adeste-logo

Wesprzyj Adeste
Sprawdź nowy numer konta

Wesprzyj
Miesięcznik, Wiara

CANON5 – o następcach Piotra w Kanonie Rzymskim

HBOGo. Fotos na prawach cytatu

Autor: Ireneusz Mercati

Jeśli jesteś fanem zakolanówek lub mantylek, uwielbiasz tępić herezje, albo po prostu chcesz przeczytać dobry artykuł, musisz koniecznie po niego sięgnąć! CANON5 to unikalne zestawienie pięciu następców świętego Piotra wspominanych w Kanonie rzymskim, czyli I Modlitwie eucharystycznej. Autor wybrał właśnie ich, ponieważ te życiorysy przedstawiają barwne historie lub wiadomo o nich jak na lekarstwo i nie nadają się na osobne teksty. Jednym słowem, nie wahaj się, tylko bierz do czytania!

Kanon Rzymski jako jedna z najstarszych modlitw eucharystycznych przechodził przez wieki licznym zmianom. Podczas soboru watykańskiego II rzewnie dyskutowano co z nim zrobić, modyfikować tekst czy nie. Ostatecznie, zgodnie z sugestią papieża Pawła VI tekst modlitwy pozostawiono praktycznie bez zmian. Jedną z nich było wzięcie w nawias części imion świętych oraz konkluzji Per Christum Dominum nostrum. Amen i pozostawienie ad libitum (zob. szerz. Memorandum nt. działalności Coetus X De Ordine Missae i nt. wymogów, możliwości i celów reformy Ordo Missae w zgodności z dekretami soborowymi). W tym tekście najbardziej interesowały nas będą właśnie te imiona.

Poczıtek Kanonu rzymskiego w Missale Romanum z 1962 r. (fot. MK777)

Naturalnie przez te wszystkie lata zmieniano również liczbę świętych wymienianych w Kanonie, kogoś dodawano lub usuwano, zwłaszcza w pierwszym tysiącleciu. Do grona tych postaci zaliczamy także papieży. Obecnie – o ile kapłan zdecyduje się wyliczyć wszystkie osoby – zaraz po wspomnieniu dwunastu apostołów ze świętym Piotrem na czele, o tyle przywołuje się pięciu jego następców – Linusa, Kleta, Klemensa, Sykstusa i Korneliusza. Taki porządek jest prawdopodobnie uwarunkowany kolejnością ich zasiadania na tronie Piotrowym, choć można mieć co do tego wątpliwości, o czym w dalszej części artykułu.

Gwoli rzetelności, należy wspomnieć nieco o źródłach. Omawiając tak odległe życiorysy, najczęściej korzysta się z wszelkich spisów papieży, a tych w historii Kościoła sporządzono całkiem pokaźną ilość (najważniejsze wymienione na końcu tekstu). Najstarszy z nich pochodzi z czasów panowania cesarza Kommodusa (180-192), a stworzył go święty Ireneusz, biskup Lyonu. W trzecim rozdziale trzeciej księgi swego dzieła Przeciw herezjom zapisał pierwszych 13 papieży, od Piotra do Eleuteriusza. Drugim wartościowy dokumentem jest „Spis Tertuliana”, a trzecim Catalogus Liberianus, sporządzony w pierwszej połowie IV wieku, zestawiający listę papieży z datami panowania cesarzy rzymskich. Każdy z wczesnych spisów różni się od pozostałych, ponadto ten utworzony przez świętego Ireneusza, został potwierdzony przez świętych Hegezypa – pierwszego postapostolskiego historiografa oraz Euzebiusza z Cezarei – historyka Kościoła.

