Beatyfikacja Stefana Wyszyńskiego odbędzie się 7 czerwca 2020 r. w Warszawie, jak ogłosił dzisiaj kard. Kazimierz Nycz. Z tej okazji przypominamy artykuł z 2018 r. na temat przyszłego błogosławionego.
Nie ma potrzeby, aby rozpisywać się o warunkach historyczno-politycznych, egzystencjalnych, duchowych i psychologicznych w jakich znajdował się naród polski niedługo po zakończeniu drugiej wojny światowej – zdziesiątkowany po przejściu przez gehennę wojny i nazistowskiego terroru, noszący na sobie niezagojone jeszcze rany, przesiedlony na nowe tereny, bez jakichkolwiek utrwalonych struktur społecznych i kościelnych, a do tego budujący swoją nową rzeczywistość w ramach zniewalającego państwa komunistycznego.
W tych trudnych warunkach zastał lud Boży młody Stefan Wyszyński, kiedy w 1948 r. objął diecezje warszawską i gnieźnieńską oraz został prymasem Polski. Nie ma potrzeby rozpisywać się również na temat sytuacji Kościoła w Polsce, który był tak samo, jeśli nie bardziej zdziesiątkowany, gdyż wielu księży zostało podczas wojny zamordowanych, a możliwości działań dla Kościoła pozostały bardzo ograniczone w nowym systemie komunistycznym, który w sposób bezwzględny go prześladował. Młody biskup Wyszyński był jak lekarz, który musiał w polowych warunkach i prawie bez narzędzi chirurgicznych przeprowadzić skomplikowaną operację na ciężko rannym pacjencie.
Od uwięzienia do „Ślubów Jasnogórskich Narodu”
W 1953 r. mogło się wydawać, że wcale nie uda się przeprowadzić tej „operacji”, ponieważ został przez władze komunistyczne aresztowany. Uwięzienie było następstwem jego stanowczego protestu przeciwko „Dekretowi o obsadzaniu stanowisk kościelnych”, w którym władza chciała decydować o mianowaniu biskupów i innych dostojników Kościoła. Prymas powiedział swoje słynne non possumus („gdy Cezar siada na ołtarzu, to mówimy krótko: Nie wolno! Non possumus!”), został 25 września 1953 r. zatrzymany i odizolowany od swojego ludu.
Jednak lata jego uwięzienia nie były zmarnowane, bo w izolacji został siłą rzeczy sam na sam z Bogiem. Przez trzy lata swojego aresztu (1953-1956 r.), pomimo cierpienia, mógł poświęcić się w pełni modlitwie, kontemplacji, przemyśleniom. I nie zmarnował tego czasu. W tych latach przygotował „plan operacji”, mający na celu odnowę duchową i moralną narodu źródło: Narodowe Archiwum Cyfrowe Po złożeniu “Aktu Oddania Polski w Macierzyńską Niewolę Maryi” ks. kard. Stefan Wyszyński udziela uroczystego błogosławieństwa. 46 www.adeste.org Wiara Wiara przed wielką rocznicą, tysiącleciem polskiego chrześcijaństwa w 1966 r.
Pierwszym krokiem miało być odnowienie ślubów lwowskich króla Jana Kazimierza, który w 1656 r., w czasach potopu szwedzkiego, oddał Polskę pod opiekę Matki Bożej, którą obrał za Królową Polski. 300 lat po tym wydarzeniu powstał pomysł, aby te śluby zostały odnowione na Jasnej Górze. Tym razem miał je złożyć już nie król, lecz naród. Prymas Wyszyński podczas uwięzienia napisał tekst „Jasnogórskich Ślubów Narodu”. Zostały one odczytane na Jasnej Górze 26 sierpnia 1956 r. w obecności miliona wiernych. Tron prymasowski stał jednak pusty, a na nim leżała biało-czerwona wiązanka kwiatów, gdyż prymas był nadal więziony. Odczytał „Śluby” w swojej celi, łącząc się w sposób duchowy ze zgromadzonymi wiernymi. Później prymas opisywał to wydarzenie: „Naród stał i patrzał ku górze, ku Jasnej Górze. Stał i wołał z tęsknotą. Stał w przedziwnej ciszy. Wołanie jego było… w milczeniu. Ale jakże wymowne jest to wołanie w milczeniu!” (Częstochowa, 2.12.1956 r.).
