adeste-logo

Wesprzyj Adeste
Sprawdź nowy numer konta

Wesprzyj
Wiara

Miłośniczka Ducha Świętego – bł. Elena Guerra

Często mówi się, że Kościół docenił Ducha Świętego dopiero po soborze watykańskim II, ale jest to daleko idące uproszczenie, a dla prawdziwości przekazu trzeba wprost powiedzieć, że krzywdzące.

Błogosławiona (a już niedługo święta, bo papież Franciszek 13 kwietnia 2024 roku zatwierdził cud do kanonizacji) Elena Guerra pokazuje, że szczególne umiłowanie Ducha Świętego było obecne w Kościele od zawsze. Ta odważna kobieta (odwagą pochodzącą właśnie od Ducha Świętego!) zdołała nawet namówić papieża Leona XIII do napisania encykliki o Duchu Świętym. 

Miasto Boskiego Oblicza

Elena Guerra urodziła się w pięknym i starożytnym mieście Lucca 23 czerwca 1835 roku. Miasto słynie ze starego krucyfiksu przechowywango i otaczanego czcią w miejscowej katedrze. Na to niezwykłe oblicze Chrystusa wpatrywało się przez wieki tysiące ludzi, z których wielu się uświęcało, a Volto Santo (wł. „Święte Oblicze”) stawało się coraz popularniejsze. Elena przyszła na świat się w pięknej willi niedaleko kościoła św. Frediana, w rodzinie Francesca Guerry i Faustiny z d. Franceschi. Była to rodzina wybitna i pobożna, ale naznaczona wielkim cierpieniem. Państwo Guerra stracili trójkę z szóstki dzieci. Ten ból jednak sprawił, że przylgnęli mocniej do Chrystusa Ukrzyżowanego. Elena otrzymała sakrament chrztu świętego w kościele św. Frediana w dniu swoich urodzin. W tym kościele pochowana jest słynna patronka Lukki – Święta Zyta. W 1843 roku Elena przyjęła pierwszą komunię świętą, którą zapamiętała jako „najpiękniejszy dzień w życiu”. 

Główną wychowawczynią Eleny została mama Faustina, która sama obdarzona była silnym charakterem i preferowała spartańskie wychowanie – pragnęła córki silnej, niezależnej i odważnej, znającej wartość poświęcenia. Nie chciała dziecka płaczliwego i przewrażliwionego, z wybujałą emocjonalnością. To wychowanie, choć surowe, lecz niepozbawione miłości, sprawiło, że Elena wyrosła na pannę silną, odważną, umiejącą kontrolować siebie. Nie zabrakło jej jednak właściwej wrażliwości widzącej potrzeby ubogich i cierpiących. Przeciwnie, na sprawy Boże, dzięki mamie, była zawsze wyczulona i uważna. To właśnie mama, bardzo proroczo, zaszczepiła w dziecku głębokie nabożeństwo do Ducha Świętego. Po kryjomu Elena uczyła się też łaciny, podsłuchując lekcje swojego brata, który wstąpił do seminarium. Miała w sobie pragnienie głębszego rozumienia i przeżywania świętej liturgii. 

Natchnienia Ducha

Latem 1854 Elena zaangażowała się w pomoc ofiarom epidemii cholery. Pomagała wtedy pani Dominice Brun Barbantini, która miała w sobie wielką czułość i miłość dla chorych. Elena nazywała ją „Świętą Damą” i, jak się później okazało, nie pomyliła się. Dzisiaj pani Brun Barbantini jest błogosławioną i założycielką zakonu Sióstr Pielęgniarek św. Kamila de Lellis. Ta znajomość mocno odbiła się na duszy Eleny, która poczuła pragnienie życia poświęconego Bogu, co wzmocniło się jeszcze bardziej po tym, jak w 1855 roku przeżyła ona święcenia kapłańskie swojego brata, ks. Almerico. Mama jednak, jak to podkreślała dobitnie Elena, nie rozumiała gorącego pragnienia córki, której serce rozpalała lektura żywotu św. Anieli Merici, przynaglając ją do służby Bożej. Sama panna Guerra odczytała te wydarzenia jako pociągające natchnienia Ducha Świętego. 