Bezpośredni następca

Święty Linus, bo o nim mowa, jest wymieniany przez większość starożytnych spisów papieży jako bezpośredni następca Księcia Apostołów, świętego Piotra. We wspomnianym dziele świętego Ireneusza, czytamy: „Błogosławieni apostołowie [Piotr i Paweł -przyp. IM] po założeniu i urządzeniu Kościoła [w Rzymie – IM], przekazali jego rządy i episkopat Linusowi. O Linusie wspomina Paweł w swym liście do Tymoteusza.”. Nie można jednoznacznie potwierdzić, że w Drugim Liście do Tymoteusza (2 Tm 4,21) apostoł miał na myśli przyszłego papieża, być może to tylko zbieżność imion.

Nie wiadomo na jakie lata przypadł jego pontyfikat. Część badaczy umieszcza go między 56 a 67 rokiem, inni na lata 64-79, a kolejni wskazują na okres 66-78. Rozbieżności wynikają z dwóch powodów. Po pierwsze nie wiadomo czy Linus przewodził rzymskiej wspólnocie jeszcze za życia apostołów czy dopiero po ich śmierci. Po drugie wobec sporów o datę śmierci Piotra i Pawła, dokładne lata panowania papieża wydają się niemożliwe do ustalenia.

O pochodzeniu Linusa wiemy niewiele, Liber Potificalis rzecze, że urodził się w Toskanii, w miasteczku Volterra jako syn Herkulanusa; według niektórych źródeł miała to być Etruria. Chrzest miał przyjąć z rąk samego Piotra. Podług legendy poniósł śmierć męczeńską, chociaż nie znamy ani roku, ani dnia śmierci. Ireneusz pisze, że pochowano go przy grobie Księcia Apostołów. Podczas budowy bazyliki watykańskiej, odnaleziono sarkofag z jego szczątkami, choć prawdopodobnie należały one do kogoś innego. Martyrologium Rzymskie wyznacza dzień pamiątki na 23 września. Najwidoczniej tę datę przechowuje w pamięci tradycja. W I Modlitwie eucharystycznej wymieniany był zaraz po świętych Piotrze i Pawle.

Papież zasłynął w Kościele jedną rzeczą – teraz wspomniana gratka dla wielbicieli mantylek i zakolanówek! Otóż, wsławił się napomnieniem adresowanym do kobiet, aby w świątyni nakrywały głowy welonem. Chodziło mu zapewne o to, by ich fryzury i ozdoby do włosów nie stawały się przyczyną roztargnienia mężczyzn. Nawiasem mówiąc, Linus trzymał się tylko zarządzeń, jakie wprowadzał już święty Paweł: „Każda niewiasta, która się modli albo prorokuje z odkrytą głową, hańbi swoją głowę” (1 Kor 11, 5). Był bowiem powszechny wówczas zwyczaj, że nosiły wyszukane fryzury i zdobiły swoje włosy kosztownościami (1 Tm 2, 9-10). Na ten szczegół zwraca uwagę również święty Piotr (1 P 3, 3-5).

Prawda czy legenda?

Z omawianego zestawienia święty Anaklet (Klet) jest z pewnością najbardziej tajemniczą postacią. Niemałe problemy sprawia samo ustalenie jego imienia, a historycy spierają się najczęściej pomiędzy Anakletem a Kletem. Część wysnuwa hipotezę jakoby miałyby to być dwie różne osoby, inni zaś utożsamiają je ze sobą. Skrajny pogląd neguje w ogóle ich istnienie. Święci Ireneusz, Euzebiusz, Augustyn i Optat używają tych imion zamiennie na określenie jednego papieża, w przeciwieństwie do Tertuliana, który zupełnie go pomija. Co ciekawe, łacińską wersję imienia papieża – Anacletus uważa się za błędny zapis imienia Anencletus, natomiast formę Klet traktuje się jako bardziej chrześcijańską, dlatego to ona znalazła się w I Modlitwie eucharystycznej.

