adeste-logo

Wesprzyj Adeste
Sprawdź nowy numer konta

Wesprzyj
Społeczeństwo

Czy istnieje uniwersalny przepis na pokój?

Przygotowując brownie, nie obejdziemy się bez gorzkiej czekolady, cukru, mąki i jajek. Jeśli chcemy upiec szarlotkę, to niezbędne okażą się jabłka oraz cynamon. Z kolei sernika nie da się przyrządzić bez sera – o rodzynkach oczywiście nie ma mowy! Przepisów na ciasta i ciastka jest całe mnóstwo. A przepisem na co jest „Ciacho za ciacho”, charytatywna akcja krakowskich dominikanów?

„Ciacho za ciacho” to całodniowy kiermasz ciast i książek na krużgankach dominikańskiego klasztoru w Krakowie, z którego cały dochód przekazywany jest na wybrany cel charytatywny. Tegoroczna edycja, która odbędzie się 3 kwietnia 2022 r., ma wspomóc Centrum św. Marcina de Porres w Fastowie w Ukrainie. Zanim jednak o samym „Ciachu”…

Przepis na pokój

Czy istnieje uniwersalny przepis na pokój? Niełatwo odpowiedzieć na to pytanie, a może nawet to jedno z tych pytań, na które odpowiedzi po prostu nie ma. Gdy jednak myślę o pokoju, przypomina mi się postać bł. kard. Stefana Wyszyńskiego, który jeszcze jako młody kapłan uczestniczył w powstaniu warszawskim. Pod koniec powstania, gdy szedł przez las nieopodal Lasek, dostrzegł stertę spopielonych kart przyniesionych przez wiatr znad płonącej Warszawy. Na jednej z nich został niedopalony środek, a na nim słowa: „Będziesz miłował…”. Kardynał Wyszyński wspomina, że nic droższego nie mogła nam przynieść ginąca stolica, miasto niemal zrównane z ziemią, zrujnowane przez piekło wojny i okupione krwią milionów istnień. Ten nadpalony świstek papieru był niczym apel walczącej Warszawy. Apel i testament dla nas i dla całego świata: „Będziesz miłował…”. Oto jedyny przepis na pokój.

Zacznijmy miłować tu i teraz

Wojna w Ukrainie spadła na nas wszystkich jak grom z jasnego nieba. Nikomu nie jest łatwo odnaleźć się w tej sytuacji. W momencie, gdy kilkadziesiąt kilometrów od granic naszego kraju toczy się prawdziwa wojna, w której giną niewinni ludzie i która na zawsze zmieniła los setek tysięcy istnień. Wojna, która wstrząsnęła całą Europą, a nawet i całym światem. Śledząc kolejne tragiczne informacje płynące z Ukrainy, ale i wiadomości z całego świata o wprowadzanych sankcjach, rozmowach polityków, spotkaniach przywódców państw i spekulacjach specjalistów, można mieć prawdziwy mętlik w głowie.

Co o tym wszystkim myśleć? Jaką wobec tego przyjąć postawę? Może żyć po prostu dalej i udawać, że nic strasznego się nie dzieje? Może stać się nagle ekspertem i na każdym kroku zacząć wygłaszać swoje teorie, próbując nieco zakłamać rzeczywistość? A może po prostu zacząć miłować? Nie wdawać się w dzielące ludzi dyskusje, trzymać się z daleka od szerzącej się dezinformacji, nie powtarzać dalej usłyszanych plotek? Zacząć miłować. Tu i teraz. Każdego człowieka.

Połóżmy kres wojnom

Najlepsze, co możemy zrobić w obliczu wojny, to przestać prowadzić nasze prywatne wojenki. Położyć na ten czas kres tym drobnym bojom w naszym życiu, bojom, które toczymy każdego dnia: z najbliższą rodziną, w naszym sąsiedztwie, z ludźmi, których nie lubimy. Tym toczonym w politycznej piaskownicy, na facebookowej tablicy, w odmętach Instagrama i Twittera. Tym, które odbywają się przy rodzinnym stole, w czasie porannej kawy i niedzielnego obiadu. Położyć kres naszym egoistycznym i pełnym pychy wojnom codzienności, które wykańczają nas jako społeczeństwo i naród. Tylko wtedy, gdy z nimi skończymy, będziemy w stanie dostrzec ludzi wokół nas. Będziemy w stanie dostrzec wreszcie drugiego człowieka. Człowieka, którego mamy miłować.