W jej życie wkradła się także choroba, która sprawiła, że przez kilka lat nie mogła wstać z łóżka. Tutaj jednak okazało się, ża ta choroba nie tylko „nie zmierza ku śmierci”, ale, zdaje się, została dana po to, żeby „objawiła się chwała Boża” (por. J 11, 4). Do jej pokoju w rodzinnej willi schadzali się różni przyjaciele, z którymi prowadziła pobożne rozmowy. Tak powstał poświęcony Matce Bożej Pięknej Miłości apostolat świeckich, który sami młodzi nazywali „zjednoczeniem duchowej przyjaźni”, a siebie nawzajem – duchowymi przyjaciółmi. Okazja choroby została do cna wykorzystana dla Bożej chwały, a potem Elena… wyzdrowiała. Między duchowymi przyjaciółmi oraz wobec wielu dzieci powstało dzieło „ogródka Maryi”. Elena przedstawiła każdą z cnót jako kwiat w ogrodzie Matki Bożej. Każdego miesiąca losowało się kwiat, który trzeba było w cnocie naśladować. Dzieło rozrosło do pół tysiąca osób w całej Toskanii. 

Był to również czas soboru watykańskiego I, którego świadkiem była Elena. Udała się na pielgrzymkę do Rzymu, gdzie spotkała się kilkakrotnie z bł. Piusem IX. Papież zdawał się wyszukiwać ją wzrokiem i osobiście ją pobłogosławił. Sama nie wiedziała dlaczego, ale to był moment, w którym zrodziło się w niej świadome pragnienie ofiary i modlitwy za ojcaświętego. A niedługo na Rzym miały przecież przyjść straszne dni buntu i rewolty. Duch Święty nie zostawił papieża bez modlitewnego wsparcia i wybrał do tego Elenę. Ona zaś tę ideę rozprzestrzeniła na wszystkich duchowych przyjaciół. 

Być jak hostia

Na placu św. Piotra Elena usłyszała od ojca świętego piękną katechezę o powszechnym kapłaństwie. Narodziła się w niej myśl, że przecież ona, choć nie jest kapłanem w rozumieniu sakramentalnym, może też składać ofiarę, i to z samej siebie! Zapragnęła być ofiarowana Ojcu Niebieskiemu jako hostia, którą kapłan w czasie mszy składa w ofierze. Pragnęła tego dla uświęcenia Kościoła, nawrócenia grzeszników, rozlania się miłości i ognia Ducha Świętego na serca ludzkie. Okazało się, że jej pomysł nie jest osamotniony, a podobną myśl, która wypływała z natchnienia Ducha Świętego, podzieliło w tym czasie wielu innych świeckich i kapłanów. W ofierze wynagrodzenia pragnęli uczestniczyć: św. Teresa od Dzieciątka Jezus, św. Elżbieta od Trójcy Przenajświętszej, św. Gemma Galgani, sł. Boży bp Giovanni Volpi, sł. Boża Benigna Consolata Ferrero i inni, którzy wydali owoc świętości w swoim życiu. Rys duchowości wynagrodzenia miał już nigdy nie opuścić Eleny. 

Problemy św. Zyty

Elena pragnęła coraz bardziej oddać się Bogu, a wokół niej gromadziły się zwolenniczki tego pomysłu, które pragnęły dokonać tego wraz z nią. Jej siła charakteru i charyzma sprawiły, że wielu zapragnęło za nią podążać. W tym czasie okazało się, że ma zręczną rękę, i stworzyła wybitne dzieła, z których przebijała uległość Duchowi Świętemu. Narodziła się pierwsza wspólnota, którą ustnie zatwierdził tamtejszy biskup. Wspólnota oddała się dziełu edukacji i formacji młodych dziewcząt. Wielu jednak spoglądało na grupę pobożnych kobiet z podejrzliwością: jakaś świecka pisareczka zajmuje się obcymi dziećmi, wokół niej inne dziwne kobiety, chodzą jakieś plotki po mieście… Ogółem atmosfera wokół dzieła zagęszczała się i wielu napuszonych mieszkańców Lukki wyrażało się niepochlebnie na temat wspólnoty, kompletnie jej nie znając. Sytuacja stawała się na tyle nieprzyjemna, że Elena wpadła na pomysł połączenia swojej wspólnoty z salezjankami. Okazja nadarzyła się w 1880 roku, kiedy miasto odwiedził św. Jan Bosco. Elena podczas wspólnego spotkania opowiedziała mu o swoich problemach oraz zasugerowała połączenie dzieł. Ksiądz Bosko odpowiedział: „Masz złote pióro! Kontynuuj swoje dzieło!”. 

Tego samego roku wspólnota została obłóczona w habity i nazwana siostrami św. Zyty dla uczczenia patronki miasta, która jest pochowana w nieodległym kościele.

Święci wokół dzieła 

Elena czuła całą sobą, że potrzebuje duchowego kierownictwa, potrzebuje prowadzenia i światła Ducha Świętego. Jej spowiednikiem i kierownikiem duchowym został biskup Giovanni Volpi, który prowadził ją dobrą ręką. Został też jej powiernikiem i przyjacielem. Pomagał ponadto w duchowym prowadzeniu uczennic, Elena otworzyła bowiem również szkołę, którą nazwała Instytutem św. Zyty. Szkoła zyskała renomę i ludzie powoli przekonywali się do nowego dzieła. 

