"Chrystus w chwale" w starosłowiańskim ewangeliarzu, XV wiek
„Oto co mówi Pan: Ja żywię myśli pokoju, a nie udręczenia. Wzywać Mnie będziecie, a Ja was wysłucham, i sprowadzę was do domu ze wszystkich krajów waszego wygnania” (z introitu).
Dwudziesta czwarta niedziela po Zesłaniu
Link do tekstów: [KLIK]
Benedykt XVI, papież w latach 2005-2013, teolog:
„[…] Jest to prawdopodobnie najtrudniejszy tekst Ewangelii. Trudność ta wynika zarówno z treści, jak i z języka. Mówi o przyszłości, która wykracza poza nasze kategorie myślenia. I dlatego Jezus używa obrazów i słów zaczerpniętych ze Starego Testamentu, ale przede wszystkim ukazuje nowe centrum, którym jest On sam, tajemnica Jego osoby oraz Jego śmierci i zmartwychwstania. Także dzisiejszy fragment rozpoczyna się kilkoma obrazami kosmicznymi z rodzaju apokaliptycznego. »Jezus powiedział do swoich uczniów: W owe dni, po tym ucisku, słońce się zaćmi i księżyc nie da swego blasku. Gwiazdy będą padać z nieba i moce na niebie zostaną wstrząśnięte«, ale element ten pozostaje w związku z tym, co nastąpi potem. »Wówczas ujrzą Syna Człowieczego, przychodzącego w obłokach z wielką mocą i chwałą«. »Synem Człowieczym« jest sam Jezus, który łączy teraźniejszość i przyszłość. Dawne słowa proroków znalazły ostatecznie centrum w osobie Mesjasza z Nazaretu. To On jest prawdziwym wydarzeniem, które pośród wstrząsów świata, pozostaje mocnym i trwałym punktem”.
Potwierdza to kolejne wyrażenie dzisiejszej Ewangelii
„Jezus mówi: »Niebo i ziemia przeminą, ale moje słowa nie przeminą«. Istotnie, wiemy, że w Biblii Słowo Boże jest u źródeł stworzenia. Wszystkie stworzenia, począwszy od elementów wszechświata – słońce, księżyc, niebo – słuchają Słowa Bożego, istnieją ponieważ są przez nie »powołane«. Ta twórcza moc Słowa Bożego skupiła się w Jezusie Chrystusie. Słowie, które stało się ciałem, i obejmuje także Jego ludzkie słowa, które są prawdziwym »firmamentem«, ukierunkowującym myśli i drogę człowieka na ziemi. Dlatego Jezus nie opisuje końca świata, a kiedy używa obrazów apokaliptycznych, nie zachowuje się jak »wizjoner«. Przeciwnie, chce ocalić swoich uczniów każdego czasu od interesowania się datami, przepowiedniami. A zamiast tego chce dać im klucz głębokiego, istotnego ich odczytania. A nade wszystko wskazać właściwą drogę, którą należy pójść, dziś i jutro, aby wejść do życia wiecznego. Wszystko przemija – przypomina nam Pan – ale Słowo Boże jest niezmienne, a w obliczu jego każdy z nas jest odpowiedzialny za swoje zachowanie”.
Na tej podstawie będziemy sądzeni.
„Drodzy przyjaciele, także w naszych czasach nie brak klęsk naturalnych, jak również niestety wojen i przemocy. Dziś także potrzebujemy trwałego fundamentu dla naszego życia i naszej nadziei, tym bardziej z powody relatywizmu, w którym jesteśmy pogrążeni. Niech Maryja Panna pomoże nam wybrać owo centrum w Osobie Chrystusa i w Jego Słowie”.
(Benedykt XVI, Anioł Pański 18 listopada 2012 roku)