Ostatnio mówiliśmy o tym, że Chrystus był prawdziwym Bogiem i prawdziwym człowiekiem. Dziś powiemy o przyczynie, dla której Syn Boży przyjął ludzkie ciało. Misterium Paschalne stanowi centrum Dobrej Nowiny. Chrystus raz jeden umarł za nasze grzechy, odkupił ludzi, wypełnił zbawczy zamysł Boga i proroctwa Starego Testamentu.
Mówiąc o śmierci Jezusa na krzyżu, należy odróżnić dwie kwestie – historyczne przyczyny ukrzyżowania oraz duchowe, teologiczne, związane z Bożym zamysłem i Jego wolą zbawienia ludzkości.
Jakie były historyczne przyczyny śmierci Jezusa?
Jezus przez cały czas swojej publicznej działalności zmagał się z licznymi oskarżeniami: o to, że nie przestrzega szabatu, spędza czas z celnikami i grzesznikami i spożywa z nimi posiłki, wyrzuca złe duchy mocą samego diabła, odpuszcza grzechy, uzurpując sobie właściwość należną tylko Bogu.
Oskarżenia te w dużej mierze wynikały z zazdrości. Jezus zyskiwał rozgłos i popularność, szły za nim tłumy, w dodatku nauczał nieco inaczej, z mocą, jak ten, który ma władzę (por. Mt 7, 29).
Drugim powodem oskarżeń było niezrozumienie zachowania Jezusa. Był On oskarżany o niezachowywanie przepisów Prawa Mojżeszowego. Jednak Jezus doskonale wypełnił Prawo. Tak doskonale, że będąc bez najmniejszej winy, mógł wziąć na siebie przekroczenia Prawa przez ludzi. Jezus wypełnił Prawo nie tylko co do litery, ale także co do ducha (czyli intencji ukrytej za konkretnymi przepisami). Zasada uwzględniania nie tylko samego dokładnego brzmienia przepisu, ale także przesłanek, którymi kierował się ustawodawca, jego intencjami, nazywa się zasadą integralności zachowywania Prawa. Uwzględnia ona chociażby sposoby zachowania w przypadku konfliktu między poszczególnymi normami.
Na przykład szabat – czas bez pracy, dzień ustanowiony jako wspomnienie „odpoczynku” Boga po to, aby człowiek Go mógł uwielbiać za dzieło stwórcze, cieszyć się nim w gronie rodziny i przyjaciół, wreszcie uznawać Boga jako Pana i oddawać mu cześć przez obrzędy religijne, nie może stać w sprzeczności z pomocą człowiekowi choremu lub umierającemu. Czy uzdrowienie w szabat nie jest wręcz pomocą w wypełnieniu szabatu, w cieszeniu się w pełni darem stworzenia? Zasada ta była dobrze znana i ceniona w środowisku faryzeuszy, ale w pewnym momencie zamieniła się w kazuistykę (drobiazgowe rozważania każdego przypadku). Swoje rozumienie ducha Prawa Jezus przedstawił wyraźnie podczas tzw. Kazania na Górze.
Część Żydów upatrywała w nauczaniu Jezusa zagrożenie dla pokoju społecznego, ponieważ w swoim nauczaniu mówił On o „królestwie”. Nie miał na myśli królestwa ziemskiego, ale takie były oczekiwania części Żydów w odniesieniu do Mesjasza. Jezus ogłaszający siebie królem, gdyby miał na myśl władzę ziemską, mógłby przyczynić się do rozruchów separatystycznych, zagrożonych zbrojnym stłumieniem przez Rzymian. Wprawdzie Żydzi marzyli o wyzwoleniu spod rzymskiego panowania, jednak część elity narodu obawiała się takiego obrotu sprawy. Oskarżenie to stało się oficjalną przyczyną śmierci Jezusa.
Czy Żydzi odpowiadają za śmierć Jezusa?
Jeśli nie chcemy mijać się z prawdą, musimy przyznać, że nie wszyscy faryzeusze i uczeni w Piśmie byli nastawieni wrogo wobec Jezusa. Jezus przyjaźnił się z częścią z nich, odwiedzał ich, dyskutował z nimi, niektórych publicznie chwalił. Nie jakaś konkretna grupa społeczna jako całość odrzuciła Jezusa, ale ci ludzie, którzy nie byli uczciwi w swoim sercu, zachowywali się obłudnie albo byli zaślepieni, nie rozumieli słów i czynów Jezusa. Władze religijne Jerozolimy również nie były jednomyślne co do postawy, jaką należy wobec Niego przyjąć.
Odpowiedzialnością za śmierć Jezusa nie można obarczać także całego narodu żydowskiego żyjącego w Jego czasach. Apostołowie, uczniowie, liczne grono pierwszych chrześcijan było pochodzenia żydowskiego. Tym bardziej nie można tej odpowiedzialności rozciągać na cały naród żydowski w czasie i przestrzeni.
