adeste-logo

Wesprzyj Adeste
Sprawdź nowy numer konta

Wesprzyj
Miesięcznik, Społeczeństwo, Wiara

Dwa oblicza młodości

The World Youth Day cross is carried at a rally of some 7,000 people in Sydney, Australia, July 1 after it arrived in the country the same day. The cross will travel throughout Australia in advance of the July 2008 World Youth Day in Sydney. (CNS photo/Russell McPhedran) (July 3, 2007) See WYD-AUSTRALIA July 2, 2007.

Młodość. Niewątpliwie od zarania dziejów jest kluczowym momentem w rozwoju człowieka jako osoby. To czas poszukiwania własnej osobowości, charakteru, podjęcia konkretnych decyzji. Młodość, jak czasami się mylnie twierdzi, nie jest tylko od „wyżycia się” i skosztowania smaku przyjemności. To znacznie poważniejszy i odpowiedzialny czas. Powagę okresu młodości w egzystencji każdego człowieka umiał dostrzec m.in. papież Jan Paweł II. To młodzieniec w Ewangelii zapytał Jezusa “Co mam czynić aby osiągnąć życie wieczne?” (Łk 18,18-23).

Pytanie młodzieńca
Szczera postawa dążenia do Boga młodego człowieka z Ewangelii według św. Łukasza spotkała się z poleceniem Chrystusa: „Jednego Ci jeszcze brak: sprzedaj wszystko, co masz, i rozdaj ubogim, a będziesz miał skarb w niebie; potem przyjdź i chodź za mną”, mimo że wcześniej dowiadujemy się o tym, iż ten człowiek zachowywał przykazania dane od Boga już „od młodości”. Jednak, jak często czytamy na kartach świętej Ewangelii, nie chodzi wyłącznie o przestrzeganie reguł.

Chrystus sięga zawsze głębiej niż do samych przepisów Prawa. W tym przypadku wezwał młodego człowieka do całkowitego podążenia za Nim. Ten jednak nie poszedł za zaproszeniem Jezusa. Ewangelista Łukasz pisze, że „mocno się zasmucił, gdyż był bardzo bogaty”. W liście do młodych z 31 marca 1985 roku papież Jan Paweł II podaje dwie interpretacje „bogactwa” młodzieńca. Jedną z nich jest taka, wedle której sama młodość i jej wewnętrzne przeżywanie jest bogactwem.

Św. Jan Paweł II pisze: „Jest to bogactwo odkrywania, a zarazem planowania, wybierania, przewidywania i podejmowania pierwszych własnych decyzji, które mają znaczenie dla przyszłości w wymiarze ściśle osobowym ludzkiej egzystencji”. Nie należy zbytnio wyjaśniać powyższych słów. Każdy przeżywa lub przeżywał w ten sposób okres swojej młodości. Głębia słów św. Jana Pawła II jest bardzo adekwatna do sceny, którą widzimy w Ewangelii. Młody człowiek zadał Chrystusowi jedno z najważniejszych pytań w historii każdego człowieka i jego relacji z Bogiem. Spytał o życie wieczne. I to właśnie pytanie jest kontynuacją wcześniej cytowanego zdania o młodości. „Młodość każdego z Was, drodzy Przyjaciele, jest bogactwem, które okazuje się właśnie w tych pytaniach” pisze dalej papież. Potwierdza to tylko prawdę o okresie młodości, który jest pełen pytań, czasem bardzo głębokich i trudnych dla człowieka. Pytanie młodzieńca było słuszne i zawierało swego rodzaju chęć do podążania za Chrystusem, jednak temu człowiekowi zabrakło woli do zaparcia się samego siebie i wyrzeczenia się dóbr. Umiłowanie doczesności przesłoniło mu prawdziwy zapał wiary.

