Asceta, inkwizytor, reformator, przywódca, papież, święty popierający odnowę Kościoła po Soborze Trydenckim. Ludwik Pastor pisał o nim, że każdy, kto spotkał św. Piusa V, „czuł, że przebywa w obecności człowieka o niezłomnej woli, stanowczości i głębokiej powadze skoncentrowanych na sprawach nader odległych temu światu, całkowicie duchowej materii” (Caroll W., Historia chrześcijaństwa, t. IV, 2011, s. 336). Kim był ów papież? Jak wyglądała jego droga do świętości?
Antonio Ghislieri przyszedł na świat 17 stycznia 1504 r. we Włoszech, w miejscowości Bosco Marengo, w prowincji Alessandria. Pochodził z ubogiej rodziny i zajmował się wypasaniem owiec. Jako czternastoletni młodzieniec wstąpił do zakonu dominikanów w Vogherze, gdzie przybrał nowe imię zakonne – Michał. Po dziesięciu latach otrzymał święcenia kapłańskie w Genui, a następnie przez szesnaście lat był lektorem teologii i filozofii w Pawii, niedaleko Milanu. W późniejszych latach został także przeorem w klasztorach w Vigevano, Soncino i Albie, odznaczając się wybitnymi przymiotami intelektualnymi oraz moralnymi.
Momentem przełomowym w jego życiu był rok 1542 r., gdy papież Paweł III ustanowił rzymską inkwizycję. Ojciec Michał musiał prawdopodobnie wyróżniać się wielką gorliwością, skoro został powołany na stanowisko wikariusza inkwizytora w diecezji Pawii, a później, w 1546 r,. na inkwizytora diecezji Como i Bergamo.
W tym czasie jego mężne działania jako inkwizytora śledził ówczesny kardynał Giovanni Pietro Carafa. To on w 1555 r. został wybrany na papieża i przyjął imię Paweł IV. Ceniąc posługę ojca Michała Ghislieriego, papież włączył go do komisji do spraw reformy Kurii Rzymskiej. W 1556 roku wyświęcił go także na biskupa Nepi oraz Sutri. W 1557 roku natomiast wyniósł go do godności kardynalskiej, a rok później mianował na urząd naczelnego inkwizytora na cały Kościół Powszechny.
Święty, dzięki dokonywaniu właściwej oceny, przychylnie rozwiązywał przypadki osób, które papież, podejmując wysiłki na rzecz zwalczania herezji, podejrzewał (niesłusznie) o odstępstwo. Ojciec Michał naraził się biskupowi Rzymu, który był z natury surowy i nieprzejednany w kwestii przestrzegania prawa kościelnego. Dlatego Ghislieri nazwany został przez Pawła IV „bratem odszczepieńcem”, „luteraninem”, a co gorsza „niegodnym purpury”. Przyszłemu świętemu zagroziło więzienie na Zamku Anioła.
Po Pawle IV w 1560 r. na tronie papieskim zasiadł nowy papież – Pius IV. Początkowo pozostawił Ghislieriego na stanowisku naczelnego inkwizytora, lecz zmniejszył jego kompetencje jedynie do spraw dotyczących wiary. Następnie desygnował go na biskupa Mondovì, a potem, z powodu różnicy zdań obu duchownych, pozbawił go urzędu inkwizytora (Święci na każdy dzień, t. 2, s. 131–132). Michał w dalszym ciągu jako gorliwy biskup starał się wszelkimi możliwymi sposobami, unikając przy tym środków represyjnych, pozyskać tych, którzy odpadli od Kościoła (por. Święty Pius V, papież [w]: brewiarz.pl).
