adeste-logo

Wesprzyj Adeste
Sprawdź nowy numer konta

Wesprzyj
Miesięcznik marzec 2024, Społeczeństwo

Nauka Zachodu w Korei – część 2

magazine cover

unsplash.com

Rhee Syngman (이승만), prezydent Korei Południowej w latach 1948-1960 (de facto dyktator), był metodystą. Chrześcijaństwo przyjął w czasie, kiedy uczęszczał do metodystycznej szkoły.

Część 1.

Inny koreański polityk, Chang Myon (obejmował m.in. urzędy premiera i wiceprezydenta Republiki Korei), był franciszkańskim tercjarzem. Z kolei Yun Posun – prezydent Seulu, a po ustąpieniu i ucieczce Rhee Syngmana prezydent kraju – był prezbiterianinem. Wśród polityków tamtego okresu było więcej chrześcijan różnych wyznań.

W drugiej połowie XIX wieku Seohak („nauka Zachodu”, czyli koreańskie określenie na różne chrześcijańskie wyznania) przestała być na cenzurowanym. Podobnie zresztą jak w Japonii – jednak z odmiennym efektem. Według danych rządowych z 2022 roku w Kraju Kwitnącej Wiśni wyznawcy Chrystusa stanowili niecałe dwa miliony ludności (1% populacji), z czego około 430 tysięcy to katolicy. Jeśli chodzi o Kościół katolicki, nowi wyznawcy to przede wszystkim imigranci z Filipin i Wietnamu.

Katolicki k-pop

W Korei Południowej natomiast, według badań Pew Research z 2014 roku, chrześcijanie stanowili 29% społeczeństwa, z czego katolicy – 11%. Instytucja stwierdza, że przyrost katolików nastąpił we wszystkich przedziałach wiekowych, ekonomicznych i edukacyjnych. W 1945 roku chrześcijanie stanowili raptem 2% społeczeństwa.

Początkowo na „naukę Zachodu” w Korei nawracała się przede wszystkim klasa niższa. Współcześnie chrześcijaństwo nie jest obce nawet k-popowym idolom. Trzech członków boysbandu Stray Kids to katolicy. Katolikiem jest Taeyang z zespołu Big Bang, popularnego przede wszystkim w pierwszej dekadzie XXI wieku. W bardziej znanym obecnie zespole EXO jest również paru chrześcijan. Wśród znanych kobiet katoliczkami są między innymi: Karina z Aespy, Hwasa z MAMAMOO, Chaeyoung z Twice czy Rosé z Blackpink. Katolicyzm wyznaje – można by rzec pionierka kobiecego k-popu – BoA. Oczywiście są również przedstawicielki innych wyznań. Chrześcijanką niesprecyzowanego wyznania jest chociażby Sunmi, solowa artystka znana z ambitnych pomysłów i zręcznych tekstów.

Sekty

Poza głównymi nurtami – katolickim, protestanckim (głównie kalwinistycznym) i prawosławnym (stosunkowo nieliczny; misję rozpoczęli duchowni pod przywództwem hieromnicha Sotiriosa w 1975 roku) – jest wiele małych ugrupowań: to zielonoświątkowcy, baptyści i adwentyści dnia siódmego, ale również różne niebezpieczne sekty. Często to odłamy nawiązujące do chrześcijaństwa.

„Jako przykład można wymienić sektę Moon Sun Myeonga i jego Kościół Zjednoczeniowy (Unification Church). Pana Moona Jezus zaszczycił podobno wizytą w latach 30-tych zeszłego wieku nakazując mu kontynuowanie swojego dzieła. Tak właśnie na rękach człowieka znikąd spoczęło uratowanie całego świata – Moon mianował się Mesjaszem (w Kościele Zjednoczeniowym Jezus nie jest uznawany za boga i stąd też nie można zaliczyć tego ruchu do religii chrześcijańskiej), ojcem całej ludzkości (jego żona była matką całej ludzkości)” – pisze Marlena Oleksiuk w artykule Religia w Korei Południowej na przestrzeni ostatnich 35 lat (2019).

Uwaga na kościół

W większości polskich miast codziennie można spotkać świadków Jehowy, którzy stoją z broszurami wydanymi po polsku, angielsku i rosyjsku oraz zachęcają do rozmowy o Jezusie. Czasem chodzą od domu do domu. To drobiazg w porównaniu z tym, z czym można zetknąć się w Korei Południowej.

„Oczywiście nie da się tutaj nie wspomnieć o osobach, które cytują Biblię w metrze czy na rogu ulicy przez megafony strzelających wiarą w przypadkowych przechodniów twierdząc, że jeżeli ci się natychmiast nie nawrócą to czeka ich jedynie piekło. Mieszkańcy Korei notorycznie muszą borykać się z naganiaczami wiary odwiedzających domy z garścią broszurek w dłoni. Niektóre z ośrodków biorą na cel obcokrajowców oferując im nawet pokaźną wspomogę finansową” – pisze Oleksiuk w przytoczonym już tekście.

Jedziesz do Seulu? Unikaj przypadkowych kościołów. Lepiej wyszukać w Google’u najbliższą (legitną) świątynię, żeby nie trafić do protestanckiego zboru albo do świątyni dziwnej sekty.