Święta młodość

W Kościele niejednokrotnie można napotkać historie osób, które dążyły do świętości i osiągnęły ją mimo młodego wieku. Nie chcę zbytnio pogłębiać tego tematu, gdyż zapewne mógłby wystarczyć na kolejny artykuł, ale wymienię tylko znane jednostki, które pokazały swoją świętość już w latach młodości. Czytając książkę Louisa de Wohla Łagodne światło miałem możliwość zapoznania się z postacią św. Tomasza z Akwinu. Zachwyciło mnie, jak młody Tomasz potrafił zawalczyć o świętość – gdy do jego celi wprowadzono prostytutkę, by odwieść go od pójścia do Zakonu Kaznodziejskiego, wygonił ją przy użyciu płonącej żagwi. W dzisiejszym świecie byłoby to nie do pomyślenia! Drugą postacią, która niesamowicie mi imponuje, jest św. Katarzyna ze Sieny, tercjarka tego samego zakonu. Mogła wyjść bardzo dobrze za mąż w wieku 14 lat (w średniowieczu było to powszechne). Jednak pragnienie oddania się na wyłączną służbę Bogu zwyciężyło. Katarzyna sprytnie obcięła sobie bardzo krótko włosy tak, iż wyglądała kompletnie nieatrakcyjnie. Pragnienie Boga wygrało z planami rodziców. Oto świętość.

Zobacz też:   W podroży przez Katechizm #18 (857-945)

Nawiązując jeszcze do czasów niemalże współczesnych, warto wspomnieć też o św. Teresie z Lisieux – karmelitance bosej, która mimo iż była tylko jedną z zakonnic żyjących w zamkniętym klasztorze i mimo tego, że przeżyła zaledwie 24 lata, została kanonizowana już 28 lat po swojej śmierci. Dodatkowo, Jan Paweł II ogłosił ją doktorem Kościoła. Można być świętym będąc młodym? Można. „Wystarczy Ci mojej łaski” – czytamy w jednym z listów św. Pawła. Te słowa powinien nosić w sercu każdy młody (i nie tylko) człowiek, który pragnie podążać za osobą Chrystusa.

Poznawanie i realizacja

Chciałbym jeszcze powrócić do listu św. Jana Pawła II do młodych, do którego odwoływałem się wcześniej. Wiek młodzieńczy, jak było wspomniane, to czas poznawania samego siebie i odkrywania życia. „Młody człowiek, wchodząc w siebie, a zarazem podejmując rozmowę z Chrystusem na modlitwie, pragnie jak gdyby odczytać tę odwieczną myśl, jaką w stosunku do niego kieruje się Bóg: Stwórca i Ojciec. Przekonuje się wówczas, że zadanie, jakie Bóg mu stawia, jest całkowicie pozostawione jego wolności, a równocześnie określone szeregiem okoliczności natury wewnętrznej i zewnętrznej. Wnikając w nie, młody człowiek, chłopiec czy dziewczyna, równocześnie buduje swój projekt życia i rozpoznaje ten projekt jako powołanie, do którego wzywa go Bóg” – pisze św. Jan Paweł II. Mimo upływu lat te słowa wciąż pozostają całkowicie aktualne. Młody człowiek w obliczu poszukiwania własnej drogi i tożsamości nie może robić nic „na siłę”. Chrystus wzywa każdego do relacji opartej na poszanowaniu wolnej woli człowieka. Sam rozumiem powagę słów św. Jana Pawła II z racji swojego wieku. Papież pozostawił bardzo jasne wskazówki, jak młody człowiek powinien szukać planu, który dla niego przygotował Bóg – na modlitwie. Jednocześnie ta wypowiedź wskazuje pośrednio na istotę realizacji chrześcijanina jako osoby: najlepiej człowiek realizuje się przez pełnienie woli Bożej, ponieważ Bóg zawsze pragnie dla nas dobra, a dobro osiąga się przy wolnej woli. Można w tym miejscu przytoczyć słowa bł. Jana Henryka Newmana: „Bóg wie, co jest moim największym szczęściem, ale ja tego nie wiem”. Trzeba mieć dużo ufności, aby odczytać wolę Boga wobec siebie. Bowiem jedna zła decyzja w wieku młodym może doprowadzić do ruiny całe życie.


Powyższy tekst jest fragmentem artykułu, który ukazał się w numerze 11. Miesięcznika Adeste. Pobierz go za darmo, aby przeczytać resztę!

Adeste promuje jakość debaty o Kościele, przy jednoczesnej wielości głosów. Myśli przedstawione w tekście wyrażają spojrzenie autora, nie reprezentują poglądów redakcji.

Stowarzyszenie Adeste: Wszelkie prawa zastrzeżone.

Podoba Ci się to, co tworzymy? Dołącz do nas

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

This site is protected by reCAPTCHA and the Google Privacy Policy and Terms of Service apply.

The reCAPTCHA verification period has expired. Please reload the page.