adeste-logo

Wesprzyj Adeste
Sprawdź nowy numer konta

Wesprzyj
Niedzielne rozważania

Victoria przegranego, napompowane ego i playboy w mieście Szatana

We wszechświecie funkcjonują dwa królestwo: Boga i Szatana. Te dwie rzeczywistości rządzą się odmienną logiką i sposobem funkcjonowania. To, co w jednym jest zwycięstwem, w drugim – klęską. Trzeba się oswoić z tym, że zwycięstwo ludzi Boga dokonuje się przez klęskę w bezbożnym świecie. To bardzo ułatwia życie.

Czytania dwudziestej piątej niedzieli zwykłej prezentują, jaką odmianę przynosi mentalność Ewangelii dla zwykłych śmiertelników. Nawet uczniowie Jezusa mają problem z zajmowaniem ostatnich miejsc. Wszystkim zgodnie marzą się intratne stanowiska. Jezus sprytnie to wykorzystuje, dając im równocześnie bardzo pouczającą lekcję życia.

Victoria przegranego

„Syn Człowieczy będzie wydany w ręce ludzi. Ci Go zabiją, lecz zabity, po trzech dniach zmartwychwstanie” (Mk 9,31b).

Jeśli pragniesz spełnić powołanie wszczepione w twoje serce z chwilą stworzenia, zainagurowane na chrzcie, a potwierdzone podczas bierzmowania, to z pewnością w przestrzeni królestwa ciemności poniesiesz klęskę. Jednak to, co będzie twoją przegraną z punktu widzenia szefów wielkich koncernów tego świata, w oczach Niebiańskiego Dyrektora da ci awans do szczęśliwej wieczności.

Napompowane ego

„Lecz oni milczeli, w drodze bowiem posprzeczali się między sobą o to, kto z nich jest największy” (Mk 9, 34b).

Mania wielkości fałszywego „ja” stanowi mechanizm obrony przed unicestwieniem. Lęk przed śmiercią warunkuje potrzebę zabezpieczenia. Stąd pochodzi dążenie do jak największego pompowania własnego ego. Im bardziej człowiek uwolniony zostaje z tego lęku w procesie Bożej terapii, tym skuteczniej uwalnia się od potrzeby budowaniu gmachu życia na własnej próżności. Przekonany o Bożej polisie ubezpieczeniowej, może spokojnie zajmować ostatnie miejsce w ludzkich rankingach. Wie, że są one tylko pozbawionymi znaczenia wyścigami napędzanymi strachem przed śmiercią.

Zobacz też:   Dać się przebić mieczem i spalić

Playboy w mieście Szatana

„Jeśli ktoś chce być pierwszym, niech będzie ostatnim ze wszystkich i sługą wszystkich” (Mk 9, 35b).

Pragnienia, chociaż źle ukierunkowane, odsłaniają jednak prawdę naszego bytu. Bo wszelkie dążenie w człowieku trzeba tylko dobrze ukierunkować. Pan Jezus tak właśnie robi. Nie mówi: „Nie chciejcie być pierwszymi”, ale pokazuje, czym jest prawdziwa wielkość. Święty Franciszek chciał być pierwszym playboyem w mieście Szatana. Pan Jezus nie powiedział mu „nie”, tylko: „mam lepszy pomysł”. I tak został pierwszym świętym w metropolii Boga.

Jeśli chcesz powtórzyć jego sukces, musisz zrozumieć, że zwycięstwo Boga w tobie często dokonuje się przez porażkę w oczach świata. Tylko tak możesz spuścić z tonu i przebić balon własnej próżności. Ubezpiecz się w niebiańskiej firmie ubezpieczeniowej i przestań udawać miasteczkowego playboya. Zainstaluj się na krzyżu i zostań kimś w firmie Jezusa z Nazaretu!

Adeste promuje jakość debaty o Kościele, przy jednoczesnej wielości głosów. Myśli przedstawione w tekście wyrażają spojrzenie autora, nie reprezentują poglądów redakcji.

Stowarzyszenie Adeste: Wszelkie prawa zastrzeżone.

Podoba Ci się to, co tworzymy? Dołącz do nas

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

This site is protected by reCAPTCHA and the Google Privacy Policy and Terms of Service apply.

The reCAPTCHA verification period has expired. Please reload the page.