Interior of Chiesa dei Gesuiti (Venice) – sacristy – Papa Cleto – 1592-1593 – by Palma il Giovane

Dla jeszcze większego zamieszania, autorzy umieszczają go w spisach w różnych miejscach. Ireneusz podaje taką kolejność: Linus, Anaklet, Klemens, podczas gdy Augustyn i Optat umiejscowili Klemensa przed Anakletem. Z drugiej strony, Catalogus Liberianus oraz najbardziej prestiżowe Liber Pontificalis odróżniają Anakleta od Kleta, przy czym w niektórych wydaniach zaznacza, że pierwszy prawdopodobnie w ogóle nie istniał.

Podobna historia ma się z pochodzeniem papieża. O ile wcześniejsze źródła podają, że był Rzymianinem, o tyle późniejsze twierdzą, że Grekiem (w tym Liber Pontificalis). Najczęściej jako jego ojca wymienia się Antiocha. Według świętego Euzebiusza, Anaklet zmarł po 12 latach pontyfikatu. Zgodnie z tradycją przypisuje się mu wyświęcenie 25 prezbiterów i postawienie nagrobka w miejscu pochówku świętego Piotra. Trudno jednak uznać to za fakt, bowiem nie odnaleziono ciała Anakleta obok szczątków pierwszego papieża. Kościół oddaje mu cześć 26 kwietnia.

Biorąc powyższe pod uwagę, należy poddać w wątpliwość czy pontyfik zmarł śmiercią męczeńską za panowania Domicjana, który ogłosił się „panem i bogiem”, co naturalnie musiało wzbudzić sprzeciw chrześcijan. Miano świętego i męczennika Anaklet nosi więc prawdopodobnie zwyczajowo. Przyznasz Czytelniku, że idzie się w całej tej historii pogubić. Zapewne Ciebie, jak i mnie, zastanawia jak taka postać mogła znaleźć się w Kanonie rzymskim, skoro już w pierwszych wiekach nie było pewności co do jej istnienia. Czy można było w nim umieścić postać tak niepewną? Może rzeczywiście wspominamy świętego, który pojawił się w historii Kościoła w wyniku pomyłki?

Czwarty papież

Wreszcie doszliśmy do następcy Piotra, o którym cokolwiek pewnego wiadomo. Mowa o Klemensie zwanym Rzymskim, dla odróżnienia od innego teologa – Klemensa Aleksandryjskiego.

Święty Ireneusz w swoim spisie po wspomnieniu Linusa napisał: „Po nim przychodzi Anaklet. Po im na trzecim miejscu otrzymuje episkopat Klemens, który jeszcze widział apostołów i obcował z nimi. On więc sam słyszał ich kazania i nauki, a w ogóle żyło wówczas jeszcze wielu, którzy słuchali nauki apostołów.”

Natomiast u świętego Pawła w Liście do Filipian czytamy: „pomagaj im [Ewodii i Syntasze – przyp. IM], bo one razem ze mną trudziły się dla Ewangelii wraz z Klemensem i pozostałymi moimi współpracownikami, których imiona są w księdze życia” (Flip 4,3). Część tradycji widzi w nim późniejszego papieża Klemensa, a zatem ucznia świętego Pawła. Dodatkowo, Tertulian przedstawia go jako ucznia świętego Piotra, który osobiście miał go ochrzcić. Prawdopodobnie znał ich obu, a więc był uczniem apostolskim; tezę tę potwierdza święty Hieronim (De Viris Illustribus, 15).

Juan Correa de Vivar – Klemens

Pochodzenie Klemensa było przez wieki przedmiotem sporów. Część pisarzy wczesnochrześcijańskich utożsamiając go z bohaterem listu pawłowego, widziała w nim mieszkańca Filippi, zaś w XIX wieku identyfikowano go z konsulem Tytusem Flawiuszem Klemensem, zamordowanym w 95 roku na rozkaz swego kuzyna cesarza Domicjana. Teza ta wydaje się dość nietypowa, bowiem żaden ze starożytnych nawet nie sugerował takiego rodowodu pontifeksa. Co więcej, większość, w tym święty Hegezyp datuje śmierć Klemensa na czasy panowania cesarza Trajana. Eberhard Nestle, niemiecki biblista i duchowny luterański, studiujący pisma papieża, implikował mu żydowskie pochodzenie. Prawdopodobnie był wyzwoleńcem lub synem wyzwoleńca z cesarskiego domu. Wiemy przecież, że na dworze Nerona byli chrześcijanie (Flip, 4, 22).

