adeste-logo

Wesprzyj Adeste
Sprawdź nowy numer konta

Wesprzyj
XXX Spotkanie Młodych Wołczyn

Bitwa. Dzień trzeci

Trzeciego dnia uczestników spotkania w Wołczynie przywitała chłodniejsza, deszczowa aura. Jednak nie zniechęciło to młodych do tego, by wyjść z namiotów i udać się na jutrznię oraz śniadanie. Niektórzy nawet radośnie tańczyli w deszczu w rytm puszczanej przez braci muzyki.

Na początku dnia przedstawiono scenkę o dwóch braciach, którzy podczas zmiany placówki dostali wspólną celę. Jeden z nich był bardzo ortodoksyjny w kapucyńskim ubogim i pobożnym życiu. Drugi, o wiele bardziej przebojowy, wkroczył do ostatnio viralowej piosenki „Pedro”. Przywiózł ze sobą ogromną walizkę pełną produktów do pielęgnacji brody oraz ciała. Na brewiarz nie starczyło mu już miejsca.

Zachęta do czytania Biblii

Brat prowadzący modlitwę poranną zachęcał dziś młodych ludzi do czytania Pisma Świętego. Najpierw przytoczył przykład swojego niedawno zmarłego współbrata, który codziennie przez około godzinę czytał Biblię. Ze względu na to, że wiara rodzi się ze słuchania, czytał ją na głos.

Nie mogło również zabraknąć wspomnienia o św. Franciszku z Asyżu, który był zakochany w Słowie Bożym i traktował je bardzo poważnie, starając się jak najmocniej wprowadzać je w życie.

Brat podkreślił również wagę Pisma Świętego jako słowa pochodzącego od samego Boga. Zwrócił uwagę młodym na szacunek wobec Słowa Bożego, chronienie go przed „upadkiem na ziemię” tak samo jak chroni się każdy okruch Jezusa pod postacią chleba.

Siostra w glanach

Tego dnia obie konferencje dla uczestników Spotkania Młodych poprowadziła s. Teresa Pawlak, albertynka znana z ewangelizowania bardzo różnych środowisk, do których wielu nie ma odwagi wyjść, by głosić Jezusa.

Swoją pierwszą konferencję siostra zaczęła od zwrócenie uwagi na to, że największe bitwy rozgrywają się w naszym wnętrzu. Zaznaczyła również, że bycie przy Jezusie nie oznacza życia bez cierpienia, bez bitew. Zwróciła także uwagę na to, że często pozwalamy sobie na magiczne myślenie – jeśli oddam się Bogu, to każda bitwa będzie wygrana, a w życiu nie będzie już żadnego cierpienia.

Aby lepiej to zobrazować, opowiedziała o osobach, które trafiają do prowadzonego przez siostry  przytuliska, ale po chwili wracają do dawnego życia. Zaznaczyła jednak, że nawet jeśli przegrywamy bitwy, to Pan Jezus nas nie opuszcza. On cierpliwie czeka, aż podniesiemy się i wrócimy do Niego. 

Opowiedziała także, jak trudna bywa jej posługa i mimo że robi to dla Jezusa, to nie zawsze daje sobie radę z tym, co widzi. Jezus jest przy niej, jest jej mocą i siłą, ale to nie znaczy, że życie i posługa stanowią dla niej coś łatwego i bezproblemowego.

Ze względu na to, że wieczorem młodzi mieli przeżywać nabożeństwo pokutne, siostra Teresa poruszyła także temat spowiedzi. Zwróciła uwagę na to, że na obrazie br. Alberta „Ecce homo” oczy Jezusa są przymknięte. Wyznała, że dla niej jest to pocieszenie. Gdy rani Go i odrzuca, to czuje, że Jezus ma własnie przymknięte oczy, nia patrzy na nią, tak jak nie patrzył wprost na krzyczących „Ukrzyżuj Go!”. To ułatwia jej pójście do spowiedzi. Jest to dla siostry dobra nowina, że Jezus patrzy na nas nie przez nasze upadki i zadawanie Mu ran, ale zawsze odnajduje w nas godność, nawet kiedy cały świat mówi, że odnieśliśmy porażkę i jestesmy przegrani.

Zobacz też:   Dzień piąty: pokój

Na przykładzie jednej z poznanych w przytulisku kobiet ukazała zgromadzonej młodzieży, że czasem nasze jedno słowo wobec bliżniego, gdy patrzymy na niego z godnością i miłością, może odmienić jego życie. Wszyscy jesteśmy posłani do tego, by kochać i nieść dobro bliźnim. 

Podczas drugiego spotkania młodzi mogli zadać siostrze nurtujące ich pytania. Były one przeróżne. Niektóre dotyczyły powołania, relacji z Bogiem, habitu czy zakonu. Inne zaś skupiały się wokół jej miłości sprzed wstąpienia do zakonu, ulubionej muzyki czy tego, do jakiej wspólnoty przyparafialnej należała przed zakonem.

Spotkania warsztatowe

Tego dnia uczestnicy Spotkania Młodych w Wołczynie po raz kolejny mieli możliwość uczestnictwa w różnorodnych warsztatach. Osoby, które wybrały warsztaty taneczne, uczyły się dzisiaj układu do utworu „Niech przyjdzie Duch Święty” z płyty „Teobańkologia”. 

Ci, którzy wybrali warsztaty modlitwy, zgłębiali dzisiaj tajniki „lektury modlitewnej” polegającej na powolnym, spokojnym czytaniu Słowa Bożego. W przypadku uczestników warsztatów był to jeden z psalmów.

Podczas dzisiejszego spotkania siostry kapucynki poruszyły również bardzo ważny temat, jakim są odczucia, przeżycia podczas modlitwy. Zwróciły uwagę na to, że choć modlitwa jest czymś wielkim, ponieważ buduje naszą relację z samym Bogiem, to jednak bardzo często jest ona prosta i niepozorna. Choć niejednokrotnie chcemy, by coś się zadziało na naszej modlitwie – pragniemy fajerwerków – to nie to jest istotą modlitwy. Kapucynki wytłumaczyły młodym ludziom, że obecność Boga w modlitwie poznaje się po głębokim pokoju wewnętrznym, a nie w odczuciu euforii czy doświadczaniu jakiś nadzwyczajności.

Czas dla ciała i bliźniego

Po drugiej konferencji wyjątkowo nie odbył się normalnie obiad i koncert. Tego dnia zaproszono wszystkich na wspólnego grilla, podczas którego można było zjeść pyszną kiełbaskę oraz poświęcić więcej czasu na rozmowę z innymi uczestnikami spotkania.

W tym czasie miały miejsce także rozgrywki piłkarskie „Kapucyni kontra reszta świata”. Ostatecznie po deszczowych zmaganiach na boisku trzy do zera wygrała „Stalowa Wola” zmagająca się z „FC po polewce”. Bracia kapucyni, mimo sporego dopingu kibiców, nie dostali się do finałowego meczu.

Adeste promuje jakość debaty o Kościele, przy jednoczesnej wielości głosów. Myśli przedstawione w tekście wyrażają spojrzenie autora, nie reprezentują poglądów redakcji.

Stowarzyszenie Adeste: Wszelkie prawa zastrzeżone.

Podoba Ci się to, co tworzymy? Dołącz do nas

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

This site is protected by reCAPTCHA and the Google Privacy Policy and Terms of Service apply.

The reCAPTCHA verification period has expired. Please reload the page.