Feliks Koneczny to niewątpliwie ważny myśliciel polski. Zapomniany w powszechnej świadomości, lecz niezwykle rozpoznawalny w środowiskach skupiających się na dziedzictwie łacińskim. Czy przedwojenny twórca teorii cywilizacji może nam jeszcze powiedzieć coś ciekawego? Czy wręcz przeciwnie – może jego myśl się zdezaktualizowała w obliczu dzisiejszej wiedzy? Nasi redaktorzy zdecydowali się podzielić swoim spojrzeniem na jego dorobek z perspektywy współczesnej.
Szymon Kozieja: Szczęść Boże! Ostatnimi czasy trochę pisaliśmy ze sobą o myśli Feliksa Konecznego. Zadziwiłeś mnie wtedy informacją, że podjąłeś się tłumaczenia jego słynnej pracy O Wielości cywilizacyj na swój język ojczysty. Co zaintrygowało Cię w naszym polskim historyku?
Antonio Akmadža: Szczęść Boże! Tak, miałem zaszczyt przetłumaczyć tę książkę dla jej pierwszego wydania w języku chorwackim. Pracy podjąłem się przypadkowo, namówiony przez znajomego z wydawnictwa, które postanowiło rozpocząć swoją działalność właśnie od tego dzieła. Wcześniej Koneczny nie był mi bliżej znany. Praca nad tłumaczeniem sprawiła jednak, że bardzo doceniłem jego myśl. Zaintrygowało mnie przede wszystkim jego podejście do badań poprzez metodę indukcyjną. Widzę w niej swego rodzaju próbę demitologizacji w podejściu do zagadnień historiozoficznych, która dyscyplinuje wyobraźnię na rzecz dojścia do obiektywnej prawdy. Nauka o cywilizacjach, którą wywiódł w ten sposób, wciąż jest aktualna, bo pomaga zrozumieć szereg dzisiejszych problemów zarówno świata, jak i narodu, tak w zakresie moralności oraz filozofii, jak i polityki. Koneczny odkrywa nam i tłumaczy wiele zagadnień, które odczuwamy intuicyjnie, choć czasami błąkamy się w poszukiwaniu ich źródła. Ciekawi mnie też, jakie jest miejsce Konecznego w nauce polskiej.
S.K.: Mnie również zafascynowało indukcyjne podejście badawcze Konecznego. W tej książce w sposób niezwykle ciekawy, a zarazem rozsądny konstruuje on swój system opisywania cywilizacji. Na podstawie przeróżnych dostępnych badań stara się jak najbardziej zbliżyć do zrozumienia różnic między ludami. Dziś dla historyka Koneczny może zdawać się na pewien sposób anachroniczny, ale jego metoda wciąż jest jak najbardziej aktualna i aż się prosi o jej zastosowanie. Sam Koneczny zaznaczał, że mógł się mylić, ale przyznawał, że szuka tych, którzy mogliby poprawić i rozwinąć jego badania.
Co do twojego pytania, w Polsce, mimo wyrzucenia myśli Konecznego z uniwersytetów w okresie PRL-u, nie zniknęła ona zupełnie. Istnieją kręgi badaczy, którzy myśli jego studiują, rozbudowują oraz kontynuują. Czasem się udaje lepiej, a czasem gorzej. W mojej opinii niektórzy zapominają o tym, o czym wspomniałem wcześniej – że kluczem do zrozumienia Konecznego jest jego indukcyjna metoda badawcza. Bez wykorzystywania najnowszych, a co najważniejsze rzetelnych danych do metody Konecznego publicyści zaczynają się w pewien sposób kręcić w kółko. Musimy pamiętać, że nasza wiedza o świecie dzisiaj jest szersza niż przed drugą wojną światową – jednakże to właśnie w czasach przedwojennych powstał ten ciekawy sposób patrzenia na rzeczywistość.
A.A.: Zdecydowanie się zgadzam. Uważam, że ten wybitny badacz zachowuje szczególne miejsce w historii myśli polskiej. Powinno się czytać jego dzieła i dyskutować o nich, a także propagować jako jednego z wybitnych myślicieli swego okresu na skalę światową. Nie wolno jednak popadać w pewien, nazwijmy to, „konecznyzm”. Myśl Konecznego na pewno zajmuje ważne miejsce w ludzkiej wiedzy o cywilizacjach, ale jego teoria stanowi jedną z wielu lup, przez które możemy rozpatrywać szereg zagadnień we współczesnym świecie.