Papiestwo (1566–1572)
Papież Pius IV zmarł w wieku sześćdziesięciu sześciu lat, 9 grudnia 1565 roku. Konklawe rozpoczęło się 20 grudnia tego samego roku. Było na nim obecnych czterdziestu ośmiu kardynałów. Kardynał Morone, darzony wtedy szacunkiem za postawę, którą wykazał się podczas soboru trydenckiego, w początkowej fazie był faworytem konklawe, lecz nie uzyskał on wymaganych dwóch trzecich głosów. Kardynałowie Farnese i d’Este, znani z niechęci do reform, zdołali pozyskać wystarczające poparcie, aby skutecznie zablokować jego kandydaturę.
Proreformatorska większość nie zamierzała się jednak poddawać. Za przykładem Hiszpanów inni kardynałowie postanowili oddać głosy na generalnego komisarza rzymskiej inkwizycji, kardynała Antonia Ghislieriego. 7 stycznia 1566 roku uczestnicy konklawe udali się do kaplicy. Zamiast zwyczajowego tajnego głosowania, przeprowadzono jawne. Ghislieri protestował, twierdząc, że nie zasługuje na taki zaszczyt, jednak wszyscy obecni kardynałowie znali żarliwe oddanie Ghislieriego Chrystusowi i Kościołowi, jego żelazną odwagę, niewzruszoną wytrwałość oraz nieskazitelną reputację.
Jawne głosowanie uniemożliwiło snucie jakichkolwiek intryg. Wszyscy kardynałowie, za namową kardynała Mediolanu, Karola Boromeusza, oddali swoje głosy na kardynała Ghislieriego (Caroll W., Historia chrześcijaństwa, t. IV, Kobierzyce 2011, s. 383). Koronacja przypadła w dniu jego sześćdziesiątych drugich urodzin. Przybrał on łacińskie imię Pius oznaczające „pobożny, życzliwy, oddany”. Pod tym imieniem znamy jeszcze trzech innych świętych i błogosławionych papieży.
Święty Pius V to postać niezwykła, która dokonała prawdziwego przełomu. W czasie służby na Stolicy Piotrowej zrobił on tak wiele, że nawet według dzisiejszych standardów (w dobie internetu oraz mediów społecznościowych) robi to wrażenie. Czas jego pontyfikatu przypadł na trudnym dla Kościoła okres. Protestantyzm zalewał Europę. Bolesną sprawą był brak odpowiednio gorliwych pasterzy w samym Kościele. Na Stolicy Piotrowej w epoce renesansu zasiadali nie słudzy Chrystusa, lecz raczej władcy i słynni mecenasi sztuk, a ich styl życia naśladowali kardynałowie i biskupi. Oprócz kryzysu wewnętrznego, święty papież musiał zmierzyć się również z niebezpieczeństwem zewnętrznym – ekspansją Imperium Osmańskiego (por. Zalejski W., Święci na każdy dzień, 1998, s. 223).
Będąc papieżem w habicie dominikańskim, św. Pius V prowadził życie surowe, ascetyczne. Dwa razy w roku pieszo obchodził siedem bazylik rzymskich. Święty Karol Boromeusz, który wprowadzał w życie uchwały soboru trydenckiego, tak o nim pisał: „Kościół od dłuższego czasu nie miał lepszego i świętszego papieża” (por. Kumor B., Historia Kościoła, t. V, 2004, s. 172).
Reformator
Pius V to pasterz pragnący, według krążącej ówcześnie opinii, „Rzym zmieniać na klasztor”. Głównym celem jego pontyfikatu było wprowadzenie w życie reform Soboru Trydenckiego. Zaczął od samego już wcześniej zreformowanego Kolegium Kardynalskiego, do którego wprowadził pobożnych i oddanych Kościołowi mężów stanu. Zreformował Kurię Rzymską, a zwłaszcza Penitencjarię Apostolską. Dał nowy impuls inkwizycji, potępił nepotyzm i symonię, uaktualnił Indeks ksiąg zakazanych. Przeprowadził wizytację i reformę klasztorów oraz parafii rzymskich.
