Założony od Jezusa Chrystusa Kościół, czyli zgromadzenie wiernych, miał równie odróżniać się od bożnic pogańskich jak od synagogi żydowskiej, albowiem bałwochwalstwo samo przez siebie niegodne było Boga, prawo zaś Mojżeszowe do czasu tylko trwać miało, ażby przyszedł obiecany światu Mesjasz prawdziwy, co równie Mojżesz, jak wszyscy prorocy często i głośno opowiadali. Nauka zaś, którą Zbawiciel przyniósł nam, miała wszystkich ludzi do jedności wiary zgromadzić; miała być świętą, jako pochodząca od samego Boga; miała się na cały świat rozszerzyć, bo wszystkich ludzi przyszedł Jezus Chrystus zbawiać. Jej pierwszymi głosicielami byli Apostołowie, a w końcu – według obietnic boskiego Zbawcy – ten Jego Kościół miał trwać na zawsze przy prawej nauce.
Prawdziwy Kościół jest naprzód jeden. Jak Bóg jeden jest tak jedna tylko może być prawda, a ta od Boga samego pochodzić może, ale błędów przeciw jednej prawdzie wiele być może. Mówi to wyraźnie św. Paweł Apostoł: Jeden Pan, jedna wiara, jeden chrzest (Ef 4,5), a niżej mówi, że po to Bóg powołał Apostołów i nauczycieli, abyśmy się wszyscy zeszli w jedność wiary i poznania Syna Bożego. Tak więc jak jednego wyznajemy Boga, tak też jeden tylko jest prawdziwy Kościół który prawdziwą w sobie zamyka wiarę, jedną ogłasza naukę jednych używa Sakramentów, jedną uznaje głowę kościoła i jedną drogę do Nieba wskazuje. Dowodzi tego św. Paweł, gdy Kościół Boży równa z członkami ludzkiego ciała, których acz wiele jest, jednak jedno tylko składają ciało.
Ta jedność i stąd się pokazuje, że od początku powstania Kościoła aż do dnia dzisiejszego jedna, a ta sama nauka i wiara wszędzie głoszona bywała i jest. Ta jedność Kościoła uczyć nas ma, abyśmy się od niej nie oddalali błędem lub uporem, bo członek odcięty już przestaje być członkiem ciała i wnet zepsuciu i zgniliźnie podpaść musi. Żebyśmy dalej trwali w duchu jednej miłości jako wyznawcy jednej wiary, dzieci jednego Kościoła – a więc bracia pomiędzy sobą.
Ale ten Kościół jest także święty. Święty jest bo założyciel jego, Jezus Chrystus, jest święty. Święty jest, bo nauka jego do świętości prowadzi – uczy nas bowiem poskramiać namiętności, wystrzegać się grzechów, potępia kłamstwo, obłudę i wszystkie występki, a rozradza pomiędzy nami wszystkie cnoty nakazując nam Boga brać za wzór dla siebie. Święty jest, bo poświęca nas darami Ducha Świętego i Sakramentami. Święty jest, bo liczy w swoim gronie wiele bardzo świętych, którzy idąc za jego nauką dostąpili chwały nieskończonej, wstawiają się za nami do Boga i jako wzory naśladowania dla życia naszego nam służą; tej świętości wszyscy dostąpić możemy, jeżeli za nauką Kościoła pójdziemy. Nie masz cnoty, której by Kościół Chrystusowy nie nakazywał; nie masz występku, którego by nauka jego nie potępiała. Jeżeli więc chcemy prawdziwie dobrymi zostać i Bogu się podobać, jego naukę zachowujmy, bo jest święta.
Lecz i powszechny jest Kościół nasz. Nie chciał Bóg w najwyższej dobroci swojej jaki naród wyłączać od szczęścia swojej nauki, ale całemu światu ogłaszać ją kazał Apostołom. Jezus posłany był jako Zbawca do wszystkich, więc też i Kościół Jego powinien był ogarnąć wszystkich ludzi, bo Bogu każdy jest miły, który się Go boi i sprawiedliwość czyni. Stąd też na cały świat rozeszli się Apostołowie, nie wyłączając od nauki Jezusowej żadnego narodu, jak to Zbawiciel sam ogłosił Ananiaszowi, któremu rzekł o Pawle: ten jest naczyniem wybranym, aby nosił imię moje przed narodami i królami i synami Izraelskimi (Dz 9,15).