Zobacz też:   Słuchając Tradycji: Już nie mięso kozłów i cielców...

Do tej szkoły swoją ukochaną córeczkę zapisał Enrico Galgani. Młoda panna Gemma trafiła pod opiekę i wychowanie Eleny. Tutaj okazało się, że Gemma jest gigantem ducha, a jej wychowawczyni zdawała się to dostrzegać. Poznał to też biskup Volpi, który przygotował stygmatyczkę z Lukki do pierwszej komunii. Przyjęła ją w pierwszej kaplicy instytutu. Uroczystość odbyła się po tygodniowych rekolekcjach w 1887 roku, w obecności i pod czujnym okiem Eleny Guerry. W jednej kapliczce znalazło się trzech świętych. Tak sł. Boży Giovanni Volpi został kierownikiem duszy nauczycielki i uczennicy. 

Wydawać by się mogło, że to piękny obrazek, ale to dość złudne wrażenie. Święta Gemma Galgani znalazła się w instytucie w momencie mocno konfliktowym. Na szczęście siostry nie przenosiły problemów na dzieci, ale trudna sytuacja miała wpływ na życie św. Gemmy, która również odkryła powołanie do oddania się całkowicie Bogu. Złożyła prośbę o przyjęcie do wspólnoty swojej ukochanej nauczycielki, która również miała wiele czułości do Gemmy. Odpowiedź była jednak negatywna. Nie została przyjęta. Dlaczego? 

We wspólnocie narastał dziwny konflikt. Jedna z sióstr, która skupiała się niezdrowo na lękowej duchowości i fenomenach mistycznych, zdradzała objawy manii na tle religijnym. Elena obawiała się, że Gemma może być wykorzystana przez zdziwaczałą siostrę, a tego by bardzo nie chciała. Z natchnienia Ducha Świętego odmówiła Gemmie wstąpienia i pozwoliła na to, żeby wydarzyła się wola Boża. 

Duch Święty domaga się uwagi 

We wspólnocie i w swoich dziełach bł. Elena Guerra była prawdziwą apostołką nabożeństwa do Ducha Świętego. Trudno nawet nazwać to jakąś osobistą pobożnością, ale Elena uczyniła z więzi z Duchem Świętym sposób życia. Natchniona przez Ducha nie ustawała w pisaniu dzieł, dzieliła się z siostrami doświadczeniem bliskości Ducha Świętego, uczyła otwierania się na Jego moc, działanie i natchnienia. Żyła pragnieniem, aby Duch Święty był bardziej świadomie kochany i przyzywany. Pojawiła się w niej inspiracja, aby napisać do ojca świętego z prośbą, aby pobudził chrześcijan do większej miłości Ducha Świętego, nawet radziła się, aby dowiedzieć się, czy to słuszna myśl, ale jej rozmówca przeraził się tym, że mogła to być pycha, dlatego Elena nie ujawniała się z tym pragnieniem, które ciągle i natrętnie nie chciało opuścić jej serca. Momentem przełomowym było spotkanie z prostą kucharką Erminią, która pracowała w instytucie. Pewnego dnia po komunii świętej kucharka podeszła do Eleny i wypowiedziała wstrząsające dla niej słowa: „Dobry Jezus powiedział, że kiedyś przypomniał ludziom swoje Serce, teraz chce przypomnieć o Swoim Duchu”. To wydarzenie wlało w serce Eleny pewność i zachętę, potwierdzoną przez bp Volpiego. 

Błogosławiona Elena zaczęła pisać listy do papieża Leona XIII, w których prosiła, aby przypomnieć Kościołowi o mocy Ducha Pocieszyciela. W jednym z listów napisała: „Ojcze Święty, na litość Boską, przywołaj szybko swoich wiernych do nowego Wieczernika, aby głosem wspólnej modlitwy, zawsze słyszanej w Niebie, przywołali Uświęciciela dusz, dla odnowienia oblicza ziemi”

Ku wielkiej radości Eleny ojciec święty niedługo po tym wydał encyklikę Divinum illud oraz inne dokumenty, które przypomniały całemu Kościołowi o Duchu Świętym. Leon XIII, zainspirowany listami Eleny, wprowadził obowiązek nowenny do Ducha Świętego przed Zielonymi Świątkami. 

Niedługo później nastąpiła cudowna okoliczność spotkania ojca świętego z bł. Eleną Guerrą – miało to miejsce w 1897, roku wydania encykliki o Duchu Świętym. Papież, zaciekawiony pracą i dziełami Eleny, zaproponował łatwiejszy i szybszy kontakt listowny oraz zmienił nazwę wspólnoty, którą założyła Elena. Od tego momentu nie były już Siostrami św. Zyty, ale Oblatkami Ducha Świętego, aby lepiej wyrazić ich zadanie i misję. 