Powołał do życia nowe kongregacje: indeksu (1571), biskupów (1572) oraz utrzymania i rozkrzewiania wiary (1568). Wydał Katechizm rzymski (1566 r.), Brewiarz rzymski (1568 r.), a 14 lipca 1570 roku bullą Quo primum tempore wprowadził wspólną dla wszystkich kościołów rytu rzymskiego liturgię i mszał, czego od ponad dwustu lat brakowało. Pius V oświadczył, że powinna ona pozostać „wieczna”. Słowa tego rzadko kiedy używano w dokumentach kościelnych, co niewątpliwie jest odzwierciedleniem intencji Piusa V co do przyszłości, a zarazem ważności mszy trydenckiej.
Starał się, zgodnie z zaleceniem Soboru Trydenckiego, aby w diecezjach powstały seminaria duchowne, a biskupom nakazał wizytować swoje parafie i sprawować nad nimi nadzór. Do Kolegium Kardynalskiego starał się powołać ludzi najwybitniejszych. Dbał także o odpowiedni poziom moralny biskupów, przed których konsekracją polecał specjalnej komisji badanie ich życia i działalności.
Papież Pius V zmusił wszystkich zakonników, w tamtych czasach latami przebywających poza macierzystymi wspólnotami, do powrotu do swoich klasztorów. Patronował też reformom zakonnym w licznych zgromadzeniach, m.in. tej u karmelitów bosych, której dokonała św. Teresa z Ávili.
W ramach walki z herezją 27 kwietnia 1570 r. wydał bullę Regnans in Excelsis, na mocy której nałożył ekskomunikę na królową Anglii, Elżbietę I. Natomiast w 1567 r. konstytucją Ex omnibus afflictionibus potępił ponad siedemdziesiąt zdań teologicznych na temat łaski Bożej ks. Michała Bajusa. W 1568 r. wydał bullę In Coena Domini, którą kazał czytać w Wielki Czwartek. Obejmowała ona wykaz wykroczeń, za które spadała na winnych kara ekskomuniki. W 1567 r. ogłosił swojego współbrata św. Tomasza z Akwinu doktorem Kościoła i nakazał wydanie jego dzieł (por. Kumor B., Historia Kościoła, t. V, 2004, s. 172).
Wojna z nierządem
Jedną z ważnych decyzji papieża było wydanie zarządzenia, który nakazywało wszystkim prostytutkom opuszczenie Rzymu. Na dzień ogłoszenia edyktu Roma locuta Pius V wybrał wspomnienie św. Marii Magdaleny (zwyczajowej patronki nierządnic) – 22 lipca 1566 r. Interesujące jest to że, decyzja ta spowodowała gwałtowny opór ze strony społeczeństwa.
Senat wysłał delegację, który złożył u papieża protest. Zawarto w nim argumenty przeciwko takiemu rozwiązaniu. Realizacja edyktu wywołałaby poważny kryzys gospodarczy. Mogłaby doprowadzić do wyludnienia miasta, niepohamowanego spadku importu artykułów luksusowych, a nawet bankructwa kupców. Sztab dyplomatyczny także wyrażał zaniepokojenie, a przebywający w Rzymie ambasadorowie Hiszpanii, Portugalii i Florencji wnieśli jeszcze własne protesty.
Kupcy, którzy dość często stawali się wierzycielami rzymskich kurtyzan, przerazili się, ponieważ w tej sytuacji mogliby nie odzyskać pożyczonych pieniędzy. Innym powodem dla wyrażenia sprzeciwu przez senatorów było przekonanie, iż wszędzie tam, gdzie obowiązuje celibat, pojawia się rozpusta. Gdyby zatem nierządnice zostały wygnane za mury, księża „z konieczności” mieliby zacząć napastować porządne i cnotliwe kobiety.
Kiedy kobiety lekkich obyczajów i osoby zawodowo z nimi związane zaczęły opuszczać miasta, w Rzymie wybuchła prawdziwa panika. Po kilku tygodniach po wydaniu dekretu Pius V był zmuszony go odwołać. Uciekł się do innego rozwiązania w tej sytuacji. Rzymskie prostytutki miały od tego momentu ograniczyć się do Zatybrza, co stanowiło powrót do starożytnego systemu.