Jednym z powodów, dla którego tłumaczyliśmy Konecznego na chorwacki, jest także fakt, że, podobnie jak Polska, jesteśmy krajem pozostającym na obrzeżach cywilizacji łacińskiej. Przedmurze chrześcijaństwa – tytuł, którym papieże określili zarówno Chorwację, jak i Polskę – jest także przedmurzem cywilizacji. Idąc dalej na wschód, mamy do czynienia z cywilizacją bizantyjską z elementami cywilizacji turańskiej. Teoria Konecznego na temat cywilizacji pomaga nam lepiej zrozumieć źródła szeregu wyzwań historycznych, które napotykaliśmy i wciąż napotykamy właśnie ze względu na nasze położenie na mapie cywilizacji. Natomiast jego badania są ciekawe też pod względem wyzwań, z którymi spotyka się współczesny świat, takich jak zmiany społeczne w Europie zachodniej lub chaos na Bliskim Wschodzie, a także obecne protesty w Stanach Zjednoczonych.
S.K.: Słuszna uwaga – teoria cywilizacji może być bardzo pomocna w opisie rzeczywistości społecznej i targających nią konfliktów. W nich gdzieś głęboko pod skórą leżą właśnie różnice w opisanych przez Konecznego trójprawach (prawo familijne, majątkowe i spadkowe) oraz quincunxach (stosunek zbiorowości do pojęć dobra, prawdy, piękna, zdrowia i dobrobytu) różnych grup. Dlatego bardzo ubolewam, że Koneczny wciąż pozostaje niejako poza mainstreamem. Teoria jest rozwojowa, jednakże niepozbawiona mankamentów. Jak zauważył kiedyś dr Sykulski (Feliks koneczny i teoria cywilizacji… [w:] youtube.com/watch?v=e51RR-Lz-tY&feature=youtu.be) – brakuje nam wciąż wyróżnienia cywilizacji protestanckiej. Tak samo według mnie nowa wiedza na temat islamu mogłaby pozwolić na skuteczniejsze zastosowanie narzędzia teorii Konecznego, aby wyjaśnić to, co się dzieje na Bliskim Wschodzie oraz między cywilizacjami europejskimi a islamem.
Zgadzam się także ze zdaniem, że to, co się stało na Zachodzie podczas rewolucji seksualnej i dzieje się u nas, byłoby niewyobrażalne dla Konecznego. I tutaj w mojej opinii także trzeba dokonać rewizji, uwzględniając przede wszystkim mechanizmy tychże zmian.
Żyjemy w epoce mieszania się cywilizacji i zmian w trójprawie oraz quincunx. A sam Koneczny pisał, że nie można być na dwa sposoby cywilizowanym. Najbliższy wiek, jak dla mnie, będzie wielkim laboratorium, w którym będziemy obserwować eksperyment badający jego teorię.
Kiedy jednak patrzę na Europę Środkową, Wschodnią i Południową, wciąż mam nieodparte wrażenie, że prawie nic z myśli Konecznego się nie zdezaktualizowało, a jego klasyczna teoria wciąż odpowiada na wiele pytań. Rozmawialiśmy już w sumie kiedyś o tym…
A.A.: Dokładnie. Kiedy mieszają się dwie cywilizacje, albo „wygrywa” ta bardziej prymitywna, albo powstaje mieszanka, w której nie da się żyć. Tak przynajmniej, z ogromnym uproszczeniem, uważał Koneczny. Na Zachodzie obecnie rośnie w siłę (również liczebnie) półsakralna cywilizacja arabska (jak określa ją autor). Opiera się ona w dużym stopniu na związkach plemiennych i klanowych, a więc obca jest jej emancypacja rodziny, która stanowi jedną z podstaw cywilizacji łacińskiej. W tym samym czasie w obrębie cywilizacji łacińskiej w państwach dochodzi do zmian obyczajowych, rewolucji w obszarze podstawowych wartości etycznych oraz do osłabienia poczucia narodowego. Słowa „naród” lub „nacja” zaczynają być traktowane prawie jak przekleństwa, a wartości narodowe i uprawianie polityki w oparciu o dobro narodu wypychane są skutecznie z głównego nurtu ideowego.
