„I rzekł mu: Przyjacielu, jakże tu wszedłeś nie mając szaty godowej? A on milczał. Wtedy rzekł król sługom: związawszy mu ręce i nogi, wrzućcie go do ciemności zewnętrznych” (z ewangelii).
Dziewiętnasta niedziela po Zesłaniu
Link do tekstów na dziś – [KLIK]
Św. Augustyn, ojciec i doktor Kościoła z IV/V wieku:
„Przyjmijcie strój weselny. Powiecie: »Wyjaśnij nam, co to jest strój weselny«. Bez wątpienia jest to strój, który posiadają tylko dobrzy. Oni mają pozostać i mają być zatrzymani na uczcie, na którą żaden zły nie ma wstępu. Tam mają być doprowadzeni łaską Pana. Oni mają strój weselny. Poszukajmy zatem, bracia moi, między wiernymi. Którzy to są, którzy mają coś, czego źli nie mają. To będzie ten strój weselny.
Jeśli powiedzielibyśmy o sakramentach, to widzicie, że w pewien sposób są one wspólne dla złych i dobrych. […] nie wszyscy ochrzczeni dojdą do Boga. Nie możemy zatem uważać chrztu za strój weselny, bo ten sam sakrament jako szatę widzę u dobrych i złych. Może taki jest ołtarz? Albo to, co się otrzymuje z ołtarza? Zobaczmy, że wielu spożywa. Jednak wyrok na siebie spożywają i piją.
Cóż zatem jest tą szatą? Post? Źli też poszczą. Bieganie do kościoła? Przybiegają i źli. Ostatecznie, może dokonywanie cudów? Dokonują ich nie tylko dobrzy, ale również źli. Z kolei niekiedy dobrzy ich nie dokonują. […] W samym Kościele posłuchaj Apostoła: »Czy wszyscy są prorokami? Czy wszyscy mają dar uzdrawiania? Czy wszyscy mówią językami?« (1 Kor 12, 29-30).
Cóż zatem jest owym strojem weselnym? To jest strój weselny: »Celem zaś nakazu jest miłość z czystego serca, dobrego sumienia, i wiary nieobłudnej« – jak mówi Apostoł. To jest strój weselny.
Nie jakakolwiek miłość, bo często widzi się, że miłują się również ludzie, których łączy złe sumienie. Tacy, którzy wspólnie dokonują rozbojów i przestępstw, kochają komediantów, razem głośno kibicują wyścigom cyrkowym i gladiatorom. Tacy często się miłują, ale nie ma w nich »miłości z czystego serca, dobrego sumienia i wiary nieobłudnej«. A tylko taka miłość jest strojem weselnym”.
(św. Augustyn, Kazanie 90, fragment)