Konfesjonał to miejsce szczególne. Intymna przestrzeń spotkania człowieka z Bogiem. Przestrzeń tak ważna dla zbawienia i wymagająca zaufania do tego stopnia, że naruszenie tajemnicy spowiedzi karane jest ekskomuniką latae sententiae – wiążącą mocą samego prawa. Pomimo pozornego braku widocznej dynamiki oraz dramaturgii koniecznej dla filmu spowiedź pojawia się nie tylko w kinie religijnym, ale i w popkulturze. W jaki sposób jest przedstawiona? Czy mówi nam coś o tym, jak widzi ją współczesny świat?
Ostatni raz u spowiedzi…
Desperado z 1995 roku w reżyserii Roberto Rodrigueza to kontynuacja El Mariachi z 1992 roku stanowiąca pastisz meksykańskiego kina akcji. Sfera religijna pojawia się w nim parokrotnie. Obecne są krzyże, obrazki Matki Bożej, w domu bohaterki znajduje się monstrancja, a główny bohater w dwóch scenach modli się. Jak jest natomiast ze spowiedzią?
Bohater wchodzi do kościoła, klęka w konfesjonale i wyznaje, że zabił wielu ludzi. Kratka zostaje odsłonięta, a za nią znajduje się pomocnik bohatera. Konfesjonał jest miejscem ich tajnego spotkania. Mariachi nie spowiada się więc, choć gdyby poważnie potraktować ten motyw, ciekawe byłoby zderzenie zemsty z wyrzutami sumienia, konfliktu pomiędzy pomszczeniem ukochanej a wartościami płynącymi z religii, zakorzenionymi w mentalności meksykańskiej. U Rodrigueza konfesjonał okazuje się jednak zmyłką i wraz z resztą religijnych symboli stanowi jedynie część kolorytu meksykańskiego. To fragment scenografii, ornamentyki estetycznie oddającej kontekst miejsca, w którym żyją bohaterowie.
Powyższy tekst ukazał się w 18. numerze Miesięcznika Adeste. Kliknij poniższy przycisk, aby pobrać ten i pozostałe numery archiwalne!
Jeżeli podoba Ci się to, co robimy – kliknij w poniższy przycisk aby dowiedzieć się, jak możesz nam pomóc w rozwoju!