ponadto dowolność w wyborze wyznania oraz możliwość zupełnej rezygnacji z wyznawania jakiejkolwiek wiary.

Papież silnie podkreślał prawdziwość religii katolickiej. Uważał, że władcy powinni popierać i promować katolicyzm jako religię, która zabezpiecza wolność w jej niezafałszowanym ujęciu (por. tamże, s. 207-209).

Leon XIII przypominał, że władza biorąca swój początek w Bogu zobowiązuje władcę do przestrzegania nakazów miłości wobec poddanych. Ci ostatni mają być natomiast posłuszni rządzącym jako ministrom Boga. Katolicyzm zdaniem papieża sprzyja rozwijaniu właściwych obyczajów wewnątrz społeczeństwa, co jest gwarantem dobrej wolności. Leon XIII odniósł się w swoim tekście do wolności słowa i prasy. Następca św. Piotra nie negował możliwości wypowiadania się. Był jednak zwolennikiem pewnych ograniczeń w tej materii. Granicą jest tutaj kłamstwo, którego obecność w życiu publicznym papież ocenił jednoznacznie negatywnie (tamże, s. 209-210).

Papież akceptował również wolność nauczania. Postawił jednak ostrą granicę także w tym zakresie. Sprzeciwił się fałszowaniu obrazu świata. Prawda to dla Leona XIII podstawowe kryterium, w oparciu o które powinien następować wybór dotyczący tego, czego należy nauczać, a czego nie. Papież użył nawet mocnego sformułowania „przewrotne nauczanie” na określenie takiej nauki, przez którą dochodzi do szerzenia się licznych błędów. Zadaniem władzy państwowej jest zapobieganie dowolności w tej materii (por. tamże, s.210-211).

Wolność i prawo, ale jakie?

Encyklika Libertas to przypomnienie, że wolność zawsze była wysoko ceniona przez Kościół katolicki, ale również dostrzeżenie, że pojmowanie jej w dowolny sposób niesie pewne zagrożenia dla życia jednostki, zarówno w jego wymiarze osobistym, jak i społecznym. Papież mocno zaakcentował w encyklice, że postępowe ujęcie wolności jest błędne i niewłaściwe. Analiza pojęcia oraz krytyczne spojrzenie na pewne zjawiska doprowadziły go do wniosku, że wolność jako taka stanowi cenną wartość. Ta prawda niejednokrotnie wybrzmiewa w jego tekście. Prawdziwa wolność nie jest jednak swawolą, nie jest czynieniem zła, ale dobra. Ojciec Święty wskazał w ten sposób wiernym Kościoła właściwą drogę, którą powinni iść. Ta droga jest przede wszystkim drogą do Boga, czyli do zbawienia. Papież doceniał, wręcz wywyższył prawo naturalne, uznając je za podstawę prawa państwowego. Utożsamił je z nakazem rozumu, widział również konieczność uwzględnienia nakazów Bożych w procesie tworzenia prawa.

Nauczanie papieskie jest bez wątpienia aktualne w kontekście wszystkich problemów moralnych, z jakimi przychodzi nam się dzisiaj mierzyć. Wiele grup domaga się obecnie wolności wyboru w przeróżnych kwestiach, etycznych bądź obyczajowych. W sensie faktycznym te spory często przebiegają na osi definiowania pojęcia wolności bądź jej zakresu w konkretnych sytuacjach. Nie da się funkcjonować w świecie bez konieczności konfrontacji własnych przekonań i poglądów z opiniami bądź sądami innych osób. Ten proces nie jest łatwy, co mieliśmy okazję obserwować na ulicach polskich miast w październiku i listopadzie 2020 roku. Pomijając aspekt czysto polityczny tego konfliktu, należy zauważyć, iż spór o aborcję był tak naprawdę sporem o wolność, o jej granice, o interpretacje tego pojęcia w konkretnej sytuacji. Czy istnieje możliwość rozwiązania podobnych konfliktów? Funkcjonowanie w świecie jest dużo łatwiejsze dzięki pewnym i uniwersalnym wartościom. August Friedrich von Hayek, austriacki myśliciel i ekonomista, szukał sposobu zabezpieczenia wolnego rynku przed niebezpieczeństwami, które niesie nieskrępowana wolność w tym obszarze. Zdawał sobie sprawę z tego, że takim murem obronnym jest dekalog. Wolność w różnorakich dziedzinach ludzkiego życia potrzebuje takiego zabezpieczenia. Człowiek został obdarzony przekleństwem wyboru. Każdy może wybrać źle. Doskonale zdawał sobie z tego sprawę papież Leon XIII. Można jednak postawić tezę, że wyrzucenie etyki chrześcijańskiej z myślenia o prawie, wolności, pracy czy polityce niesie ryzyko głębokiego kryzysu człowieczeństwa. „Jeżeli nie ma Boga, to wszystko jest dozwolone” (Dostojewski F., Bracia Karamazow).

Adeste promuje jakość debaty o Kościele, przy jednoczesnej wielości głosów. Myśli przedstawione w tekście wyrażają spojrzenie autora, nie reprezentują poglądów redakcji.

Stowarzyszenie Adeste: Wszelkie prawa zastrzeżone.

Podoba Ci się to, co tworzymy? Dołącz do nas

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

This site is protected by reCAPTCHA and the Google Privacy Policy and Terms of Service apply.

The reCAPTCHA verification period has expired. Please reload the page.