Sto dwadzieścia lat temu urodził się Prymas Polski, a w tym roku mija czterdzieści lat od jego śmierci. Pragnę zatem przyjrzeć się – w tej pierwszej części artykułu – rozwojowi duchowemu Czcigodnego Sługi Bożego kardynała Stefana Wyszyńskiego, u boku którego stała Matka Najświętsza, do roli ojca duchowego.
Urodził się 3 sierpnia 1901 roku na pograniczu Podlasia i Mazowsza, w miejscowości Zuzela nad Bugiem. Był drugim dzieckiem Stanisława i Julianny z Karpiów Wyszyńskich. W tym samym dniu odbył się jego chrzest w parafii pw. Przemienienia Pańskiego. W parafialnej księdze ochrzczonych czytamy: „3 sierpnia we wsi Zuzela urodził się potomek płci męskiej i tego samego dnia na chrzcie świętym nadano mu imię Stefan” (Prymas tysiąclecia, Od Zuzeli do Warszawy (1901-1948) [w:] stefwysz.blogspot.com).
Wychowanie
Stefan Wyszyński otrzymał dzięki swoim rodzicom religijne wychowanie, szczególnie w kulcie maryjnym, co później przyczyniło się do kiełkowania jego powołania do kapłaństwa i obrania Maryi za swoją Matkę. W przemówieniu z 13 czerwca 1971 tak wspominał okres dzieciństwa: „A w domu nad moim łóżkiem wisiały dwa obrazy: Matki Bożej Częstochowskiej i Matki Bożej Ostrobramskiej. I chociaż w onym czasie do modlitwy skłonny nie byłem, zawsze cierpiąc na kolana, zwłaszcza w czasie wieczornego różańca, jaki był zwyczajem naszego domu, to jednak po obudzeniu się długo przyglądałem się tej Czarnej Pani i tej Białej” (Kindziuk M., Kardynał Stefan Wyszyński Prymas Polski, 2019, s. 13).
Ojca wspominał jako człowieka głębokiej modlitwy. „Wiele razy znajdowałem mojego ojca – którego Bóg obdarzył głęboką religijnością i darem modlitwy – właśnie tutaj, przed obrazem Matki Bożej Częstochowskiej. Tu spędzał chwile wolne od licznych prac przy budowie kościoła. Nie rozumiałem wtedy, dlaczego ojciec tyle czasu klęczy przed tym obrazem. Dziś to rozumiem. Był wierny darowi modlitwy do ostatnich swoich dni” (Pabis M., Kozłowska I., Kard. Stefan Wyszyński. Droga na ołtarze, życie, dzieło, świadectwa, 2020, s. 16).
„Mój ojciec z upodobaniem jeździł na Jasną Górę, a moja matka – do Ostrej Bramy. Razem się potem schodzili w nadbużańskiej wiosce, gdzie urodziłem się, i opowiadali wrażenia ze swoich pielgrzymek” (tamże, s. 17).
Poza obrazami religijnymi na ścianach jego domu wisiały portrety wybitnych Polaków, takich jak Tadeusz Kościuszko czy książę Józef Poniatowski. Nie brakowało również dobrych lektur. Ojciec, który był patriotą, dał mu do przeczytania dzieje Polski opisane w książce pod tytułem Dwadzieścia cztery obrazki (por. tamże).
Nauka w szkole
W 1908 roku Stefan Wyszyński rozpoczął naukę w szkole podstawowej w rodzinnej miejscowości – Zuzeli. Jaki był Stefan w szkole? Jego szkolny kolega z tamtych czasów, Franciszek Jastrzębski, tak go wspomina: „Stefan nie był od razu taki święty! Lubił dziewczęta ciągnąć za włosy. A jeśli nie chcieliśmy, aby była klasówka, wylewaliśmy atrament z kałamarzy albo zapychaliśmy je bibułą” (Kindziuk M., dz. cyt., s. 17).
Czy przyszły błogosławiony lubił się uczyć? „Na naukę Stefan Wyszyński nie lubił poświęcać czasu. Zwłaszcza na matematykę, której – jak sam przyznawał – najbardziej nie lubił. Wolał bawić się w domu z siostrami: Natalią, Stanisławą i Janiną” (tamże, s. 17).
