Drogi pamiętniku!… A może zacząć inaczej?
Kiedy prowadziłem serię Zapiski Pielgrzyma, tworzyłem coś, co miało być świeże, jednak po pewnym czasie ta formuła się wyczerpała. Jakiś czas później zacząłem pisać krótką serię Listy Pielgrzyma odwołującą się bezpośrednio do czytelnika, aby dać mu wskazówki, jak radzić sobie w momentach słabości.
Od momentu zakończenia tej serii milczałem. Był to czas, którego bardzo potrzebowałem na pewne przemiany domykające klamrę życia w Warszawie.
Trudne dobrego początki
Nie powiem, powrót do pisania jest trudny. Tak długa przerwa spowodowała, że powstające szkice artykułów prędzej czy później kasowałem i trwałem w postanowieniu, że „jutro napiszę naprawdę dobry artykuł”. Tylko że to jutro nie nadchodziło. Zaczęło mi jednak brakować tych długich form wypowiedzi, które działały na mnie oczyszczająco. Doszedłem więc do wniosku, że muszę to zmienić i zacząć od nowa.
Stworzyć coś, co będzie odpowiednie nie tylko dla Was jako czytelników, ale i dla mnie jako autora.
Lubię pisać (wszak tworzę teksty do własnych utworów) i sprawia mi frajdę to, że za pomocą social mediów mogę dzielić się swoimi przemyśleniami.
Zacznijmy od nowa
Moja sytuacja związana z pisaniem artykułów daje pewien ogląd na sytuację wielu ludzi. Nie mówię konkretnie o tekściarzach, a o różnych grupach społecznych, w których znajdują się osoby mające duże problemy z rozpoczęciem czegoś od nowa. I tak jak ja tym tekstem chcę otworzyć się na pisanie artykułów, to tak samo Ty możesz zacząć od początku. Jest to ciężki proces, ale warto.
Weź kartkę papieru i zacznij pisać. Cokolwiek, nawet jeśli nie będzie to składne.
I tak dzień po dniu.
Daj(my) sobie szansę, a będzie zupełnie inaczej.
Prolog-o-epilog
Na koniec, i mam nadzieję początek, chciałbym polecić Ci słowa mojego największego autorytetu, Jezusa Chrystusa: „Nie martwcie się więc o jutro, bo jutrzejszy dzień sam o siebie martwić się będzie. Dosyć ma dzień [każdy] swojej biedy” (Mt 6, 34).