O życiu i śmierci Klemensa nie wiemy właściwie nic. Grecki apokryf opowiadający o jego męczeństwie powiada, że po nawróceniu Teodory, żony dworzanina cesarza Nerwy oraz 4023 osób i dokonaniu kilku cudów, papież został wygnany na Krym (będący ówczesną „Syberią”). Tam ugasił pragnienie dwóch tysięcy wyznawców, skazanych na roboty w kopalniach. Następca Nerwy – Trajan, nie mogąc znieść wiadomości o ciągłym zwiększaniu się liczby wiernych i wybudowaniu przez nich 75 nowych kościołów, rozkazał wrzucić Klemensa do morza z kotwicą uwiązaną u szyi. Coroczny przypływ i odpływ miał cofnąć wody Morza Czarnego o dwie mile, odsłaniając szczątki męczennika oświetlone niebiańską aurą. Historia ta, sięgająca nie dalej niż czwartego wieku, jest najprawdopodobniej tylko legendą.

Około 868 roku święty Cyryl, podczas swej działalności wśród Chazarów na Krymie, wykopał z kopca kości wraz z kotwicą. Wierząc, że są to relikwie Klemensa, przeniósł je do Rzymu. Na polecenie papieża Hadriana II zostały złożone w bazylice pod wezwaniem świętego, obok szczątków Ignacego Antiocheńskiego (po śmierci dołączy do nich także Cyryl). Ta część opowieści jest ewidentnie bardziej wiarygodna, jednak ze względu na to, że nie zachowała się żadna wzmianka o zaopiekowaniu się przez wiernych wspomnianym kopcem – co byłoby naturalne w tamtych czasach – wydaje się, że był to po prostu zwykły grób.

Klemens wspomniany został po raz pierwszy jako męczennik przez Rufina w roku 400. Mniej więcej od przełomu V a VI wieku nosi on tytuł męczennika na stałe. Część współczesnych historyków uważa, że jego śmierć męczeńska nie miała miejsca, sugerując pomyłkę z wspominanym konsulem. Z tego samego powodu, twierdzą oni, że do na którym stoi bazylika jego imienia, była wcześniej domem Tytusa Flawiusza, a nie Klemensa.

Kończąc rozważania o czwartym papieżu, nie pomna nie wspomnieć o ogromie jego autorytetu. Był on tak wielki, że przypisywano mu autorstwo różnych dzieł, lecz jedynym pewnym jego pismem jest List do Koryntian. Został on napisany najprawdopodobniej po ustaniu prześladowań za Domicjana, a więc krótko po 96 roku, choć spory co do dokładnej daty trwają nadal. Dla przykładu, Benedykt XVI jeszcze jako kardynał, opowiadał się za wcześniejszym powstaniem listu, ale już w 2007 roku przychylił się do późniejszej datacji.

List Klementyński jest tym bardziej cenny, że oprócz głębokiej wartości teologicznej, wciąż aktualnej, zawiera informacje o strukturze i zasadach funkcjonowania rzymskiej wspólnoty chrześcijańskiej, w której zaprowadzono ład wewnętrzny. Każdy miał już nakazane czynności w miejscu sobie wyznaczonym. Biskup jako pierwszy spośród prezbiterów sprawował zwierzchnictwo nad diakonami, natomiast świeccy spełniali powinności stosownie do przykazań dla świeckich. Warto zauważyć, że w tym liście z końca I w. po raz pierwszy w literaturze chrześcijańskiej pojawia się greckie pojęcie laikós, które znaczy „członek laosu”, czyli „ludu Bożego”. Jak podaje św. Euzebiusz z Cezarei list „od bardzo dawna aż po nasze czasy jest czytany publicznie podczas spotkań wiernych”, a to oznacza, że już wtedy uznawany był prymat biskupa Rzymu.