Przeprowadzka do Andrzejowa
W 1910 roku rodzina przeniosła się do Andrzejewa, gdzie nastąpiły ogromne zmiany u rodziny Wyszyńskich. Ojciec został organistą w parafii nad Małym Borkiem, a sama przeprowadzka wiązała się ze zmianą szkoły przez Stefana. Chodził wtedy do szkoły podstawowej w Andrzejowie, w której językiem wykładowym był rosyjski. Jako synowi patrioty bardzo mu się to nie podobało.
W tym samym roku zmarła jego matka. Juliana Wyszyńska odeszła przy porodzie kolejnej córeczki. Siostra Wyszyńskiego zmarła tydzień później. Przed śmiercią matka poprosiła syna: „Stefan, ubieraj się”. Chłopiec chciał założyć palto, myśląc, że matka pragnie kogoś zawołać, lecz ona dodała: „Ubieraj się, ale nie tak”. Dopiero ojciec wytłumaczył mu, że chodziło o ubranie w szatę duchowną (tamże, s. 21).
W maju 1911 roku przyjął Pierwszą Komunię Świętą. W latach 1912-1915 uczęszczał do Gimnazjum im. Wojciecha Górskiego w Warszawie. W 1913 roku przyjął sakrament bierzmowania z rąk bpa Antoniego Juliana Nowowiejskiego w Andrzejewie (por. Stefan Wyszyński [w:] pl.wikipedia.org).
Powołanie
Jako szesnastolatek wyjawił ojcu swoje pragnienie pójścia do seminarium. Było to podczas wakacji w 1917 roku w kościele w Andrzejewie, w miejscowości, gdzie znajduje się grób jego matki. Tu bowiem „kształtowało się, rozwijało i dochodziło do świadomości jego powołanie kapłańskie” (Wyszyński S., Prymas Tysiąclecia, 1987, s. 14).
W 1918 Stefan zapisał się do niższego seminarium – liceum Piusa X we Włocławku. Po zdaniu matury w 1920 roku wstąpił do seminarium duchownego we Włocławku. Jak wspomniał po latach: „W czasie pobytu w Seminarium Duchownym we Włocławku dwa nabożeństwa się wzajemnie uzupełniały: do Serca Pana Jezusa i do Matki Bożej Jasnogórskiej, której obraz był w bocznym ołtarzu. Wszystkie święta Matki Bożej obchodziłem z wielkim podniesieniem ducha” (tamże, s. 21). Tu dalej rozwijał się u niego kult do Najświętszej Maryi Panny.
Uzdrowienie
Stan zdrowia Wyszyńskiego nie był najlepszy. W trakcie nauki w seminarium zachorował na gruźlicę. Jego organizm był bardzo wyczerpany. Przełożeni zastanawiali się wówczas, czy w ogóle jest sens dopuszczać go do święceń kapłańskich. W 1924 roku, na krótko przed święceniami, Stefan Wyszyński trafił do szpitala. Lekarze zdiagnozowali u niego tyfus. Dzięki trosce jednej z sióstr szarytek, która przeniosła go do izolatki i otoczyła troskliwą opieką, uniknął śmierci. Po wyjściu ze szpitala alumn Wyszyński trafił do Lichenia. To tam zobaczył słynący obraz Matki Bożej Licheńskiej. Jego zadaniem było m.in. spisywanie świadectw ludzi uzdrowionych dzięki wstawiennictwu Matki Bożej Licheńskiej, do której modlił się i prosił, by mu pozwoliła odprawić chociaż jedną mszę świętą w życiu. Został wysłuchany i cudownie uzdrowiony (por. Kindziuk M., dz. cyt., s. 24-26; por. Pabis M., Kozłowska I., dz. cyt., s. 19).
Kapłaństwo
Święcenia kapłańskie, które miał przyjąć 29 czerwca 1924 roku, z powodu choroby, przyjął dopiero 3 sierpnia. Szafarzem jego święceń został biskup Wojciech Owczarek (por. Micewski A., Prymas Tysiąclecia, 1982, s. 21).
Przed samą uroczystością święceń usłyszał od zakrystiana takie słowa: „Z takim zdrowiem to raczej chyba trzeba iść na cmentarz, a nie do święceń” (Kindziuk M., dz. cyt., s. 27). „Podczas tej Mszy odczuwał znów takie osłabienie, że ledwie zdołał utrzymać się na nogach. Modlił się wówczas gorąco do Matki Bożej, by chociaż przez jeden rok mógł być kapłanem” (Micewski A., Kardynał Wyszyński. Prymas i mąż stanu, 1982, s. 21–22).