„Biorąc pod uwagę historyczną złożoność procesu Jezusa widoczną w opowiadaniach ewangelicznych oraz nie wiedząc, jaki jest, znany tylko Bogu, grzech osobisty uczestników procesu (Judasza, Sanhedrynu, Piłata), nie można przypisać odpowiedzialności za śmierć Jezusa wszystkim Żydom w Jerozolimie mimo okrzyków manipulowanego tłumu i zbiorowych oskarżeń zawartych w wezwaniach do nawrócenia po Pięćdziesiątnicy. Sam Jezus przebaczając z krzyża, a za Nim Piotr, przyznał prawo do »nieświadomości« (Dz 3, 17) Żydom z Jerozolimy, a nawet ich przywódcom. Tym bardziej nie można rozciągać odpowiedzialności na innych Żydów w czasie i przestrzeni, opierając się na krzyku ludu: »Krew Jego na nas i na dzieci nasze« (Mt 27, 25), który oznacza formułę zatwierdzającą wyrok” (KKK 597).
Kto odpowiada za śmierć Jezusa?
Jezus umarł z powodu ludzkich grzechów (o czym za chwilę jeszcze sobie powiemy). Odpowiedzialni za Jego śmierć są więc ludzie, wszyscy ludzie, wszyscy grzesznicy. Co więcej, to nam, chrześcijanom, bardziej świadomym Bożego Prawa, znającym Ewangelię (pełna świadomość zwiększa winę moralną), a tak często nie stosującym się do tych zasad, przypada największa odpowiedzialność za śmierć Jezusa.
„Musimy uznać za winnych tej strasznej nieprawości tych, którzy nadal popadają w grzechy. To nasze przestępstwa sprowadziły na Pana naszego Jezusa Chrystusa mękę krzyża; z pewnością więc ci, którzy pogrążają się w nieładzie moralnym i złu, »krzyżują […] w sobie Syna Bożego i wystawiają Go na pośmiewisko« (Hbr 6, 6). Trzeba uznać, że nasza wina jest w tym przypadku większa niż Żydów. Oni bowiem, według świadectwa Apostoła, »nie ukrzyżowaliby Pana chwały« (1 Kor 2, 8), gdyby Go poznali. My przeciwnie, wyznajemy, że Go znamy. Gdy więc zapieramy się Go przez nasze uczynki, podnosimy na Niego w jakiś sposób nasze zbrodnicze ręce” (Katechizm rzymski I, 5, 11).
Jakie były duchowe przyczyny śmierci Jezusa?
Jezus umarł „z woli postanowienia i przewidzenia Bożego” (Dz 2, 23). Nie oznacza to, że konkretne osoby, które były zaangażowane w Jego proces i egzekucję, były pozbawione wolnej woli. Bóg, który wie wszystko, przewidział ich decyzje, znał je z wyprzedzeniem i włączył w plan zbawienia ludzkości. Podobnie było ze zdradą Judasza.
Śmierć Mesjasza została zapowiedziana w Piśmie Świętym. Jej celem było odkupienie ludzi, czyli wykup z niewoli grzechu (por. 1 Kor 15, 3). Szczególnie zwracał na to uwagę prorok Izajasz (por. Iz 53, 11-12). „Wiecie bowiem, że z waszego, odziedziczonego po przodkach, złego postępowania zostali wykupieni nie czymś przemijającym, srebrem lub złotem, ale drogocenną krwią Chrystusa, jako baranka niepokalanego i bez zmazy. On był wprawdzie przewidziany przed stworzeniem świata, dopiero jednak w ostatnich czasach się objawił ze względu na was” (1 P 1, 18-20).
Karą za grzech według Biblii była śmierć (por. Rz 6, 23). Jezus jako człowiek wziął na siebie tę karę za wszystkich ludzi w formie zastępstwa. „Dla nas grzechem uczynił Tego, który nie znał grzechu, abyśmy się stali w Nim sprawiedliwością Bożą” (2 Kor 5, 21).
Czy Jezus w czasie swojej męki został dosłownie oddzielony od Ojca?
Wprawdzie Jezus woła z krzyża słowami Psalmu (Ps 22, 1), jednak wypowiada te słowa w imieniu naszym, a nie w imieniu Drugiej Osoby Trójcy Przenajświętszej. Jezus nie został oddzielony od miłości Ojca. Łączyła go ona zawsze z Ojcem.
Czy Jezus umarł za wszystkich ludzi?
Tak, miłość Boża poprzedza wszelką zasługę z naszej strony. To On pierwszy wychodzi nam na spotkanie, jak miłosierny ojciec z przypowieści o synu marnotrawnym (por. Rz 5, 8; 1 J 4, 10). Miłość Boża nie zna wyjątków. Jezus umarł za wszystkich ludzi – z przeszłości, teraźniejszości i przyszłości. Umarł jednak nie za anonimowy tłum, ale za każdego z nas z osobna, każdy z nas był objęty Jego ofiarą, ukryty w Jego przebitym sercu. Święty Paweł powie: „umiłował mnie i samego siebie wydał za mnie” (Ga 2, 20). „Nie ma, nie było i nie będzie żadnego człowieka, za którego nie cierpiałby Chrystus” (Synod w Quierzy, za: KKK 605).
