adeste-logo

Wesprzyj Adeste
Sprawdź nowy numer konta

Wesprzyj
Niedzielne PeryKopy, Wiara

Niedzielne PeryKopy: Potępić grzesznika (?)

fot. bialystokonline

Sigla:

Rdz 18, 20-32

Ps 138 (137), 1b-2a. 2b-3. 6-7d. 7e-8

Kol 2, 12-14

Łk 11, 1-13

Mamy problem z prostymi rozróżnieniami. Przykładowo słowem „miłość” zwykło się nazywać szerokie spektrum zjawisk – od pożądania i perwersji, przez emocje i przywiązanie, aż po ofiarę z siebie na wzór Jezusa Chrystusa. Od jakiegoś czasu nie potrafimy rozróżnić także tolerancji od akceptacji, miłosierdzia od pobłażliwości, ani grzechu od grzesznika.

Potrzebowałem wiele czasu, zanim nauczyłem się odróżniać „ja” od „moje”. Kiedy w szkole okazywało się, że popełniłem błędy w zadaniu domowym, od razu czułem się gorszy, mniej warty. Te błędy były przecież moimi błędami. Moja źle wykonana praca zdawała się rzutować na mnie jako takiego. Podobnie w warstwie duchowej – krytykę grzechów, które uważałem za „własne”, traktowałem jako atak. Nie rozumiałem, że nie jestem moim grzechem, że wskazanie błędów ma na celu naprowadzenie mnie na dobrą drogę, a nie potępienie. Podobny problem mamy jako katolicy. Choć od chrztu Mieszka minęło już tysiąc lat z okładem, niektórzy z nas wciąż nie wykształcili zdolności odróżniania grzechu od grzesznika.

Bóg w Objawieniu mówi jasno: umyślne zabójstwo jest grzechem, akty homoseksualne są grzechem, wyzysk biednych jest grzechem, wstrzymanie wypłaty pracownikowi jest grzechem. Tego typu czyny należy potępiać z całą stanowczością i gorliwością. A co z tymi, którzy popełniają takie grzechy? Najłatwiej byłoby ich wykląć, anatemować, sądzić, palić, ekskomunikować, oczernić i wziąć na języki. A przecież nie o to chodzi. Masz walczyć z grzechem, nie z grzesznikiem. Masz głosić prawdę i miłość, nie agresję i nienawiść.

Zobacz też:   Słuchając Tradycji: trzy poziomy płaczu Chrystusa

Jeśli czujesz w sobie apostolski zapał głoszenia Bożych prawd, ale brakuje Ci miłości wobec osoby, do której idziesz, to lepiej siądź i odpuść sobie. Weź do ręki różaniec i proś Boga, by nauczył Cię wybaczać innym, tak jak sam Bóg Tobie wybacza. Pomstę za grzech pozostaw Panu, a Ty – jak Abraham – proś Ojca, by ocalił biednych grzeszników i dał im szansę nawrócenia. Bo chodzi przecież o to, by ocalić człowieka. Ocalić tu, na ziemi, czyli nie niszczyć bliźniego, ale starać się go leczyć jak miłosierny samarytanin. Ocalić na życie wieczne, czyli doprowadzić do spotkania z Chrystusem i pomóc w osiągnięciu zbawienia poprzez współpracę z łaską.

Pamiętaj też o sobie. Nie jesteś swoim grzechem. Nie patrz na siebie przez pryzmat własnej ciemności, ale postaraj się spojrzeć tak, jak widzi Cię Bóg – jako swoje nieporadne, pogubione, ale zawsze kochane dziecko.

Boże, Obrońco ufających Tobie, bez Ciebie nic nie jest mocne ani święte, † spraw w swoim wielkim miłosierdziu, abyśmy pod Twymi rządami i Twoim przewodnictwem dobrze używali rzeczy przemijających * i nieustannie ubiegali się o dobra wieczne. Przez Chrystusa, Pana naszego.

אמן

Adeste promuje jakość debaty o Kościele, przy jednoczesnej wielości głosów. Myśli przedstawione w tekście wyrażają spojrzenie autora, nie reprezentują poglądów redakcji.

Stowarzyszenie Adeste: Wszelkie prawa zastrzeżone.

Podoba Ci się to, co tworzymy? Dołącz do nas

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

This site is protected by reCAPTCHA and the Google Privacy Policy and Terms of Service apply.

The reCAPTCHA verification period has expired. Please reload the page.