Zobacz też:   Wokół pierwszej biografii Edmunda Wojtyły – brata Jana Pawła II

Wobec powyższego, nie należy się dziwić, że historia życia Klemensa – legendarna lub nie – oraz wielkość prestiżu doprowadziła do umieszczenia jego imienia w I Modlitwie eucharystycznej oraz uznania za pierwszego ojca Kościoła i ojca apostolskiego. Wspomnienie obchodzimy 23 listopada (na Wschodzie 24 listopada). Szczerze zachęcam również do głębszego zapoznania się z rozważaniami papieża Benedykta XVI o tym świętym, uczynionymi podczas audiencji generalnej 7 marca 2007 roku, z której czerpałem podczas tworzenia tego ustępu.

Pierwszy czy drugi?

W tym momencie mego artykułu, muszę się do czegoś przyznać drogi Czytelniku. Mianowicie, nie wiem o kim pisać. Nie jest to wcale wynik mego nieprzygotowania i lenistwa, a trapiącego mnie niezdecydowania. Mam przed sobą kilka encyklopedii, spisów papieży i dzieł wczesnochrześcijańskich pisarzy. Wszystkie jednolicie twierdzą, że następnym pontifeksem wymienianym w Kanonie rzymskim jest Sykstus. Sęk w tym, że jedne optują za Sykstusem I, a inne za Sykstusem II, nolens volens muszę omówić ich obu.

Sykstusów w historii papiestwa jak na razie było pięciu, przy czym imiona trzech pierwszych zapisywane są także w wersji Xystus, co mogłoby nasuwać przypuszczenia o ich greckim pochodzeniu. O Sykstusie I, jak o niejednym wczesnochrześcijańskim świętym, nie zachowało się wiele informacji. Wiemy, że był następcą Aleksandra i poprzednikiem Telesfora (cudowne imię, nieprawdaż?). Jego pontyfikat umiejscawia się między 114 a 128 rokiem, ale historycy są zgodni, że trwał on około 10 lat; z urodzenia Rzymianin, syn Pastora z rodu Elwidiuszów.

Zgodnie z Liber Pontificalis wprowadził innowacje w dziedzinie liturgii i dyscyplinie kościelnej: tylko kapłani mogli dotykać naczyń liturgicznych; biskupi powracający z Rzymu do swych diecezji musieli przedstawiać listy apostolskie; kapłani powinni po prefacji recytować Sanctus razem z ludem. Za pontyfikatu Sykstusa I rozgorzały spory o datę obchodzenia świąt Wielkanocy, między chrześcijanami pochodzenia azjatyckiego a Rzymianami – judeochrześcijanami, zakończone zgodą na wzajemną tolerancję. Wiele martyrologiów wymienia go jako męczennika, aczkolwiek nie znajduje to odzwierciedlenia w źródłach. Wspominany 3 kwietnia.

Odmienna sprawa ma się z Sykstusem II, obranym na następcę Piotra 30 (31) sierpnia 257 roku, bowiem należał do najbardziej czczonych męczenników pierwszych wieków chrześcijaństwa. Liber Pontificalis określa go jako Greka, syna ateńskiego filozofa, co przez niektórych poddawane jest krytyce. W rzeczywistości papież i uczony miały być niespokrewnionymi ze sobą postaciami, a dzieła drugiego przypisywane pierwszemu. Jeszcze jako prezbiter Sykstus został uwięziony wspólnie z papieżem Stefanem I; w momencie gdy został jego następcą, musiał schronić się w katakumbach, skąd kierował Kościołem.