Ten Kościół dalej jest także apostolski. Sam bowiem Zbawiciel powołał do ogłaszania wiary dwunastu mężów, których Apostołami – to jest wysłańcami – mianował. Oni byli założycielami pierwszych zarodków Kościoła. W listach swoich Apostołami nazywali się następcy św. Piotra i jako widzialne głowy Kościoła słusznie mianowali się następcami Apostołów. Nauka, którą dziś tenże Kościół ogłasza jest tą samą, którą głosili Apostołowie. Pokazuje to, że Kościół Chrystusowy jest prawdziwie apostolski, bo na zasadzie Apostołów założony. Cieszmy się z tego Chrześcijanie, albowiem to nas w wierze, którą Kościół ogłasza, utwierdzić powinno – bo tę samę wiarę my dziś wyznawamy, którą ogłaszali Apostołowie przed dwu tysięcy laty, a więc ta wiara musi być prawdziwą i Kościół, który ją wiernie dochował, jest prawdziwy i nieomylny.
Pokazuje się to naprzód z wyroku Zbawiciela w Ewangelii świętej: na opoce miał zbudować Chrystus Kościół Swój i bramy piekielne nie miały go przemóc. Jak opoka nieporuszona jest na wszystkie nawałności i burze, jak jej nie obalą najgwałtowniejsze wichry, tak przeciw Kościołowi nic nie wskórają najwścieklejsi i najsilniejsi nieprzyjaciele jego, nie obalą jego nauki, jego wiary. Nawet gdyby całe piekło spiknęło się, Kościół jednak będzie.
Na innym zaś miejscu rzekł Jezus do Apostołów swoich: Ja jestem z wami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata (Mt 28,20), to jest ja wam będę pomocą i ratunkiem przy waszych pracach ewangelicznych, ja was wspierać będę tak, że pod żadnym ciężarem lub prześladowaniem nie upadniecie; nie tylko wy, ale i wszyscy następcy wasi aż do skończenia świata tego samego wsparcia ode mnie doznają. Takie silne obietnice boskiego Zbawiciela dopełnić się musiały, bo pochodziły od Boga – i dopełniły się według świadectwa dziejów Kościoła. Bo naprzód ten Kościół Chrystusowy nigdy się w nauce wiary i obyczajów nie omylił, zawsze ją nieskazitelnie i czysto dochował, ani żadna widzialna głowa kościoła w wierze i nauce obyczajów nie omyliła się – owszem, ciągłe następstwo naczelników Kościoła w osobach papieżów, ich ścisłe połączenie się z Kościołem jest niemałym dowodem prawdziwości tego Kościoła.
Że się obietnice Zbawicielowe i co do trwałości Kościoła dopełniły – i tego uczą nas dzieje, bo pomimo największych prześladowań Kościoła nie tylko w pierwszych wiekach chrześcijańskich, ale w każdym niemal wieku częściowo powtarzanych, pomimo usiłowania błędnych nauczycielów, pomimo całej zgrai rozlicznych nieprzyjaciół, Żydów, pogan i samych nawet niewiernych synów Kościoła, ten Kościół jednak jak trwał tak trwa dotąd nieporuszony, bo na opoce niebieskich obietnic usadowiony. A gdyby to być mogło, żeby jeszcze większe jak dotąd przeciw niemu obudzone zostały prześladowania, jednak on nie upadnie, bo Bóg trwałość mu obiecał, a Bóg jest nieomylny. I to nas w wierności dla Kościoła utwierdzić powinno, ponieważ Bóg sam jest mu opieką i wsparciem, więc my nigdzie pewniejsi zbawienia być nie możemy jak w tymże kościele Chrystusowym.
Za: Kazania na wszystkie niedziele i święta całego roku, t. I, ks. Wincenty Balicki, Lwów 1835, s. 557-565