Dzisiejsza liturgia bardzo dobitnie przypomina nam, że jesteśmy istotami cielesnymi i duchowymi. Czy jednak oznacza to, że jednego z tych aspektów mamy się zrzec? Albo że jest on z gruntu zły?
29 sierpnia 2021
XIV niedziela po Zesłaniu Ducha Świętego, 1 klasy
Szaty zielone
Link do tekstów liturgicznych na dziś: KLIK
Lekcja z Listu św. Pawła do Galatów wskazuje nam na dwie zestawione w opozycji rzeczywistości: ciało i ducha. Święty Paweł nie ma jednak na myśli dosłownie naszego ciała i ducha. Chodzi raczej o sprawy przyziemne i sprawy duchowe oraz właściwe ich ułożenie.
Kiedy apostoł wymienia wszystko to, co złe pochodzące od ciała, ma na myśli rzeczy, które powstają z nadmiernego jemu hołdowania. Zwraca uwagę na pewną przesadę, postawienie natury ludzkiej na piedestale. Spoglądanie na nią nie jako na coś, co pozwala nam funkcjonować i doświadczać dobra, ale jako na wyznacznik wszystkiego.
Egoistyczne potrzeby stają się wyznacznikiem działania, a ich spełnienie celem samym w sobie. Co więcej, gniewy, zwady, spory na pierwszy rzut oka nie kojarzą się nam z czymś fizycznym, ale z jakąś wymianą racji, niezgodą. Pokazuje nam to, że hołdowanie ciału to tak naprawdę szukanie za wszelką cenę własnej dogodności, a to właśnie rodzi powyższe.
Natomiast to, co pochodzi od ducha, to wszystko to, co dobre. Nie znaczy to, że cielesność jest czymś złym, ale to, że działania, które są przez nas podejmowane ze względu na ducha, mają znacznie wyższą motywację. Przekraczają doczesny dobrostan.
Jak słusznie zauważa św. Paweł, życie według ducha to ukrzyżowanie tego, co odwodzi mnie od Boga. Życie z Bogiem, który na krzyżu w pełni objawił tajemnicę swojej miłości, to najdoskonalszy sposób, w jaki możemy zrozumieć, co znaczą miłość bliźniego i rezygnacja z siebie.
Ewangelia mocno utwierdza nas w tym przekonaniu i rozwiewa wszelkie wątpliwości. Chrystus wskazuje, że nie wolno służyć dwóm panom, jest to właściwie niemożliwe. Człowiek powinien wybrać, że chce iść za tym, co przystoi mu jako dziecku Bożemu.
Chrystus wskazując jednak na to, że najważniejsze są dla nas rzeczy duchowe, nie kładzie w opozycji do nich rzeczy materialnych. On zauważa, że są potrzebne. Z dużą dozą sympatii patrzę na Zbawiciela, który w liliach wskazuje na piękno stworzenia.
Jego postawa ukazuje nam, że to wszystko jest ważne i potrzebne, jednak nie należy upatrywać w tym celu. Człowiek zajęty Bogiem, od Boga otrzymuje to, co jest mu niezbędne. Nie są to ochłapy, aby starczyło, ale piękne dary od miłującego Ojca.
Koresponduje to z myślą św. Augustyna: jeśli Bóg jest na pierwszym miejscu, to wszystko jest na swoim miejscu. Tego więc powinniśmy przestrzegać, poukładać życie tak, aby Bóg stał się Jego centrum, a inne elementy tworzyły wokół Niego wspaniałą mozaikę miłości Stwórcy do stworzenia.