Kurtyzany przymuszone zostały do noszenia wyróżniającego je odzienia – była to długa tunika oraz welon, który zakrywać miał ich oczy i usta (por. Pius V – postrach burdeli, [w:] ciekawostkihistoryczne.pl).
Oprócz tego papież surowo karał czyny homoseksualne zarówno świeckich, jak i duchownych. W bulli Cum Primum z 1 kwietnia 1566 roku czytamy: „W dążeniu do wyplenienia wszystkiego, co w jakikolwiek sposób stanowi obrazę majestatu Bożego, postanowiliśmy ponad wszystko i bez okazywania litości karać te sprawki, o których w oparciu o autorytet Pisma Świętego lub z uwagi na ich wyjątkowy ciężar wiadomo, że nie podobają się Bogu i powodują Jego gniew bardziej niż inne, a mianowicie zaniedbywanie kultu Bożego, zgubną symonię, grzech bluźnierstwa oraz potępienia godne lubieżne występki przeciw naturze; za przewiny te Bóg sprawiedliwie karze ludy i narody, zsyłając na nie kataklizmy, wojny, głód i zarazę (…). Jeśli kto popełni szkaradny występek przeciw naturze, za który gniew Boży spadł na niegodziwców, władzy świeckiej w celu wymierzenia kary przekazany będzie, a jeśli jest duchownym, pozbawiony swego urzędu zostanie, po czym spotka go analogiczna kara”.
Lepanto
Pius V ostatnie lata swojego sześcioletniego pontyfikatu ukoronował wspaniałym zwycięstwem w bitwie pod Lepanto. Na początku XX w. zainspirowało to G.K. Chestertona do napisania poematu Lepanto na cześć zwycięskiego księcia Jana Austriackiego oraz modlącego się na różańcu syna św. Dominika, czyli Piusa V, którzy ramię w ramię rozgromili flotę muzułmańską. Oto jego fragment:
„Papież się o wieczorze w kaplicy znajdował /(Don Juan w ogniu stoi, dym dział w okrąg powiał) /W monstrancji gdzie twarz Boga się ukrywa co dnia, /Za oknami tajemnic, w których świat się zdrabnia, /Jak w zwierciadle ogląda papież w groźnym zmierzchu /Półksiężyc na wojennych galeonów wierzchu, /Których pan jest – Ukryty”.
(G.K. Chesterton, Lepanto, autor przekładu nieznany, Jeśli dziś wtorek, to jesteśmy w Belgii 😉, [w:] salon24.pl).
Papież św. Pius V zdawał sobie w pełni sprawę z niebezpieczeństwa islamizacji, które wisiało nad ówczesną Europą i dlatego zaczął wzywać władców europejskich do wspólnego oporu przeciwko Turkom. Ostatecznie na wołanie papieża odpowiedziały jednak tylko Wenecja, Hiszpania oraz Zakon Kawalerów Maltańskich.
W dzień św. Dominika, który trzy wieki wcześniej dokonał za pomocą różańca rzeczy niemożliwej, ustanowił Świętą Ligę. Powierzył chrześcijańskie wojska opiece Najświętszej Maryi Panny i wezwał wiernych do modlitwy różańcowej. Wierzył, że tylko różaniec wyjedna cud u Boga.
Przyszedł dzień 7 października 1571. Dzień jakby wyreżyserowany przez Boga. Nad zatoką Lepanto podniosła się spowijająca morze mgła i oczom żołnierzy ukazały się na horyzoncie setki żagli. Książę Jan Austriacki, dowódca chrześcijańskiej floty, przesiadł się na brygantynę i przepłynął wzdłuż swoich okrętów, trzymając wysoko nad głową żelazny krzyż. Na flagowym okręcie admirał kazał wciągnąć na maszt wielką banderę z ukrzyżowanym Chrystusem. Wojsko było gotowe do boju.