Po swoim poprzedniku otrzymał niełatwą schedę – spór pomiędzy Rzymem a Kościołami w Afryce i Azji Mniejszej koncentrujący się na sprawie ponownego chrztu heretyków i schizmatyków powracających na łono Kościoła. Polemika na ten temat toczyła się wcześniej przede wszystkim pomiędzy Cyprianem z Kartaginy, który dysponował ogromnym autorytetem, większym niż biskup rzymski a papieżem Stefanem, człowiekiem dość apodyktycznym. W zachowanym fragmencie listu do biskupa Dionizego z Aleksandrii, Sykstus uzasadniał ważność heretyckiego chrztu, o ile został udzielony w imię Trójcy Świętej. Tylko dzięki swym zdolnościom, zdołał doprowadzić do pojednania z Cyprianem i zażegnać rozłam w Kościele. Dowodzi to pokojowego usposobienia papieża, co podkreślił również diakon Poncjusz w swej rozprawie Vita Cyprian nazywając go bonus et pacificus sacerdos (dobrym i pokojowym kapłanem).

Krótko przed rozpoczęciem pontyfikatu Sykstusa, cesarz Walerian wznowił prześladowania chrześcijan. Zaś na początku sierpnia 258 roku wydał edykt nakazujący wymordować biskupów, prezbiterów i diakonów (episcopi et presbyteri et diacones incontinenti animadvertantur – z listu świętego Cypriana do Successusa, biskupa Abbir Germaniciana). Sykstus był jedną z pierwszych ofiar cesarskiego dekretu – Xistum in cimiterio animadversum sciatis VIII. id. Augusti et cum eo diacones quattuor napisze we wspomnianym liście Cyprian. Rzymscy agenci mieli zaskoczyć papieża podczas sprawowania liturgii w katakumbach Pretekstata, gdy siedział na tronie i przemawiał do wiernych. Oprócz niego aresztowano także kapłanów razem z diakonami: Agapitem, Felicissinem, Januarym, Magnusem, Stefanem i Wincentym. Wszyscy zostali ścięci mieczem. Według jednej z wersji dokonano tego natychmiast, podług bardziej prawdopodobnej, najpierw przywiedziono ich przed trybunał, a po orzeczeniu wyroku zaprowadzono z powrotem na cmentarz by wykonać egzekucję.

Kilka dni później śmierć poniósł uczeń Sykstusa – diakon Wawrzyniec. Tradycja podaje, że jako zarządcę majątku kościelnego przypiekano go na ruszcie, aby wydał „skarby” Kościoła. Legenda, cytowana przez świętego Ambrożego z Mediolanu, głosi, iż Wawrzyniec napotkał papieża w drodze na szafot. Wawrzyniec miał zawołać: „Gdzie idziesz Ojcze bez syna? Jakże obejdziesz się bez swojego diakona? Nigdy nie odprawiłeś Mszy świętej bez swego sługi, czymże więc mogłem ściągnąć na siebie niełaskę twoją?” Na co Sykstus składając na czole diakona pocałunek, odpowiedział: „Dla mnie, zniszczonego wiekiem, jest przygotowana mniejsza próba. Ciebie czekają o wiele większe cierpienia, ale też i piękniejsza korona chwały cię czeka.”

Razem z papieżem na cmentarzu świętego Kaliksta spoczęli jego czterej diakoni – January, Magnus, Stefan i Wincenty. Pontifeksa pochowano w krypcie papieskiej, a w kaplicy za ołtarzem schowano splamiony krwią tron biskupi. Jan Chrzciciel de Rossi odkryje w 1854 roku ich relikwie wraz z umieszczonym przez Damazego I epitafium na cześć Sykstusa. Wspominany 7 sierpnia.