Zobacz też:   Proszę o pozwolenie na święty spokój

Zło dobrem zwyciężać

Arcybiskup Fulton Sheen w jednej z książek opisuje swoje wspomnienie z wizyty w Fatimie, podczas której uczestniczył wraz z wiernymi na całonocnej adoracji i modlitwie różańcem. Kiedy popatrzył na rozświetlony od świec plac, jego myśli uciekły do innego miejsca, na Plac Czerwony w Moskwie, którego brukiem spływały rzeki krwi i od którego rozciągała się straszliwa ciemność. Zrozumiał wtedy, jak ważna jest modlitwa tych prostych ludzi, którzy nie mogą zrobić nic więcej wobec sytuacji na świecie poza modlitwą właśnie. Ich światło walczyło z ciemnością idącą ze wschodu Europy. I my dzisiaj powinniśmy być tym światłem, przeciwstawiającym się ciemności, która po 24 lutego zaczęła rozciągać się na naszą rzeczywistość. Tworzyć przeciwwagę w postaci świata, w którym szacunek do drugiego człowieka jest absolutny. Tym bardziej, że oprócz modlitwy, która oczywiście jest niezbędna, możemy zrobić jeszcze więcej. W tym momencie szczególnie ważne jest przede wszystkim wsparcie materialne, zarówno dla osób, które przybyły do nas z terenu Ukrainy, jak i dla tych wciąż pozostających w kraju ogarniętym wojną.

Jedną z takich inicjatyw pomocy jest właśnie krakowska akcja „Ciacho za ciacho”, z której fundusze będą przeznaczone na wsparcie dominikańskiego domu w Fastowie. Prowadzona jest w nim pomoc dla najbardziej potrzebujących, a w ostatnim czasie zwłaszcza dla osób uciekających przed wojną. Nie jest to zwykła zbiórka charytatywna. „Ciacho” to przepis na spotkanie z drugim człowiekiem – spotkanie, które ma służyć prawdziwemu dobru. Warto więc w ten dzień zachęcić swoją rodzinę i znajomych do wspólnego wyjścia, aby zrobić coś dobrego, a przy okazji zjeść słodki przysmak oraz napić się dobrej kawy.

Ciacho to nadzieja

Wiktoria Dmytruk, studentka mocno związana z krakowskim duszpasterstwem „Beczka” oraz jedna z koordynatorek całego wydarzenia, na pytanie o to, czego w obecnej chwili boi się najbardziej, bez chwili wahania odpowiedziała, że zobojętnienia. Momentu, w którym temat wojny nam wszystkim spowszednieje. Doznamy wypalenia, kiedy na Ukrainie każdego dnia będzie rozgrywać się ta sama tragedia wojny i cierpienia.

„Moje zaangażowanie samo w sobie jest niewielkie – nie zatrzyma wojny, nie wpłynie na decyzje rządzących, ale powtarzam sobie, że naprawdę ma znaczenie. Bycie częścią »Ciacha« daje mi to poczucie, że jeszcze jest nadzieja – są ludzie, którzy nie godzą się na taki stan świata, że zależy nam na tym, żeby być zmianą. Chcemy wychodzić poza ramy spokojnego życia, choć czasem wciska się pokusa tego, żeby wrócić do codzienności, z której wyrzucimy nieprzyjemne tematy. A jednak przyjmujemy to, że nasza codzienność musi teraz być zwrócona jeszcze bardziej na bliźniego”.

Więcej o akcji „Ciacho za ciacho” możecie przeczytać na stronie wydarzenia (https://fb.me/e/39Qnijbn1).

Autorką głównej grafiki jest Paulina Krzyżak.

Adeste promuje jakość debaty o Kościele, przy jednoczesnej wielości głosów. Myśli przedstawione w tekście wyrażają spojrzenie autora, nie reprezentują poglądów redakcji.

Stowarzyszenie Adeste: Wszelkie prawa zastrzeżone.

O autorze

Wielbiciel kawy i student prawa. Miłośnik liturgii, ładnych zdjęć i dobrych książek. Lubi z zachwytem patrzeć na świat, a z miłością na drugiego człowieka.
Podoba Ci się to, co tworzymy? Dołącz do nas

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

This site is protected by reCAPTCHA and the Google Privacy Policy and Terms of Service apply.

The reCAPTCHA verification period has expired. Please reload the page.