Sigla:
2 Krl 5, 14-17
Ps 98 (97), 1. 2-3ab. 3cd-4
2 Tm 2, 8-13
Łk 17, 11-19
Taka jest prawda o nas. I ja, i Ty – jesteśmy trędowaci. Nasze dusze toczy trąd. Umieramy powoli, na raty. A zaczęło się tak niewinnie. Ledwie jedna, niezaleczona, mała ranka. Za nią kolejna, także zaniedbana. Z czasem zaczęły się robić coraz większe, bardziej bolesne, ropiejące, przeszkadzające w codziennym życiu. W końcu choroba opanowała sporą część organizmu. Umieramy.
Nie wiem, co jest Twoją chorobą. Może to być grzech, trudna relacja, nieprzyjemna sytuacja, życie wymykające Ci się z rąk, poczucie bezsensu… cokolwiek. Zauważ, że wszystko to zaczęło się tak jakoś niewinnie, od pozornie błahej myśli, nadmiernej uległości, odrobiny braku czujności. A teraz? Znikąd pomocy. Zdaje się, że zostaje nam tylko wołanie słowami Psalmu 38: „Cuchną, ropieją me rany na skutek mego szaleństwa. Jestem zgnębiony, nad miarę pochylony, przez cały dzień chodzę smutny. Bo ogień trawi moje lędźwie i w moim ciele nie ma nic zdrowego. Jestem nad miarę wyczerpany i złamany; skowyczę, bo jęczy moje serce”. Czy to jednak jedyne wyjście?
Dzisiejsza liturgia słowa bynajmniej nie podsuwa nam zacytowanego psalmu, ale daje inną podpowiedź: „Pan Bóg okazał ludom swe zbawienie (…) Śpiewajcie Panu pieśń nową, albowiem uczynił cuda (…) Ujrzały wszystkie krańce ziemi zbawienie Boga naszego”.
Ale że jak? Czy to oznacza, że jest jeszcze nadzieja? A jeśli jest, to co mogę zrobić?
Na początek módl się do Boga jak trędowaci: „Jezusie, Mistrzu, ulituj się nad nami”. Najzwyczajniej w świecie żałuj za grzechy, proś o zmiłowanie, oczyść swoje serce we krwi Baranka, który dla pokonania Twojej trudności umarł na krzyżu i powstał z martwych. Porzuć swojego starego człowieka i pozwól mu umrzeć. Złóż go Bogu na ołtarzu podczas dzisiejszej Mszy Świętej. „Jeżeliśmy bowiem z Nim współumarli, wespół z Nim i żyć będziemy”. Nie ma takiej trudności, która byłaby w stanie oprzeć się wytrwałej modlitwie i zaufaniu do Boga.
Nie zapomnij także o wdzięczności. Już teraz dziękuj za dary, których jeszcze nie otrzymałeś. Możesz sobie na to pozwolić, bo Bóg jest wierny i wsłuchuje się w głos tych, którzy są mu posłuszni.
Prosimy Cię, Boże, niech Twoja łaska zawsze nas uprzedza i stale nam towarzyszy, * pobudzając naszą gorliwość do pełnienia dobrych uczynków. Przez Chrystusa, Pana naszego.
אמן