Swoją mszę prymicyjną ks. Stefan Wyszyński celebrował 5 sierpnia na Jasnej Górze, we wspomnienie Matki Bożej Śnieżnej. Jak powie po latach, pojechał: „na Jasną Górę, aby mieć Matkę, aby stanęła przy każdej mojej Mszy świętej, jak stanęła przy Chrystusie na Kalwarii” (Wyszyński S., dz. cyt., s. 24).
Na początku pracy duszpasterskiej został przydzielony jako wikary katedry włocławskiej. Jednocześnie został redaktorem dziennika „Słowo Kujawskie” (por. Stefan Wyszyński, [w:] pl.wikipedia.org).
Studia
Przełożeni, widząc jego zdolności i talenty, wysłali ks. Stefana Wyszyńskiego na studia. Rozpoczął on naukę na Wydziale Prawa Kanonicznego w sekcji społeczno-ekonomicznej na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Przez okres czterech lat, do 1929 roku, poznał wielu znakomitych profesorów, takich jak Jacek Woroniecki czy Ludwik Górski. Poznał także w tym czasie ks. Władysława Korniłowicza, który stał się jego ojcem duchowym i wielkim autorytetem.
Studia zakończył w czerwcu 1929 roku obroną pracy doktorskiej Prawa rodziny, Kościoła i państwa do szkoły (por. Kindziuk M., dz. cyt., s. 27-29, por. Pabis M., Kozłowska I., dz. cyt., s. 20-21).
Posługa
Po obronie doktoratu Wyszyński otrzymał stypendium naukowe i odbył twórcze, rozwijające podróże do Austrii, Włoch, Francji, Belgii, Holandii i Niemiec. Zaznajomił się z ośrodkami naukowymi na Zachodzie, z organizacją młodzieży katolickiej, Akcją Katolicką oraz zrzeszeniem robotników. Rozmowy i spotkania odbyte wtedy w Paryżu, Leuven, Rzymie, Monachium i innych miastach pobudziły Wyszyńskiego do napisania książki Główne typy Akcji Katolickiej za granicą (por. Prymas tysiąclecia, Od Zuzeli do Warszawy (1901-1948) [w:] stefwysz.blogspot.com).
W 1931 pracował jako wikariusz w Przedczu. W latach 1931-1939 był wykładowcą nauk społecznych we włocławskim seminarium duchownym oraz redaktorem miesięcznika teologicznego „Ateneum Kapłańskie” (por. Stefan Wyszyński, [w:] pl.wikipedia.org).
„W swoich wystąpieniach krytykował nie tylko kapitalizm na Zachodzie, lecz także komunizm na Wschodzie. Odnosił się do kryzysu gospodarczego w Polsce, bezrobocia, zubożenia społeczeństwa. Na jego wykłady zawsze przychodziły tłumy” (Pabis M., Kozłowska I., dz. cyt., s. 21).
Wojna
1 września 1939 roku wybuchła druga wojna światowa. Z rozpoczęciem okupacji niemieckiej zostało zamknięte włocławskie Wyższe Seminarium Duchowne. Ksiądz doktor Wyszyński, jako ten, który znał język niemiecki, został wyznaczony do rozmowy z okupantem w sprawie możliwości otwarcia seminarium. Zgody jednak nie uzyskał. Wraz z coraz większymi represjami, które także nie oszczędzały duchowieństwa, bp Michał Kozal nakazał ks. Wyszyńskiemu opuścić Włocławek.
Stefan Wyszyński wyruszył do Wrociszewa, gdzie mieszkali jego ojciec i siostra. Tam ukrył się przed ewentualnym aresztowaniem do roku 1940. Następnie wyjechał do Kozłówki, gdzie na prośbę ks. Korniłowicza objął opiekę duchową nad grupą sióstr oraz niewidomych dzieci przesiedlonych z Lasek. Jako kapelan zajął się nauczaniem; prowadził również wykłady z tematyki społecznej.
W październiku zagrożony chorobą płuc wyjechał do Zakopanego. W przypadkowej łapance został aresztowany. Udało mu się jednak uciec, gdyż nie ustalono jego tożsamości.