Rozpętała się długa bitwa, od której wyniku zależały losy całego chrześcijaństwa i Europy… Wbrew wszelkim ludzkim kalkulacjom zakończyła się zwycięstwem nielicznych wojsk chrześcijańskich (por. Cud nad Lepanto [w:] sekretariatfatimski.pl).
Kiedy Pius V dowiedział się o tym, rozpłakał się z radości i zwrócił się do Boga słowami Symeona: „Teraz, o Władco, pozwól odejść słudze Twemu w pokoju” (Łk 2, 29). W najbliższą niedzielę odprawił mszę dziękczynną w Bazylice św. Piotra, a dzień bitwy pod Lepanto ustanowił świętem Matki Bożej Zwycięskiej. Włączył także do Litanii loretańskiej wezwanie: „Wspomożenie wiernych, módl się za nami”. W 1573 r. jego następca, papież Grzegorz XIII, zmienił nazwę święta na święto Matki Boskiej Różańcowej (por. Caroll W., Historia chrześcijaństwa, t. IV, Kobierzyce 2011, s. 383, por. Monge R., Leksykon papieży, 2008, s. 452).
Pius IX tak napisał o tej bitwie w encyklice Ingravescentibus malis: „Kiedy zaś niewierni mahometanie, dufni w swą flotę potężną i wojska ogromne, nieśli narodom Europy klęskę i niewolę, wzywano z woli Ojca Świętego z całą usilnością opieki Matki niebieskiej i pokonano w ten sposób wrogów, a statki ich zatopiono”. Czyż słowa te nie są wskazaniem i dla nas na współczesne czasy, w których trwa wielka bitwa o wiarę w Boga i o cześć Maryi, Jego Matki?
Śmierć
Po długiej chorobie nerek Pius V otrzymał namaszczenie chorych i został opatrzony sakramentami świętymi. Papież, ubrany w habit dominikański, modlił się słowami: „Panie, powiększaj moje cierpienia, ale z nimi powiększaj cierpliwość”. Oddał ducha Bogu 1 maja 1572 r., w wieku sześćdziesięciu ośmiu lat. Sto lat po jego śmierci papież Klemens X wyniósł go do chwały błogosławionych. Kanonizował go papież Klemens XI w 1712 r. Jego wspomnienie w Kościele obchodzimy 30 kwietnia, a w kryształowej, złoconej trumnie w kaplicy Najświętszego Sakramentu, w bazylice Matki Bożej Większej spoczywają jego relikwie. Został on patronem Kongregacji Nauki Wiary (por. Zalejski W. Święci na każdy dzień, 1998, s. 226).
Verba docent, exempla trahunt
Czego możemy my, ludzie żyjący w XXI wieku, nauczyć się od tego świętego papieża? Według mnie na pewno nie do końca rozumiemy pobożność Piusa V. Możemy brać przykład z jego woli otwarcia się na to, co Pan Bóg nam przynosi, i akceptować Jego inicjatywę w naszym życiu; tak, aby Pan Bóg złożył w nas dary, jakie On chce, niekoniecznie właśnie te, których pragniemy. Abyśmy dzięki niemu mogli podejmować właściwe decyzje i reformować Kościół, którego jesteśmy członkami.Naszą hagiografię zakończmy mszalną modlitwą przeznaczoną na dzień wspomnienia Piusa V: „Panie Boże, Ty dałeś Kościołowi świętego Piusa, papieża, aby bronił wiary i czuwał nad odnową liturgii, spraw za jego wstawiennictwem, abyśmy uczestniczyli w świętych obrzędach z żywą wiarą i gorącą miłością. Przez naszego Pana Jezusa Chrystusa, Twojego Syna, który z Tobą żyje i króluje w jedności Ducha Świętego, Bóg, przez wszystkie wieki wieków. Amen”.