adeste-logo

Wesprzyj Adeste
Sprawdź nowy numer konta

Wesprzyj
Wiara

Dyspensa. Czy wiesz, o co w niej chodzi?

Kłosy i dyspensa

fot. Gábor Veres (Unsplash)

Dotychczas słowo dyspensa kojarzyło się głównie z pozwoleniem na jedzenie w piątek mięsa. Jak się okazuje, można udzielać jej również od niedzielnej Mszy świętej. Czego jeszcze mogliście nie wiedzieć o dyspensach?

Warszawiacy żartują czasem, że jeżeli biskup warszawsko-praski nie udzielił w piątek dyspensy na jedzenie mięsa, być może warto przejechać się na drugi brzeg Wisły. Brzmi to nieco absurdalnie, ale trzeba przyznać, że tkwi tutaj ziarno prawdy. Mianowicie zasada, że dyspensa jest udzielana przez ordynariusz miejsca dla osób przebywających na zarządzanym przez niego obszarze. Zacznijmy jednak od początku i zapytajmy…

…na co to komu?

Odpowiedź jest prosta. Przypomnijmy sobie ewangeliczną scenę, w której uczniowie Jezusa zrywają kłosy w szabat, aby się posilić. Zapytany o to Jezus odpowiada: „Syn Człowieczy jest Panem szabatu” (Mt 12,8). Marek dodaje również słowa: „To szabat został ustanowiony dla człowieka, a nie człowiek dla szabatu” (Mk 2,27).

Jednocześnie Ewangelia i Listy apostolskie przestrzegają, by nie gorszyć swoich braci w Chrystusie. Zwłaszcza tych, których wiara jest nikła. Mogliby oni ją stracić, widząc, że nie przestrzegamy czasem nawet niepisanych, lecz dobrze widzianych zasad. Temu właśnie ma służyć instytucja dyspensy. Zapewnia ona elastyczność prawa, które może pozostać nienaruszone. Zabezpiecza je przed wypadkami niespodziewanymi. My natomiast nie musimy się obawiać, czy aby nie grzeszymy albo nie gorszymy bliźnich.

Kto i od czego?

Władza udzielania dyspens przysługuje tym, którzy dzierżą w swoim ręku kościelną władzę wykonawczą. Głównie chodzi więc o biskupów diecezjalnych. Ograniczoną władzę w tym zakresie mają również proboszczowie: mogą oni zwolnić swoich wiernych od obowiązku świątecznego lub postu, jeżeli zachodzi taka potrzeba. Istnieje także szereg praw, od których zdyspensować może wyłącznie Stolica Apostolska. Szczegółowo są one wymienione w Kodeksie prawa kanonicznego.

Nie zagłębiając się w kodeksowe niuanse, zastanówmy się, czy w takim razie można znieść dyspensą każde prawo. Stanowczo nie! Nie można, z oczywistych względów, zwolnić nikogo z prawa Bożego ani naturalnego. Są od tej zasady wyjątki, które mają uzasadnienie w Piśmie Świętym. Należą do nich przywileje: Pawłowy oraz Piotrowy. Pierwszy z nich odnosi się do sytuacji, w której jeden z małżonków przyjął chrzest, a drugi nie chce z nim pozostać przez wzgląd na wiarę. „Lecz jeśliby strona niewierząca chciała odejść, niech odejdzie!” – naucza św. Paweł (1 Kor 15). Drugi mówi o tym, że rozwiązane może zostać również małżeństwo nieskonsumowane, jako że nie dopełniło ono swojego naturalnego celu. Przywilejów tych może udzielić wyłącznie Biskup Rzymu na mocy władzy Wikariusza Chrystusa.

Zobacz też:   Stygmaty św. Weroniki Giuliani

Słuszność dyspensy

W Kodeksie Prawa Kanonicznego podkreślono również, aby nie „dyspensować bez słusznej i racjonalnej przyczyny, z uwzględnieniem okoliczności przypadku i ważności ustawy” (KPK kan. 90 § 1). Dyspensa nie może zatem wynikać z powodów zbyt błahych, ponieważ byłaby „niegodziwa, a także nieważna”. Chodzi raczej o dostosowywanie prawa do zastanej sytuacji, jednak z zachowaniem jego ducha.

Taki pogląd na prawo Kościół bierze wprost od świętego Tomasza z Akwinu, który w swej Sumie teologicznej (tom XX, zag. 120) zdefiniował tzw. cnotę słuszności. Nakazuje ona, aby w pewnych przypadkach nie przestrzegać prawa: „Słuszność nie pomija tego, co zasadniczo jest sprawiedliwe, ale pomija przepis prawny. Nie przeciwstawia się także praworządności, która przestrzega prawdziwe ustawy wtedy gdy trzeba. Natomiast przestrzeganie litery prawa wówczas gdy nie należy, jest grzeszne”. Kluczowe jest zrozumienie, jakie intencje miał prawodawca. Nie liczy się bowiem – zwłaszcza w prawie kościelnym – martwa litera, lecz wola jego prawodawcy.

Zatem zadaniem cnoty słuszności „jest nadawanie umiaru w przestrzeganiu litery prawa” – konkluduje święty. Te słowa mogą być dowodem na to, że Kościół, który jest i pozostanie strażnikiem przykazań, wcale nie jest oderwany od realiów życia. Nie dąży także do wszechstronnego spętania wiernych przepisami. Człowiek wśród religijnych nakazów ma przede wszystkim pozostać człowiekiem, a prawo zostało stworzone przede wszystkim, aby pomóc mu w uświęceniu.

Adeste promuje jakość debaty o Kościele, przy jednoczesnej wielości głosów. Myśli przedstawione w tekście wyrażają spojrzenie autora, nie reprezentują poglądów redakcji.

Stowarzyszenie Adeste: Wszelkie prawa zastrzeżone.

O autorze

Od św. Franciszka uczy się zachwytu nad istnieniem i Stwórcą, od św. Ignacego – dostrzegania w każdej idei cząstki Prawdy, od mnichów natomiast prostoty i milczenia. Większość życia spędza nad filozofią i literaturą. Czasem tworzy.
Podoba Ci się to, co tworzymy? Dołącz do nas

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

This site is protected by reCAPTCHA and the Google Privacy Policy and Terms of Service apply.

The reCAPTCHA verification period has expired. Please reload the page.