Elena nie ustawała w swoim apostolacie, ale jeszcze więcej pisała, jeszcze więcej formowała, zakładała jeszcze więcej wspólnot poświęconych Duchowi Świętemu. Można było odnieść wrażenie, że doba Eleny jest rozciągliwa. Siostry zanotowały w kronice: „Nasza Matka modli się, trudzi i cierpi dla Ducha Świętego”. Idea odnowienia oblicza ziemi znalazła uznanie u papieża i Leon XIII odpowiadał jej kolejnymi dokumentami, za które Elena odwdzięczała się nowymi książkami i modlitewnikami do Ducha Świętego. 

Ostatnie lata życia

Wielkie dzieło odnowienia oblicza ziemi w mocy Ducha Świętego bardzo nie podobało się „nieprzyjacielowi człowieka”, który uderzył Elenę z najbardziej wrażliwego miejsca – jej własnej wspólnoty. Trzy młode siostry o próżnej pobożności i chorej ambicji miały ochotę przejąć władzę w zgromadzeniu. Napisały więc do biskupa Lukki list z absurdalnymi oskarżeniami, które pokazywały Elenę jako zagubioną, starą i do niczego się nienadającą.

Nastąpiło śledztwo, które matka Elena ciężko zniosła; jak sama napisała, czuła się „martwa jak nigdy”. Rozłam we wspólnocie stał się bardzo jasny, z jednej strony znajdowało się kilka buntowniczek, a z drugiej – cała reszta oddanych matce sióstr. Cierpienie z powodu rozłamu sprawiło, że Elena dobrowolnie zrezygnowała z urzędu, ale to nie wystarczyło. Buntowniczki wymusiły na prałacie-komisarzu „pokutę” dla matki, aby ją jeszcze bardziej upokorzyć. Zakaz pisania nowych dzieł, zakaz przyjmowania gości, każda korespondencja musiała być sprawdzana. Elena złożyła samą siebie jako ofiarę za zgromadzenie. Przyjęła wszystko z pokorą. 

To był również czas, w którym odwiedził ją czcigodny sł. Boży o. Germano Ruoppolo CP, kierownik duszy niedawno zmarłej (1903 r.) uczennicy Eleny, św. Gemmy Galgani. Ten wytrawny kierownik duchowy, jak zapisała sama Elena, „widzi… Rozumie… Współczuje”. Ta wizyta i rozmowa dodały bł. Elenie siły do dalszego trwania. 

Wielką pociechą było obserwowanie procesu beatyfikacyjnego jej ukochanej uczennicy – św. Gemmy Galgani. Na krótko przed śmiercią, w święto Apostołów Piotra i Pawła 1910 roku, Elena udała się na lukkijski cmentarz, aby oddać cześć Gemmie, będąc przekonaną o jej świętości. 

Dzień śmierci również połączył ją ze swoją uczennicą. Ostatnie miesiące zmusiły ją do pozostania w łóżku z powodu chorób i bólu. Jednak 11 kwietnia 1914 roku, w Wielką Sobotę (tego samego dnia i w tych samych liturgicznych okolicznościach zmarła św. Gemma Galgani), wstała, założyła habit, a kiedy dzwony z kościoła św. Frediana (gdzie została ochrzczona) ogłosiły zmartwychwstanie, ucałowała ziemię i zaczęła odmawiać poruszona Duchem Świętym Credo. Wstając z ziemi, rozpoczęła agonię. Zdążyła otrzymać ostatnie namaszczenie i trzymając krzyż, oddała ducha Bogu. 

Beatyfikował ją św. Jan XXIII 26 kwietnia 1959 roku. 14 kwietnia 2024 papież Franciszek zatwierdził cud do jej kanonizacji. 

Źródła:

D. M. Abbrescia OP, Elena Guerra profetismo e rinnovamento, 1970. 

B. E. Guerra, Lettere a Leone XIII, Suore Oblate dello Spirito Santo. 

Materiały od Sióstr Oblatek Ducha Świętego.

Adeste promuje jakość debaty o Kościele, przy jednoczesnej wielości głosów. Myśli przedstawione w tekście wyrażają spojrzenie autora, nie reprezentują poglądów redakcji.

Stowarzyszenie Adeste: Wszelkie prawa zastrzeżone.

Podoba Ci się to, co tworzymy? Dołącz do nas

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

This site is protected by reCAPTCHA and the Google Privacy Policy and Terms of Service apply.

The reCAPTCHA verification period has expired. Please reload the page.