Koneczny nację uważa natomiast za etyczną nadbudowę społeczeństwa (podczas gdy państwo jest nadbudową prawną), która charakterystyczna jest wyłącznie dla cywilizacji łacińskiej. To poczucie narodowe, według jego słów, zawsze zanika tam, gdzie rozkłada się etyka. Dlatego na własne oczy widzimy, że Koneczny miał w tej kwestii rację – prądy polityczne dążące do zmiany podstawowych zasad moralnych zazwyczaj gardzą poczuciem tożsamości narodowej, zastępując go obywatelskością (opartą wyłącznie na wspólnej rzeczywistości prawnej, czyli na państwie) i integracjami międzynarodowymi. Takie dążenia, o ile są skuteczne, przekładają się na stan społeczeństwa, tj. na stan cywilizacji.
S.K.: Myślę, że coś w tym jest. Aktualnie mamy do czynienia ze zmianami w etyce. I to nie jest tak, że to się stało według jakiegoś mitycznego rozwoju myśli. Szukałbym źródeł tego zjawiska bardziej w tym, co wskazał w swoich badaniach Koneczny – w zmianach w kwestii instytucji rodziny czy prawa własności. Poszedłbym też jeszcze dalej, zadając pytanie o stosunek do kradzieży, wykonywania pracy oraz znoszenia trudów. Najprawdopodobniej to w tych miejscach sypie się trójprawo i quincunx cywilizacji europejskich.
A.A.: Taka sytuacja często sprawia, że lubimy patrzeć na Wschód, gdzie takie problemy wydają się nie istnieć lub pojawiać w mniejszym stopniu. W rzeczywistości dzieje się tak tylko dlatego, że te podstawowe pojęcia na Wschodzie mają zupełnie inną treść, ponieważ nie panuje tam cywilizacja łacińska, lecz bizantyjska z elementami turańskiej. Cywilizacji bizantyjskiej nie spotyka upadek etyki, gdyż ona jest i tak podporządkowana państwu. Nawet pomimo ogromnych zmian politycznych (caryzm – komunizm – obecne dyktatury i półdyktatury) samodzierżawie pozostaje jedynym niezmiennym faktem. Dzisiaj w Rosji mogą współistnieć tradycje carskie i bolszewickie. Liczy się posłuszeństwo państwu, a wszystkie problemy społeczne rozwiązuje się odgórnie poprzez biurokrację. Ten sposób radzenia sobie z nimi często nie służy społeczeństwu, lecz utrzymywaniu się państwa za wszelką cenę, nawet wbrew społeczeństwu.
Ponieważ procesy tej cywilizacji nie są, jak w cywilizacji łacińskiej, oddolne, nie może tam istnieć różnorodność. Przekłada się również na politykę. W Rosji „demokracja” gwarantuje przewagę jednego wodza i jednej partii, na Białorusi państwo wszelkimi środkami walczy z jakimkolwiek oddolnym ruchem w społeczeństwie, a Ukraina, pomimo całej słabości państwa, nie jest w stanie wytworzyć własnych elit politycznych, lecz w ramach panującej tam oligarchii wyłania się kolejnych prezydentów. W ostatnich dniach w wyborach w Serbii partia obecnego prezydenta zdobyła ponad 60% głosów, a w parlamencie nie będzie miejsc dla przedstawicieli opozycji. Monarchofaszyzm z okresu międzywojennego, socjalizm w epoce powojennej i współczesne rządy Miloševicia oraz Vučicia ukazują nam w Serbii podobne procesy, przez które przechodziła Rosja, zachowując w każdej epoce silnie scentralizowane i zmilitaryzowane państwo. Etyka na Wschodzie zawsze będzie się dostosowywać do woli i potrzeb państwa oraz jego biurokracji. Dlatego w trosce o cywilizację łacińską nie możemy patrzeć na Wschód. Wzrok skierować musimy ku sobie, ku własnym wartościom i własnym tradycjom, ku wszystkiemu, co stanowi cywilizację łacińską.
Antonio Akmadža
Szymon Kozieja