Zobacz też:   Nowe wieści z procesu beatyfikacyjnego o. Jaquesa Hamela

Różnorodność

Chodzisz na co dzień na „starą” mszę świętą? Dobra wiadomość! Według latimassdir.org (strony tworzącej mapę „trydentów” na świecie) są trzy miejsca, w których jest ona odprawiana co niedzielę przez lokalne duszpasterstwa Tradycji. Jedno z nich mieści się w kaplicy w Gunpo, miasta dość blisko stolicy Korei Południowej. W samym Seulu jest też obecne duszpasterstwo Bractwa św. Piusa X – kapłanów zwanych potocznie lefebrystami.

Jak widać, chrześcijaństwo w Korei Południowej jest bardzo różnorodne. Zyskuje coraz większy wpływ na społeczeństwo. To jedna strona medalu. Druga niestety to znacznie mroczniejsza historia.

Kościół koreański

Spójrzmy na mapę struktur Kościoła katolickiego w Korei. Na południowo-zachodnim krańcu półwyspu mamy metropolię Gwangju obejmującą archidiecezję Gwangju, diecezję Jeonju i położoną na wyspie na południe od półwyspu diecezję Czedżu. Na południowo-wschodnim krańcu leży metropolia Daegu, obejmująca między innymi małą, acz bardzo liczną diecezję pusańską (Pusan vel Busan to miasto portowe, drugie co do wielkości miasto Korei Południowej, liczące ponad 4 miliony ludności). Największą jednak metropolią Kościoła w Korei jest metropolia seulska.

Metropolia seulska obejmuje archidiecezję seulską i diecezje: Inczon (miejsce słynnego desantu podczas wojny koreańskiej), Daejeon, Chuncheon, Suwon, Uijeongbu, Wonju, pjongjańską i Hamhŭng. Tak, nie pomylili się Państwo, to nie błąd pominięty przez korektę – Pjongjang i Hamhŭng (miasto portowe w północno-wschodniej części Korei Północnej, według danych z 2008 roku zamieszkiwane przez niecałe 800 tysięcy ludzi) to część metropolii seulskiej. Na stolicach biskupich jest oczywiście wakat, a księgi statystyczne milczą o liczbie duchownych (bo nie mają nic do powiedzenia, chociaż…, ale o tym zaraz). Również część diecezji Chuncheon i archidiecezji seulskiej jest położona w Korei Północnej (w przypadku tej ostatniej większość terenów znajduje się na północ od granicy).

Linia demarkacyjna

W Korei Północnej znajduje się też specyficzny twór terytorialny podlegający bezpośrednio Watykanowi, czyli benedyktyńskie opactwo terytorialne Tŏkwon. Jedno z jedenastu tego typu opactw na świecie (i jedyne poza Europą). De facto istniało w latach 1940-1949. Opat biskup Bonifacy Sauer (który oprócz bycia opatem był też administratorem apostolskim Hamhŭng) zmarł w 1950 roku w pjongjańskim więzieniu. Obecnie prowadzone są procesy beatyfikacyjne biskupa Bonifacego, ojca Benedykta Kima OSB i ich towarzyszy. Wciąż wyznaczani są administratorzy apostolscy Tŏkwon, jednakże przebywają oni poza swoim opactwem. Budynki należące do klasztoru zostały przejęte przez państwo. Obecnie znajduje się w nich uniwersytet rolniczy.

W archidiecezji seulskiej działa stowarzyszenie kapłanów diecezji pjongjańskiej. Jest to mała grupa księży urodzonych na Północy (bądź z rodzin pochodzących z tamtych stron), która – gdyby sytuacja polityczna się zmieniła – byłaby gotowa rozpocząć misję w Korei Północnej. Niektórzy klerycy z seminarium seulskiego również kształcą się w kierunku potencjalnej pracy na Północy. Kilkudziesięciu duchownych to jedyni znani kapłani północnokoreańscy.

W Pjongjangu jest co prawda czynny kościół katolicki (jest też zbór i cerkiew), ale niedzielne modły prowadzi tam urzędnik państwowy. Nie wiadomo, czy w ukryciu przetrwał jakiś kapłan katolicki (jeśli tak, musiałby być naprawdę długowieczny). Nieznana jest liczba ukrytych katolików w Korei Północnej, o ile tacy faktycznie istnieją. Ale kto wie, w końcu kakure-kirishitan ukrywali się w Japonii przez całą epokę Edo. Być może kiedyś – gdy w Korei Północnej zakończy się era Dżucze – jacyś wierni powitają misjonarzy. To jednak pieśń przyszłości.

Na współczesny Kościół w Korei cień rzuca – jak zapewne na wszystko na półwyspie – linia demarkacyjna.

Adeste promuje jakość debaty o Kościele, przy jednoczesnej wielości głosów. Myśli przedstawione w tekście wyrażają spojrzenie autora, nie reprezentują poglądów redakcji.

Stowarzyszenie Adeste: Wszelkie prawa zastrzeżone.

O autorze

Podoba Ci się to, co tworzymy? Dołącz do nas

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

This site is protected by reCAPTCHA and the Google Privacy Policy and Terms of Service apply.

The reCAPTCHA verification period has expired. Please reload the page.