adeste-logo

Wesprzyj Adeste
Sprawdź nowy numer konta

Wesprzyj
Miesięcznik, Wiara

Psychologia potępienia

O piekle dowiadujemy się z wielu różnych źródeł: tak z Pisma Świętego, jak i z objawień prywatnych. Wskazują one na potworną rzeczywistość duchową tego stanu-miejsca. Jednak zanim tam ktoś trafi, musi „odpowiednio” wybrać. Ten wybór wiąże się z uporczywym życiem w grzechu ciężkim, odrzuceniem Stwórcy i, w efekcie finalnej decyzji – egzystencją bez Boga.

Jaka jest geneza piekła? Nie będę się wdawał w niepotrzebne szczegóły i powielanie tego, co można przeczytać gdziekolwiek indziej. Warto przytoczyć i rozważyć słowa o. G. Amortha na temat piekła i złych duchów: „Złe duchy, odrzuciwszy Boga, dały początek piekłu. Piekło jest miejscem, które sobie same stworzyły po tym, jak okazały nieposłuszeństwo wobec Boga” (Amorth G. Znak egzorcysty, moje ostatnie walki z Szatanem, Wydawnictwo DEHON 2013).

Jest to niezwykle istotna prawda teologiczna – wbrew niektórym zarzutom, Bóg nie miał nic wspólnego ze stworzeniem piekła, jakie znamy. Istoty odrzucone za przewrotność w „ciemności zewnętrzne” (por. Mt 22, 13) wykreowały to miejsce. Bo niby co innego mogły zrobić, będąc oddzielonymi od źródła dobra, prawdy i piękna? Zasadzić kwiaty w otchłani? Postawić domki? Zorganizować sobie poprawczak dla niegrzecznych aniołków? Wolały raczej  kaźń duchową.

Nie bądźmy naiwni

Trzeba kategorycznie odrzucić naiwne postrzeganie świata duchowego, jakoby istniał jakiś „diabełek z rogami i widłami”. Demony to potworne istoty, niczym nieprzypominające dawnych siebie – nie są takie dlatego, że  wyglądają źle, strasznie, brzydko (choć w pewnym sensie też). Pozostają takie ze względu na to, w jakim stanie się znajdują. Istnienie i jednoczesne oddzielenie od Boga sprawiają, że wszystko w danej istocie ulega degradacji, nawet w najpiękniejszym stworzeniu. Dlatego też piekło jest odwróceniem stanu niebiańskiego. Wierze przeciwstawiony zostaje bunt, nadziei – rozpacz, a miłości – nienawiść. Podobnie dzieje się z cnotami kardynalnymi: w miejsce sprawiedliwości wchodzi niegodziwość, męstwa – tchórzostwo i podstęp, roztropności – chaotyczność, a umiarkowania – niczym niekontrolowana żądza.

Można powiedzieć, że potępienie jest największym duchowym dramatem stworzenia. Bóg dał niektórym istotom wolną wolę i intelekt, by mogły kochać. Wiąże się z tym ryzyko upadku, to jest wyboru czegoś drastycznie innego niż dobro otrzymane od Stwórcy. Jedyne, co Bóg może w takiej sytuacji zrobić, to zachować przy istnieniu wszystkich, nawet tych najbardziej upodlonych swoimi własnymi decyzjami. Gdyby Stwórca zmusił te upadłe byty do przyjęcia Siebie, pogwałciłby prymat wolności, gdyby zaś ich unicestwił, odebrałby im to, co najcenniejsze – istnienie. W takim działaniu nie byłoby już miłości, a jedynie utylitaryzm. A Bóg, w przeciwieństwie do naszej upadłej natury, nie jest skory do brania udziału w filozoficznych czy ideologicznych gierkach. On, podług swej dobrej i pięknej istoty, realizuje to, co jest obiektywnie dobre i piękne.

Zobacz też:   Jak żyć po chrześcijańsku cz. II

Warto też pamiętać, że zły duch nigdy nie był i nie będzie równowartościową opozycją dla Boga. Ksiądz dr Antoni Drabowicz pisze o tym w następujący sposób: „Najbardziej prawdopodobnym wyjaśnieniem problemu zła w kontekście działania demonów według Giacamo Panteghiniego jest interpretacja hamartiologiczna (gr. hamartia – grzech). W tego typu ujęciu zło posiada charakter bardziej etyczny niż ontologiczny. Zło przybiera postać grzechu, złamania pewnego porządku zaproponowanego przez Boga. W tym ujęciu problemu zła uwzględniona zostaje wolna wola i odpowiedzialność człowieka. Panteghini twierdzi, iż interpretacja hamartiologiczna zostaje złagodzona w dużym stopniu, gdyż autor biblijny ukazuje, że człowiek nie jest tylko autorem grzechu, ale też jego ofiarą” (Drabowicz A., Egzorcyzm w walce z demonami, Starachowice 2018, s. 43-44).

W takim rozumieniu Szatan nie jest równorzędną stroną konfliktu. Pozostaje po prostu bytem, który ze względu na swoje decyzje skończył tak, a nie inaczej. Podobnie wygląda to w przypadku ludzi, którzy wpadłszy w sidła grzechu, kończą w piekle. Drabowicz, w świetle przeprowadzonych przez niego analiz teologicznych, zwraca uwagę na to, że zły duch jest persona deformata – osobą zdeformowaną, zdeprawowaną, pozbawioną integralności z racji głęboko zakorzenionego zła w formie jakichś braków.

To tylko fragment tekstu, który ukazał się w 26. numerze Miesięcznika Adeste.

Jeżeli podoba Ci się to, co robimy – kliknij w poniższy przycisk aby dowiedzieć się, jak możesz nam pomóc w rozwoju!

Adeste promuje jakość debaty o Kościele, przy jednoczesnej wielości głosów. Myśli przedstawione w tekście wyrażają spojrzenie autora, nie reprezentują poglądów redakcji.

Stowarzyszenie Adeste: Wszelkie prawa zastrzeżone.

Podoba Ci się to, co tworzymy? Dołącz do nas

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

This site is protected by reCAPTCHA and the Google Privacy Policy and Terms of Service apply.

The reCAPTCHA verification period has expired. Please reload the page.