W czerwcu 1942 udał się do Lasek pod Warszawą. Do 1945 roku pozostawał tam kapelanem Zakładu dla Niewidomych. Rozpoczął wtedy działalność konspiracyjną, obierając pseudonim „siostra Cecylia”. Był kapelanem AK okręgu wojskowego Żoliborz, znanym jako „Radwan III” (por. Prymas tysiąclecia, Od Zuzeli do Warszawy (1901-1948), [w:] stefwysz.blogspot.com).
„W okresie powstania byłem kapelanem AK i miałem dużo kontaktu z cierpieniem, niedolą i męką ludzką. Pamiętam operację bardzo dzielnego żołnierza, któremu trzeba było odjąć nogę. Powiedział, że zgodzi się na operację pod tym warunkiem, że przez cały czas będę przy nim stał… Długie miesiące pracy w szpitalu powstańczym bardzo wiele mnie nauczyły. To więcej niż uniwersytet, bo to głębokie zrozumienie bliźniego, czego się na ogół z książek nie nauczy. Szacunku dla człowieka nabywa się nie wtedy, gdy widzi się go w pozycji bohaterskiej, ale gdy widzi się człowieka w udręce” (Wyszyński S., dz. cyt., s. 39; por. Kindziuk M., dz. cyt., s. 33-37).
Po wojnie
W 1945 roku ks. Wyszyński wrócił do Włocławka. Został tam mianowany rektorem seminarium. Pełnił także w tym czasie obowiązki proboszcza dwóch parafii: św. Wojciecha Biskupa i Męczennika w Kłobii oraz Narodzenia Najświętszej Maryi Panny w Zgłowiączcach (por. Stefan Wyszyński [w:] pl.wikipedia.org).
Jako kapłan „czas miał wypełniony niemal po brzegi. Pracę naukową raz po raz przerywały mu różnego rodzaju spotkania. Dla niego bowiem człowiek był najważniejszy. Kochał ludzi. Całe godziny spędzał w konfesjonale i to właśnie do niego ustawiały się największe kolejki. Wielu bowiem widziało w nim ojca” (Pabis M., Kozłowska I., dz. cyt., s. 25).
Biskup
W marcu 1946 roku papież Pius XII mianował ks. Stefana Wyszyńskiego biskupem lubelskim. „Byłem tym mocno przestraszony. Ponieważ czułem, że przerasta to moje siły, zwłaszcza w tak trudnych czasach, jakie przed Kościołem Bożym. […] Kardynał Prymas August Hlond, który mi zwiastował wolę Stolicy Świętej, powiedział: »Papieżowi się nie odmawia«. Szukałem więc pomocy. Przypomniałem sobie modlitwę mojej matki i mojego ojca przed obrazem Matki Bożej Częstochowskiej w kościele parafialnym w Zuzeli. Postanowiłem iść w ich ślady” (Wyszyński S., dz. cyt., s. 51).
12 maja 1946 roku w Częstochowie na Jasnej Górze otrzymał sakrę biskupią z rąk kardynała Augusta Hlonda. „[…] Po konsekrację biskupią pojechałem na Jasną Górę. Odtąd już życie moje związane jest z Jasną Górą. Wydaje mi się, że najbardziej bezpośrednią mocą w moim życiu jest Maryja. Przez szczególną tajemnicę, której w pełni nie rozumiem, została Ona postawiona na mojej nowej drodze…” (Życiorys Stefana Wyszyńskiego [w:] wyszynskiprymas.pl).
W swoim herbie biskupim umieścił słowa Soli Deo, tzn. Samemu Bogu (por. Stefan Wyszyński, [w:] pl.wikipedia.org). Sam później powiedział, że „ten herb to nie ozdoba, a nawet nie tylko znak, ale program jego biskupiego, a później prymasowskiego posłannictwa” (Micewski A., dz. cyt., s. 56).Uroczysty ingres Stefana Wyszyńskiego do katedry lubelskiej odbył się 26 maja 1946 roku. Potem Wyszyński zaczął organizować życie w diecezji. W ciągu dwóch lat posługi na tym urzędzie otwierał nowe parafie, opracowywał plany remontów, wyświęcał nowych kapłanów (por. Prymas tysiąclecia, Od Zuzeli do Warszawy (1901-1948), [w:] stefwysz.blogspot.com).