„Matko Przedziwna, módl się za nami!”. Ileż razy powtarzaliśmy to wezwanie z litanii loretańskiej. Nieuważnie, bezrefleksyjnie. Ale właśnie ten epitet odnoszący się do Maryi stał się natchnieniem dla pewnego pobożnego księdza. Kapłana, w którego dziele i życiu wyraźnie widać rękę Opatrzności.
Pełna niezwykłych przypadków, zbiegów okoliczności jest historia ojca Josefa Kentenicha, założyciela Ruchu Szensztackiego.
Młody pallotyn
Josef Kentenich urodził się w 1885 roku w Niemczech, nieopodal Kolonii. Gdy miał osiem lat, matka oddała go do sierocińca ze względu na biedę (wychowywała go samotnie). Czyniąc to, zawierzyła go Matce Bożej, prosząc ją, by była dla jej syna Matką i Wychowawczynią. Ojciec Kentenich mówił potem, że to zawierzenie miało ogromny wpływ na historię jego życia.
Dosyć szybko rozeznał, że powinien zostać kapłanem. Mimo licznych trudności udało mu się w wieku dziewiętnastu lat wstąpić do pallotynów w Limburgu. Po pięciu latach studiów otrzymał święcenia kapłańskie.
Jego przełożeni dwa lata później, w 1912 roku, wysłali go do Szensztatu (niem. Schönstatt), dzielnicy miasta Vallendar. Otrzymał za zadanie bycie duchowym opiekunem uczniów prowadzonego przez pallotynów Domu Studiów, czyli niższego seminarium duchownego.
Przycmentarna kaplica
Ojciec Josef Kentenich stawiał przed młodzieżą jasny cel: „Pod opieką Maryi chcemy się uczyć kształtowania w sobie mocnych, wolnych kapłańskich charakterów”. Jednym z elementów jego duchowej pedagogiki stanowiło specjalne przymierze miłości z Maryją – zawierzenie się Niepokalanej i postanowienie codziennego wysiłku w kształtowaniu siebie w chrześcijańskim duchu.
Ośrodkiem duszpasterskim dla uczniów Domu Studiów była przycmentarna kapliczka pod wezwaniem św. Michała Archanioła. 18 października 1914 roku wraz z uczniami zawarł w niej uroczyście tak zwane przymierze miłości z Maryją. Wówczas zrodziła się też idea Ruchu Szensztackiego – ruchu odnowy dotykającej zarówno duchownych, jak i świeckich. Kaplica została przemianowana na Sanktuarium Matki Bożej Trzykroć Przedziwnej i Zwycięskiej Królowej z Szensztatu. Od tamtej pory niemiecki pallotyn zajmował się głównie szerzeniem idei Ruchu Szensztackiego. Jako swoją podstawę przyjął on trzy idee, którymi były zadomowienie, wewnętrzna przemiana i skuteczne apostolstwo. I co ciekawe, w ich popularyzacji pomógł narodowy socjalizm.
To tylko fragment tekstu, który ukazał się w 27. numerze Miesięcznika Adeste.
Jeżeli podoba Ci się to, co robimy – kliknij w poniższy przycisk aby dowiedzieć się, jak możesz nam pomóc w rozwoju!