Czy Jezus chciał za nas umrzeć?
Tak, od swojego poczęcia Jezus był w woli odkupienia doskonale zjednoczony ze swoim Ojcem. Wola Jezusa była złączona z wolą Ojca, poddana jej w wolny sposób, wyborem Jezusa. Jezus wyraźnie mówi, że przyszedł po to, by oddać za nas życie (por. J 12, 27). Jezus był prawdziwym Barankiem Paschalnym. W Starym Testamencie krew baranka ofiarowanego i spożytego podczas uczty paschalnej, którą oznaczono drzwi domów Izraelitów, uchroniła od śmierci pierworodnych. Krew Jezusa chroni wszystkich, którzy przyjmą darowane im odkupienie od śmierci na wieki, czyli potępienia w piekle. „Nikt Mi go [życia] nie zabiera, lecz Ja od siebie je oddaję” (J 10,18). Doskonałe zjednoczenie woli Jezusa z wolą Ojca to doskonałe posłuszeństwo. Jezus tym posłuszeństwem odwraca nieposłuszeństwo człowieka z raju.
Nieprawdziwe jest wyobrażenie zbawienia jako znęcania się Boga Ojca nad Synem, którego wysłał na śmierć ze względu na ludzi. Jezus sam ofiarował się za nas. Zapowiedział to prorok Izajasz: „Dlatego w nagrodę przydzielę Mu tłumy, i posiądzie możnych jako zdobycz, za to, że Siebie na śmierć ofiarował i policzony został pomiędzy przestępców. A On poniósł grzechy wielu, i oręduje za przestępcami” (Iz 53, 12).
Ofiara Jezusa na krzyżu została też symbolicznie przedstawiona i zapowiedziana w ofierze, jaką Abraham chciał złożyć ze swojego syna Izaaka. Historia ta może być interpretowana na różne sposoby. Jedna z interpretacji mówi, że Abraham jest obrazem Boga Ojca. On także ogromnie cierpi, mając złożyć w ofierze syna. Syn nie jest jednak bierny. Żydowskie midrasze tłumaczą, że Izaak był wtedy trzydziestokilkuletnim mężczyzną, a Abraham starcem. Izaak musiał dobrowolnie poddać się związaniu, niósł drwa, na których miał zostać spalony. Co więcej, Abraham do końca wierzył i wiedział, że Izaak zostanie ocalony. Jezus, chociaż przeszedł przez bramę śmierci, również ocalał – zmartwychwstał.
Czy Jezus bał się śmierci?
Tak, Jezus jako człowiek również bał się śmierci. Prosił Ojca w Ogrodzie Oliwnym, aby nie musiał pić kielicha męki (por. Mt 26, 42). Pocił się krwawym potem, co jest zjawiskiem znanym medycynie w sytuacjach ekstremalnego stresu (hematohydrozja).
Co sprawia ofiara Chrystusa na Krzyżu?
„Śmierć Chrystusa jest równocześnie ofiarą paschalną, która wypełnia ostateczne odkupienie ludzi przez Baranka, »który gładzi grzech świata« (J 1, 29), i ofiarą Nowego Przymierza, przywracającą człowiekowi komunię z Bogiem oraz dokonującą pojednania z Nim przez »Krew Przymierza, która za wielu będzie wylana na odpuszczenie grzechów« (Mt 26, 28)” (KKK 613).
Czy ofierze Chrystusa czegoś brakuje, czy coś jest jeszcze potrzebne, żeby pojednać ludzi z Bogiem?
Nie. Ofiara Chrystusa jest doskonałą ofiarą. Wysłużyła nam usprawiedliwienie i zbawienie. Nasze ofiary mogą być tylko łączone z ofiarą Chrystusa i w ten Bogu tylko wiadomy sposób w niej uczestniczyć. Jezus w pełni, doskonale i skutecznie zadośćuczynił za grzech pierworodny i nasze grzechy osobiste. Wszystkie nasze zadośćuczynienia, ofiary czy cierpienie to jakby „podłączanie się” pod ofiarę Chrystusa. Abyśmy mogli skorzystać z owoców męki Chrystusa, z naszej strony potrzeba woli przyjęcia odkupienia, które wysłużył nam Jezus.
Materiały dodatkowe:
Augustyn: Bóg dał swojego Syna, aby zbawił świat, tłum. Szewczyk P.M., [w:] patres.pl.
Augustyn o Wywyższonym na Krzyżu, tłum. Szewczyk P.M., [w:] patres.pl.
Jana Chryzostoma rozważanie opisu śmierci Jezusa, tłum. Szewczyk P.M., [w:] patres.pl.
M., Co nam dała śmierć Chrystusa na krzyżu?, [w:] mateusz.pl.
Rosik M., Śmierć Jezusa – czy konieczna?, [w:] mariuszrosik.pl.
Ryś G., Kazanie w Wigilię Paschalną, [w:] youtube.com.