Zachować pokój serca i radość życia pomimo przeciwności to nie jest prosta sprawa. I nie chodzi tu o wesołkowatość, lecz dojrzałą wiarę i pewność płynącą ze spotkania ze Zmartwychwstałym. Być świadkiem takiej wiary i pokoju oraz płynącej z nich radości nie jest łatwe, ale nie jest też niemożliwe.
Sigla: Dz 1, 1-11; Ps 47 (46), 2-3. 6-7. 8-9; Hbr 9, 24-28; 10, 19-23; Łk 24, 46-53
Oni zaś z wielką radością wrócili do Jerozolimy… Po raz kolejny wezwani jesteśmy do radości życia. Nie po to Chrystus poniósł w okrutnej męce nasze grzechy na drzewo krzyża, nie po to na nim umarł oraz został złożony do grobu, nie po to zmartwychwstał, wniebowstąpił i zesłał Ducha Świętego, byśmy teraz mieli poddać się rezygnacji i szarości życia, cierpieniu i beznadziei. Co więcej, jesteśmy czy też mamy być świadkami tego wszystkiego.
Chrystus siedzi po prawicy Ojca na wyżynach niebieskich, ponad wszelką zwierzchnością i władzą, mocą i panowaniem, ponad wszelkim innym imieniem. On stoi ponad tym wszystkim, co nas przytłacza, co niszczy nasze życie, co wydziera nam nadzieję i radość bycia dzieckiem Bożym. Chrystus jest Panem historii naszego życia, On ma prawdziwą władzę nad tym, by przemienić naszą przeszłość i zapewnić nam przyszłość! A dokonuje się to przez Ducha Świętego, którego obiecuje dziś swoim uczniom, także nam. W chrzcie świętym i bierzmowaniu zostaliśmy tym Duchem namaszczeni.
Korzystajmy z tego, módlmy się do Ducha Świętego, prośmy Go, poddawajmy się Jego kierownictwu. Nie zaniedbujmy Ducha Świętego, bo to On jest naszą mocą z wysoka, którą jesteśmy uzbrojeni. Oddajmy Bogu z ufnością całe nasze życie, nasze rodziny, małżeństwa, dzieci, rodziców, kapłanów, relacje, jakie są między nami. I prośmy o uzdrowienie. Prośmy o nawrócenie, o wylanie Ducha Świętego, który przemienia wszystko, nawet to, co już było, naszą historię. A wtedy i my z wielką radością będziemy szli przez życie do Jerozolimy, ale już tej niebieskiej Jerozolimy. Tak się nawraca świat. Pokazuje się mu, że można być prawdziwie szczęśliwym, żyjąc z Bogiem we wspólnocie Kościoła. A resztę uczyni już Duch Święty… przez nas.