Wielka Nowenna Tysiąclecia
Konkretne przyrzeczenia złożone w „Ślubach Jasnogórskich” nie miały pozostać pustymi słowami, lecz w kolejnych latach miały być rozwinięte w ramach Wielkiej Nowenny Tysiąclecia. A czym była owa nowenna? Na rok 1966 zostały zaplanowane wielkie obchody Milenium Chrztu Polski. Prymas Wyszyński nie widział tylko rocznicy, która powinna się sprowadzić do wielkich i uroczystych obchodów. Nie miała to być jedna z szeregu większych „imprez” kościelnych. Przeciwnie, Stefan Wyszyński postawił sobie zadanie, aby w nowe tysiąclecie polskiego chrześcijaństwa naród wszedł odnowiony, odrodzony duchowo i moralnie. Do tego trzeba było go przygotować — miało to trwać dziewięć lat. Wielka Nowenna polegała więc na corocznym pogłębianiu jednego zagadnienia, aby wprowadzić w życie codzienne wiernych „Śluby Jasnogórskie” oraz przygotować całą wspólnotę do Milenium Chrztu Polski. Prymas wymagał od innych biskupów i księży potężnej pracy. Wygłaszano homilie i przemówienia, organizowano konferencje i katechezy. Wymagało to „zejścia” do ludu. Karol Wojtyła, który w tych czasach był biskupem w Krakowie później wspominał: „I wtedy właśnie my wszyscy, biskupi polscy, nauczyliśmy się naszej Ojczyzny. Nauczyliśmy się po kolei wszystkich polskich diecezji” (Gorzów Wielkopolski, 2.06.1997 r.).
Istotą całej tej pracy było to, że została ona skierowana do wszystkich, nie do jakiejś konkretnej grupy społecznej lub wiekowej. Nie było, jak to się dzisiaj mawia, „targetu”, grupy docelowej. Tą grupą docelową był cały naród oraz każdy z osobna, niezależnie od płci, wieku, zawodu, a nawet nastawienia wobec Kościoła. I chociaż Kościół w swoim przedsięwzięciu był świadomie „znakiem sprzeciwu” w stosunku do źródło: Narodowe Archiwum Cyfrowe Obchody tysiąclecia chrztu Polski w Gnieźnie www.adeste.org 47 Wiara Wiara ateistycznej ideologii władzy (która w tych latach starała się zdefiniować polskość na nowo, w duchu ideologii marksistowskiej), nie był on skierowany przeciwko ludziom władzy, ani ich nie wykluczał. Główny przekaz „Ślubów Jasnogórskich”, Wielkiej Nowenny i Milenium Chrztu Polski był prosty i dotyczył podstawowych zasad wiary, moralności i tradycji katolickiej. Oczywiście, w pracy z różnymi ludźmi, tematy były pogłębiane w sposób dostosowany do poszczególnej grupy, ale główny i podstawowy przekaz był jednolity i powszechny.
Ponieważ wbrew narzucanej ze strony komunistów ideologii i projektu nowego zdefiniowania polskości, należało podkreślić polską tradycję chrześcijańską, pierwszy rok Wielkiej Nowenny przebiegał pod hasłem: „Wierność Bogu, Krzyżowi, Ewangelii, Kościołowi i jego Pasterzom”. Prymasowi zależało na budowaniu i utrwalaniu więzi pomiędzy Kościołem a narodem. Władze nie patrzyły na to pasywnie, podjęły szeroką kampanię zdejmowania krzyży w miejscach publicznych. W każdym kolejnym roku Wielkiej Nowenny komuniści wymyślali nowy sposób na kontratak.
Ogólne przywiązanie do Kościoła nie mogło jednak być tylko faktem zewnętrznym, powierzchownym, nominalnym, wobec czego prymas był bardzo krytyczny: „Musimy zerwać z tym swoistym „laicyzmem narodowej katolickości”, w której wszystko na zewnątrz w słowach i gestach jest „katolickie”, tylko w sercach i umysłach jest źródło: wikicommons Pomnik Jana Pawła II i Stefana Wyszyńskiego na dziedzińcu KUL 48 www.adeste.org Wiara Wiara całe piekło dantejskie. Trzeba przekonać katolików polskich, że siła Kościoła naszego zależy od siły duchowej wiernych, żyjących w łasce uświęcającej; że o tyle bronimy Kościoła, o ile bronimy w duszy łaski; o tyle umacniamy Kościół, o ile sami jesteśmy „silni w wierze” i poddani łasce” (List z Komańczy, wrzesień 1956 r.). Dlatego drugi rok Wielkiej Nowenny przebiegał pod hasłem „Naród wierny łasce” – życie w łasce Bożej i przeciwstawianie się każdemu grzechowi.
Sam Wyszyński mówił: „Istotą Wielkiej Nowenny jest praca nad wewnętrzną przemianą w oparciu o łaskę Bożą. Chodzi o to, abyśmy na Milenium mieli lud Boży, żyjący na co dzień łaską uświęcającą, zjednoczony z Chrystusem, wszczepiony w Mistyczne Ciało Kościoła świętego, odrodzony w swym życiu rodzinnym i społecznym” (Częstochowa, 11.5.1959 r.).
