Dlaczego świadome życie chrztem jest takie ważne? Przecież w tym tkwi istota naszego zbawienia!
Sigla: Iz 40, 1-5. 9-11; Ps 104 (103), 1-2a. 3b-4. 24-25. 27-28. 29b-30; Tt 2, 11-14; 3, 4-7; Łk 3, 15-16. 21-22
Święto Chrztu Pańskiego zdecydowanie powinno nam przypominać o naszym chrzcie. Liturgia słowa tego dnia podaje nam do rozważenia w zasadzie trzy tematy główne, ale bardzo ściśle ze sobą powiązane. Postaram się pokrótce je nakreślić.
Nadzieja chrztu
Izajasz mówi o spełnionej nadziei, którą daje przyjście Pana. Ta sama nadzieja spełniła się w nas w momencie naszego chrztu. To dlatego jako chrześcijanie mamy być ludźmi nadziei, jej zwiastunami, bo doświadczyliśmy jej wypełnienia w naszym życiu dzięki spotkaniu z Chrystusem. No właśnie, to teoria. A jak jest w praktyce?
Nosimy w swoich sercach ogrom przeróżnych spraw, uczuć, doświadczeń. A ile jest między tym wszystkim nadziei, tej płynącej z wiary? Zobaczyliśmy już chwałę Pańską? Czy żyjemy chrztem, jesteśmy za niego wdzięczni? Czy jest on dla nas wciąż wyzwaniem i zadaniem do wypełnienia, czy raczej mało znaczącym wydarzeniem z przeszłości, którego większość z nas nie ma nawet prawa pamiętać?
Pewność zbawienia
Często słyszymy w kościele, że musimy sobie zasłużyć na zbawienie. Na szczęście coraz mniej takich nieporozumień, ale wciąż jeszcze pokutują one w wielu z nas. Co tam św. Paweł… My wiemy lepiej… Jakże wielkim zgorszeniem dla wielu jest, gdy usłyszą: „[…] nie ze względu na sprawiedliwe uczynki, jakie spełniliśmy, lecz z miłosierdzia swego zbawił nas”! Nikt z nas nie musi zasługiwać na zbawienie, bo już zostaliśmy zbawieni! Za darmo! To zbawienie możemy przyjąć lub odrzucić, a efektem przyjęcia jednej tych postaw będą konkretne nasze uczynki.
Łaska zbawienia, ta płynąca z wolności inicjatywa Boga, jest nam dana za darmo, ponieważ nie możemy jako ludzie w żaden sposób zasłużyć na taką miłość. Inaczej przeczyłoby to samej miłości. Naprawdę jest za co być wdzięcznym.
Prorok, zbawiciel, oszust
Dzięki wodom chrztu mamy udział w potrójnej misji Chrystusa: kapłańskiej, prorockiej i królewskiej. Dlatego, podobnie jak w Starym Testamencie, także dziś nie brakuje proroków. Zdaję sobie sprawę z tego, że ten aspekt Ewangelii nie jest dziś najważniejszy, mimo to chcę na niego zwrócić uwagę. Jan Chrzciciel daje wyraźny przykład, jaki powinien być prorok Chrystusa.
Prawdziwego proroka można poznać między innymi po tym, że wie on o domysłach ludzi na swój temat, domysłach często wynoszących go wyżej niż to zasadne i konieczne. To jest wielka pokusa, której on się nie poddaje. Ma on świadomość i mówi o tym otwarcie, że za nim idzie mocniejszy od niego, przed którym on jest nikim. Tu nie ma odstępstw od tej reguły.