Niekiedy na opisanie skomplikowanych sytuacji rodzinnych używa się powiedzenia „z rodziną najlepiej wychodzi się na zdjęciach”. Czy aby na pewno rzeczywistość życia rodzinnego została z natury naznaczona ułomnością? Czy jest możliwe, aby jakakolwiek rodzina była święta?
9 stycznia 2022
Uroczystość Świętej Rodziny Jezusa, Maryi i Józefa, 2 klasy
Szaty białe
Link do tekstów liturgicznych na dziś: KLIK
Warto postawić może jeszcze inne pytanie. Czy świętość danej rodziny to suma świętości jej członków? Czy to proste podsumowanie moralności zachowań poszczególnych ludzi mieszkających pod jednym dachem? Tam gdzie średnia wypada dobrze – świętość, tam gdzie niekoniecznie… no zwykła rodzina po prostu.
Teksty dzisiejszej liturgii wspominają o szczególnym wstawiennictwie Najświętszej Maryi Panny i Świętego Józefa. To nas nie dziwi. Jednak zarówno introit jak i graduał mówią o jeszcze innej rzeczywistości. Oba te teksty opiewają radość z przebywania w domu Pańskim.
Jest to ta sama radość, która prawdopodobnie dotknęła naszego Pana, gdy jako dwunastolatek przebywał w Świątyni Jerozolimskiej. Czy słowa „być winienem w tym, co jest Ojca mojego” to wyraz tylko poczucia powinności? Czy może także radości z przebywania w przybytku Boga.
Jeśli apostołowie w momencie przemienienia na górze Tabor wypowiedzieli słowa „Panie, dobrze że tu jesteśmy”, to może obecność Boga w jakimś miejscu – w jakiejś rodzinie – jest związana z tym, że po ludzku dobrze jest tam być?
Nie wyklucza to oczywiście trudności w życiu rodzinnym. Nie bez powodu dzisiejsza lekcja zawiera słowa o „znoszeniu siebie i wybaczaniu sobie”. Jednak ponad tymi trudnościami góruje pokój, który „przez radość opanowuje serca”.
W antyfonie introitu słyszymy o panującej nad człowiekiem – nie przez uciemiężenie – radości. Taką radość odczuwali rodzice Sprawiedliwego. Cała rodzina się raduje, gdy świętość przejawia się w działaniu jednego z jej członków.
Wydaje się zatem, że drogą do świętości rodziny jest radość ze świętości każdej poszczególnej osoby. Dobrze jest być przecież w miejscu, gdzie człowiek czuje się zachęcany do wzrostu. Dobrze być w środowisku, które pomaga patrzeć wzwyż. Tam jest przybytek Boga i brama do niebios.