Następne lata były poświęcone właśnie temu — odrodzeniu rodzin i społeczeństwa. Swoistym preludium był trzeci rok (pod hasłem „Życie jest światłością ludzi” — rok życia, obrona życia duszy i ciała) jako reakcja na legalizowaną i promowaną przez komunistów aborcję. Pokazuje to, jak bardzo kwestia obrony życia poczętego była ważna dla prymasa Wyszyńskiego: „Współczesnej matce tłumaczy się kłamliwie, że kształtujące się w niej życie, to jest «najeźdźca» jakiś i «napastnik niesprawiedliwy». Wmawia się w nią, że ma ona prawo bronić się przed tym napastnikiem. A wreszcie — o grozo — daje się jej «prawo», którego nie ma nikt, nawet najbardziej niesprawiedliwy prokurator — godzenia w życie! Według kodeksów prawa karnego, dopiero w długiej i uciążliwej procedurze można orzec: winien jest śmierci! A tu bez wyroku, jedna wola człowieka, może chwilowo udręczonego, biednego czy chorego, skazuje na śmierć! Pytamy się: jakim prawem? Dlaczego powszechne i podstawowe prawo życia «nie zabijaj!» ma być tutaj zawieszone?” (Warszawa, 27.12.1959 r.). Kolejne trzy lata były swoistym „cyklem rodzinnym”, poświęcone zupełnie podstawowym zagadnieniom życia rodzinnego, w celu wzmocnienia katolickich rodzin. Znamienne jest, że w samym centrum programu Wielkiej Nowenny była właśnie rodzina. Cykl ten rozpoczął się rokiem pod hasłem „Małżeństwo – sakrament wielki w Kościele”, po czym następny pogłębiano poprzez hasło „Rodzina Bogiem silna” — wychowanie w duchu Chrystusowym, a cykl zamknięto pod nazwą „Młodzież wierna Chrystusowi”.
Kolejne dwa lata stanowił „cykl społeczny”. Stefan Wyszyński jeszcze jako młody ksiądz zajmował się nauczaniem społecznym Kościoła i pisał liczne artykuły poruszające tematy społeczne. Ten temat był dla niego ważny również w czasie, gdy był prymasem i naznaczył jego posługę. Pierwszy rok z tego cyklu przebiegał pod hasłem „Abyście się społecznie miłowali” — sprawiedliwość i miłość społeczna, a następny „Nowy człowiek w Chrystusie” — walka z wadami narodowymi, pielęgnowanie cnót chrześcijańskich i narodowych. Od razu rzuca się w oczy to, że Wyszyński w sprawach społecznych nie zatrzymywał się na kwestii sprawiedliwości, lecz mówił też o miłości. Miłość chrześcijańska nie powinna dotyczyć tylko najbardziej prywatnej sfery człowieka — powinna ona wyrażać się we wszystkich aspektach życia chrześcijanina. Z kolei grzech i jego złe następstwa wpływają na całe społeczeństwo. Bliźni, którego ranimy grzechem, to nie tylko ten, który stał się jego bezpośrednią ofiarą, ponieważ każdy grzech ma swój zgubny wpływ na całe społeczeństwo. Dlatego przedostatni rok nowenny, poświęcony walkom przeciwko wadom narodowym, związany jest nierozerwalnie z dru- www.adeste.org 49 Wiara Wiara gim rokiem nowenny, pragnącym życia w łasce.
Na zakończenie Wielkiej Nowenny skierowano oczy w stronę Matki Bożej w roku przebiegającym pod hasłem „Weź w opiekę Naród cały” — cześć Maryi jako Królowej Polski. Pogłębienie pobożności maryjnej wprowadziło lud Boży w Polsce w wielkie obchody Tysiąclecia Chrztu Polski.
Podsumowanie
„Śluby Jasnogórskie”, Wielka Nowenna Tysiąclecia i Milenium Chrztu Polski stanowią pewną całość, która odegrała nieprzecenioną rolę w najnowszej historii Kościoła w Polsce. Miała ona charakter zarówno chrzcielny, jak i maryjny. Chrzcielny z tego względu, że program ten był zainspirowany tysiącleciem chrztu Polski, a chrzest jako sakrament ma moc odnawiającą. Każdy z osobna miał przypomnieć sobie swój chrzest i w tym duchu dążyć do stałego nawracania się i przyobleczenia się w Chrystusa. Miała odnowić się również cała wspólnota, w duchu pojednania i przebaczenia, pamiętając o chrzcie Polski w 966 r. To nie przypadek, że w 1965 r., rok przed Milenium Chrztu Polski, Episkopat Polski skierował swój słynny list do biskupów niemieckich, w którym przebacza i prosi o przebaczenie. Temu wszystkiemu towarzyszył silny akcent maryjny: „Wielka Nowenna przed Tysiącleciem naszego chrześcijaństwa jest maryjna zarówno ze swego początku, jak i ze swej istoty. Jest to „nowenna do Matki Bożej”, zbiorowa modlitwa o wierność łasce i szkoła życia moralnego” (Stefan Wyszyński). Wielkiej Nowennie towarzyszyła peregrynacja kopii obrazu Matki Bożej Częstochowskiej po całej Polsce. Właśnie te lata i ten odważny, przemyślany program Stefana Wyszyńskiego przygotował teren do wszystkiego, co działo się później, do drugiego etapu pracy jaki rozpoczął Jan Paweł II, kiedy w 1979 r. w Warszawie wypowiedział słynne słowa: „Niech zstąpi Duch Twój i odnowi oblicze ziemi, tej ziemi”. Jan Paweł II został jako pasterz ukształtowany przez Milenium i z tych doświadczeń czerpał, kiedy wprowadzał cały świat w trzecie tysiąclecie chrześcijaństwa.
Antonio Akmadža