Mimo lektury wielu rozważań nadal nie udało mi się jednoznacznie ustalić o którego Sykstusa chodzi w Kanonie. Dokumenty nie są w stanie udzielić mi prawidłowej odpowiedzi. Wiele wskazywałoby na to, że chodzi o Sykstusa II, jednakże dlaczego pojawia się w modlitwie przed Korneliuszem, skoro był jego następcą? Patrząc z tej perspektywy należałoby chyba promować wersję z Sykstusem I, poprzednikiem Korneliusza. A może po prostu Korneliusz miał znaleźć się obok Cypriana, z którym zazwyczaj jest przedstawiany? Sam już nie wiem mój Czytelniku, dlatego na wszelki wypadek myślę o obu papieżach, ilekroć imię Sykstus pada z ust kapłana. 

Pokora i roztropność

Czytelniku, czy czytałeś i pamiętasz mój poprzedni tekst Jak zostać świętym będąc antypapieżem? z poprzedniego numeru „Adeste”? Jeśli nie, to pobieraj go czym prędzej! Bowiem zapewne dostrzeżesz podobieństwa między tamtym artykułem a tym fragmentem. Po zażegnaniu pierwszej schizmy w Kościele w roku 235, spokój i harmonia nie trwały długo. W następstwie męczeńskiej śmierci papieża Fabiana w 250 roku podczas prześladowań za cesarza Decjusza, tron rzymskiego biskupa pozostawał nieobsadzony przez ponad rok. Świadomie odkładano wybór sukcesora, a rządy sprawowano w sposób kolegialny, przewodził im zdolny prezbiter Nowacjan. Szereg kapłanów – w tym Mojżesz, kandydat na papieża – pozostawało w więzieniach.

Gdy cesarz udał się na wyprawę przeciwko barbarzyńcom, represje znacznie osłabły, a wspólnota postanowiła dokonać wyboru. Był marzec 251 roku. Jak przekazuje święty Cyprian, udało się wtedy zebrać 16 biskupów, którzy niespodziewanie obrali papieżem Korneliusza, syna Kastiusza. Jakież musiało być zdziwienie Nowacjana, który będąc najpoważniejszym kandydatem – dziś powiedzielibyśmy papabile – przegrał z kretesem. Nie dziwi, że kilka tygodni później zdołał on nakłonić (niektórzy autorzy piszą o przekupstwie) trzech biskupów by udzielili mu sakry i przy poparciu rygorystów z Galii, Afryki i Azji Mniejszej został wybrany antypapieżem, drugim w historii.

Pobudki osobiste takiego postępowania Nowacjana nie mogły brzmieć dobrze, więc usprawiedliwił swoje odejście faktem, iż Kościół był zbyt łagodny wobec tych, którzy podczas prześladowań wyparli się wiary, a po ich ustaniu wyrazili chęć powrotu (tzw. lapsi). To właśnie do schizmatyków, zwanych od imienia swego przewodnika nowacjanami, Cyprian z Kartaginy napisze swe słynne extra Ecclesiam salus non est. Co ważne, św. Cyprian nie wymyślił nowej formuły, a jedynie wyraził to, o czym byli przekonani już pierwsi chrześcijanie, że do zbawienia potrzeba chrztu i wiary (Mk 16,16). Podobne wnioski wysuwano także z przypowieści o krzewie winnym (J 15,6) i słów Jezusa zapisanych przez św. Mateusza (Mt 18,17). Potwierdzeniem tych przekonań były również twierdzenia św. Pawła, który wielokrotnie mówił o Chrystusie jako Głowie Ciała, którym jest Kościół.

Wróćmy jednak do Korneliusza. Namiestnik Chrystusa mimo całej sprawy z nowym antypapieżem, przystąpił rzewnie do reorganizacji Kościoła, który mimo prześladowań rósł w siłę, ponieważ coraz więcej osób chciało przyjąć chrzest. W swym liście – pierwszym papieskim liście napisanym po łacinie – do antiocheńskiego biskupa Fabiusza, znanym dzięki Historii kościelnej Euzebiusza z Cezarei, papież pisał: „Mamy 46 prezbiterów, 7 diakonów, 7 subdiakonów, 42 akolitów, 52 ostiariuszy oraz ponad 1,5 tysiąca wdów i dzieci” [zapewne sierot po męczennikach – przyp. IM]. Na tej podstawie naukowcy szacują, że gmina rzymska liczyła wtedy od 10 do 50 tysięcy dusz, choć ta druga liczba wydaje mi się przesadzona.

