adeste-logo

Wesprzyj Adeste
Sprawdź nowy numer konta

Wesprzyj
Miesięcznik, Wiara

Reguła św. Benedykta – zapomniane duchowe dziedzictwo zachodniego chrześcijaństwa

„Słuchaj, synu, nauk mistrza i nakłoń (ku nim) ucho swego serca. Napomnienia łaskawego ojca przyjmuj chętnie i wypełniaj skutecznie, abyś przez trud posłuszeństwa powrócił do Tego, od którego odszedłeś przez gnuśność nieposłuszeństwa” (Reguła św. Benedykta, Prolog, 12). Słowa te rozpoczynają opus vitae św. Benedykta z Nursji. Niektórzy sądzą, że jego Reguła nie przystaje do naszych czasów. Nic bardziej mylnego!

Zanim zaczniemy bronić przedstawionego wyżej dzieła, musimy najpierw kilka słów napisać o jego autorze. A był on nie byle kim – pierworodnym bogatego właściciela ziemskiego, który postanowił zadbać o edukację potomka i wysłać go na studia prawnicze do Rzymu. Przebywając w centrum ówczesnego cywilizowanego świata, nie mógł przystać na poziom moralny, jaki prezentowali jego rówieśnicy, i jako zaledwie dwudziestoletni młodzieniec postanowił udać się do pustelni, by całkowicie oddać się na służbę Bogu. Jak to zwykle bywa, dobrzy i święci ludzie przyciągają osoby spragnione Bożego pierwiastka i nadnaturalnej jasności, dlatego po niedługim czasie Benedykta zaczęła otaczać gromada uczniów. Kolejnym „awansem” stała się dla niego prośba od mnichów z pobliskiego monasteru, aby został ich przełożonym. Gorliwy w swojej wierze, żył bardzo surowo, podobnych wyrzeczeń wymagał też od wszystkich braci w klasztorze. Z tego względu po pewnym czasie znów musiał ruszyć w drogę. Trafiwszy na południe w 529 roku, założył placówkę w Monte Cassino. Tam zrodziło się w nim pragnienie opracowania reguły, która zrewolucjonizowała ówczesny świat. Do tej pory możemy obserwować jej wpływ na naszą cywilizację, a w niektórych miejscach także bezpośrednio go odczuć. Fundamentalne zasady tych kanonów to potrójne śluby, które kandydat musi złożyć, wstępując do klasztoru: stałość, posłuszeństwo oraz wierność regule. Benedykt zmarł wierny Bogu i założonej przez siebie wspólnocie. Według tradycji przed śmiercią przyjął Komunię Świętą, po czym zmarł w postawie stojącej, podtrzymywany przez swoich uczniów. W 1964 roku, podczas obrad Soboru Watykańskiego II, św. Paweł VI ogłosił św. Benedykta patronem Europy.

Zobacz też:   Polacy bez głosu w Kościele

Słuchaj synu

Na samym początku warto sobie zadać pytanie: po co Benedykt stworzył swoją regułę? Nie był on człowiekiem, który szukał próżnej chwały i sławy, pragnął przecież odsunąć się od doczesności, aby znaleźć Tego, który jest wieczny. I właśnie temu, zarówno wtedy, jak i w czasach dzisiejszych, ma służyć ten niedługi zestaw zasad – a mianowicie bardzo doczesnemu i konkretnemu doświadczeniu życia chrześcijańskiego. Autor oparł swój tekst na starożytnej nauce mistagogicznej, tj. tłumaczącej nowoochrzczonym zasady i tajemnice chrześcijańskiego postępowania. Sam początek wskazuje na pewnego mistrza, mówiącego do człowieka błądzącego, który swojej wiary nie traktuje poważnie, jest nieposłuszny Bogu. Inne reguły od razu przechodzą do wskazówek i przepisów. Tutaj mamy ojca, który z miłości do synów mówi z głębi serca i pełni swego doświadczenia. Warto pamiętać, że okres w którym działał św. Benedykt, to czas ogromnych zmian. Cesarstwo rzymskie upada, stare wzorce i metody odchodzą w zapomnienie. Człowiek szuka bezpiecznej przystani, gdzie znów będzie mógł rozumieć rzeczywistość, w której przychodzi mu żyć. Taką propozycją stają się klasztory benedyktyńskie. Z jasnym prawem, ze sprawiedliwym podziałem ról, gdzie zarówno najmłodsi, jak i najstarsi są obarczani pracą według ich możliwości (co nie wszędzie było oczywiste). Opat staje się alter Christus, bo zbawić się można tylko wtedy, gdy wypełnia się wolę Boga, a ta często jest trudna do jednoznacznego nazwania. Skoro więc przełożony jest zastępcą Zbawiciela na ziemi, to trzymając się jego poleceń, człowiek staje się wykonawcą Bożego zamysłu. Reguła wyraźnie pokazuje się jako odpowiedź na powołanie, gdzie Boża łaska zawsze nas uprzedza, jest pierwotna wobec naszego wyboru.

To tylko fragment tekstu, który ukazał się w 22. numerze Miesięcznika Adeste.

Jeżeli podoba Ci się to, co robimy – kliknij w poniższy przycisk aby dowiedzieć się, jak możesz nam pomóc w rozwoju!

Adeste promuje jakość debaty o Kościele, przy jednoczesnej wielości głosów. Myśli przedstawione w tekście wyrażają spojrzenie autora, nie reprezentują poglądów redakcji.

Stowarzyszenie Adeste: Wszelkie prawa zastrzeżone.

Podoba Ci się to, co tworzymy? Dołącz do nas

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

This site is protected by reCAPTCHA and the Google Privacy Policy and Terms of Service apply.

The reCAPTCHA verification period has expired. Please reload the page.