Przybrany ojciec Jezusa, który nie wypowiada żadnego słowa w Ewangelii. Przeczysty małżonek Przenajświętszej Dziewicy, patron Kościoła powszechnego, który swoje święto obchodzi 19 marca. Święty Józef, bo o nim mowa, to patron na dzisiejsze czasy, a przede wszystkim wzór dla mężczyzn na drodze dorastania do ojcostwa i prawdziwej dojrzałości.
Św. Józef zajmuje ważne miejsce, skoro w kalendarzu liturgicznym jego wspomnienie zaliczane jest do uroczystości, a od 1969 roku przypada ono na czas Wielkiego Postu. Święty ten, choć według ciała nie był ojcem Jezusa Chrystusa, został pełnoprawnym małżonkiem Maryi (por. Zalejski W., Święci na każdy dzień, 1998).
Kim był Józef?
O samym życiu Józefa nie znajdujemy wiele informacji w Piśmie Świętym. Ewangeliści wspominają go tylko czternaście razy, szczególnie w kontekście życia Jezusa i Maryi. Więcej wiemy z apokryfów, takich jak Protoewangelia Jakuba, Ewangelia Pseudo-Mateusza, Ewangelia Narodzin Maryi, Ewangelia Tomasza, Historia Józefa Cieśli. Niestety teksty te czasami opisują św. Józefa na sposób bajkowy, wręcz fantastyczny, jako człowieka nie z tego świata, przez co nie nadają się do tego, by czerpać z nich rzetelne wiadomości o świętym (por. Święty Józef – jaki był? [w:] pch24.pl).
Przyjrzyjmy się pokrótce tym fragmentom z Pisma Świętego opisującym św. Józefa. Po raz pierwszy stykamy się z nim w Ewangelii według św. Mateusza, podczas opisu genealogii Jezusa. Ewangelista zaznaczył tam jedynie, że Józef był synem Jakuba i mężem Maryi, “z której narodził się Jezus, zwany Chrystusem” (Mt 1, 16). Dalej Ewangelie Łukasza i Mateusza ukazują nam Józefa podczas narodzin Syna Bożego. Tutaj święty przedstawiony jest jako wrażliwy mężczyzna, który nie chce narazić Maryi na zniesławienie, lecz zamierza ją potajemnie oddalić.
Jak pisze Jan Paweł II w adhortacji Redemptoris Custos: „Józef nie wiedział, jak ma się zachować wobec »cudownego« macierzyństwa Maryi. Szukał zapewne odpowiedzi na to dręczące go pytanie, ale nade wszystko szukał wyjścia z tej trudnej dla siebie sytuacji” (I, 3). Dopiero gdy sam Bóg interweniuje przez anioła i tłumaczy Józefowi, że Dziecko, które poczęło się w Maryi, jest z Ducha Świętego, mężczyzna daje wiarę Jego słowom i posłusznie czyni to, co zostało mu polecone. I jak mówił Ojciec Święty Franciszek w swojej homilii: „Józef przeżywał wewnętrzną walkę. Podczas tej walki [usłyszał] głos Boga: »Wstań« – to »wstań«, [które pojawia się] w Biblii wiele razy na początku zleconej misji – »Wstań, weź Maryję, wprowadź Ją do swojego domu. Podejmij tę sytuację: weź tę sprawę w swoje ręce i idź dalej«. Józef nie poszedł do przyjaciół, aby u nich szukać pociechy, nie poszedł do psychiatry, aby wyjaśnił jego sen… nie: on uwierzył. I poszedł dalej. Wziął sprawę w swoje ręce. Co Józef miał wziąć w swoje ręce? Co to była za sytuacja? Co miał podjąć? Dwie sprawy: ojcostwo i tajemnica” (Człowiek, który przyjmuje ojcostwo [w:] opoka.org.pl). Który mężczyzna dzisiaj zgodziłby się z chęcią na zostanie mężem–niemężem (żyjącym w białym małżeństwie) i ojcem–nieojcem (wychowującym nieswoje dziecko)?
W postawie Józefa uwidacznia się praca nad sobą, prawdziwe męstwo i odpowiedzialna zgoda na Boży plan. Musiał jednak do takiej decyzji dojrzewać powoli. Był on przecież zwykłym człowiekiem z krwi i kości, a nie malowanym świętym. Odczuwał strach tak samo jak my. Targały nim wątpliwości, nie wiedział, co będzie dalej i zapewne czuł w środku, że nie jest gotowy na tak wielkie wyzwania. Być może nawet klękał przed Bogiem i pytał ze łzami w oczach: „Dlaczego ja? Czy nadaję się na ojca Syna Bożego i małżonka Maryi?”. (Święty Józef – milczący mężczyzna. Kim był ziemski ojciec Jezusa? [w:] plus.gazetawroclawska.pl).
To tylko fragment tekstu, który ukazał się w 30. numerze Miesięcznika Adeste.
Jeżeli podoba Ci się to, co robimy – kliknij w poniższy przycisk aby dowiedzieć się, jak możesz nam pomóc w rozwoju!