Następca Księcia apostołów był człowiekiem skromnym; przed elekcją przeszedł wszystkie stopnie kościelnej hierarchii i bez wątpienia znał problemy zwykłych wiernych. Zapewne z tego powodu odznaczał się życzliwym stosunkiem do lapsi, optując za powtórnym ich przyjęciem do wspólnoty, pisząc o otwartej drodze „pojemnej jak arka Noego”. Dzięki poparciu biskupa Cypriana z Kartaginy oraz Dionizego z Aleksandrii, który zyskał poparcie biskupów afrykańskich, schizmatycy zostali pokonani. Grupa Nowacjana została potępiona na synodzie rzymskim i obłożona ekskomuniką.

W czerwcu 252 roku prześladowania chrześcijan znów przybrały na sile. W Rzymie wybuchła epidemia, więc dla przebłagania bóstw urządzano publiczne procesje i modły, składano ofiary. Chrześcijanie nie mogli w nich uczestniczyć, dlatego podburzony tłum rzucał się na chrześcijańskie domy modlitwy. Atakowano wiernych i zabijano, uważając, że to oni są sprawcami zarazy, bo swoim kultem wywołali gniew bogów. Zgodnie z jedną z wersji, w takiej właśnie sytuacji poniósł śmierć męczeńską Korneliusz. Inna zaś mówi, że został skazany przez cesarza Trebonaniusa Gallusa na wygnanie do Civitavecchia, gdzie źle traktowany – zmarł w czerwcu 253 roku. Pochowano go w katakumbach Kaliksta, lecz nie w krypcie papieskiej a S. Lucina. Natomiast epitafium nad grobem sporządzono – po raz pierwszy w dziejach – w języku łacińskim.

Kościół od wieków łączy postacie świętych Korneliusza i Cypriana. Święty Hieronim napisał nawet, że obaj cierpieli tego samego dnia, tylko w różnych latach i już za jego czasów doroczną rocznicę Korneliusza liturgia rzymska łączyła ze wspomnieniem Cypriana. Nie powinno więc dziwić, że obaj zostali włączeni do Kanonu rzymskiego. Obecnie liturgicznym dniem pamięci jest 16 września.

Zakończenie

Tak oto doszliśmy do końca naszego zestawienia. Mam nadzieję, że mój tekst nie znudził Cię, choć pewnie czasami pachniało Wikipedią. Być może teraz, ilekroć usłyszysz podczas mszy o świętych Linusie, Klecie, Klemensie, Sykstusie i Korneliuszu, wspomnisz ich wspaniałe żywoty oraz to co uczynili dla rodzącego się Kościoła.

Ten tekst powstał w oparciu o książkę Michała Gryczyńskiego Poczet papieży, encyklopedię katolicką, pisma (spisy) świętych autorstwa – głównie – Cypriana z Kartaginy, Euzebiusza z Cezarei, Ireneusza z Lyonu, Hieronima ze Strydonu oraz Tertuliana (wszystkie dostępne w internecie), nauki wygłoszonej przez papieża Benedykta XVI podczas audiencji generalnej 7 marca 2007 roku, a także o biografie papieży, z Liber Pontificalis na czele.

Adeste promuje jakość debaty o Kościele, przy jednoczesnej wielości głosów. Myśli przedstawione w tekście wyrażają spojrzenie autora, nie reprezentują poglądów redakcji.

Stowarzyszenie Adeste: Wszelkie prawa zastrzeżone.

Podoba Ci się to, co tworzymy? Dołącz do nas

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

This site is protected by reCAPTCHA and the Google Privacy Policy and Terms of Service apply.

The reCAPTCHA verification period has expired. Please reload the page.