adeste-logo

Wesprzyj Adeste
Sprawdź nowy numer konta

Wesprzyj
Kultura

Jezus Chrystus, pop-art i coca-cola, czyli Słodka ziemia Michała Gołębiowskiego [NASZ PATRONAT]

Co ma wspólnego Święty Augustyn i coca-cola? Czy Jezus opuścił współczesną kulturę? A może boskie tchnienie jest tam, gdzie właśnie wielu się go nie spodziewa? Michał Gołębiowski, badacz związków chrześcijaństwa, kontrkultury i postmodernizmu, w swojej najnowszej książce pt. Słodka ziemia. O kulturze wyczerpania i powrotach nadprzyrodzoności zabiera nas w wymagającą, ale równie fascynującą, podróż po pragnieniach kolejnych pokoleń XX i XXI wieku.

Książkę Michała Gołębiowskiego czytałem z zaciekawieniem. To kolejna pozycja, po Bezkresie poranka, którą „Adeste” objęło swoim patronatem. Dlatego byłem świadomy, że autor, ze znaną sobie wrażliwością i wyczuciem, kolejny raz zaprosi czytelnika w podróż po świecie dwudziestowiecznych idei, nadając jej nową jakość. Patrząc na dorobek kontrkultury, nie wymyśla interpretacji na siłę, ale rozpoznaje w nim tęsknotę za głębią. Analizując muzykę, film i poezję, która przeciwstawia się zastanemu światu, daje refleksji nowe światło.

Oczywiście, Słodka ziemia to książka wymagająca pewnej wiedzy i zrozumienia choćby podstawowych pojęć z zakresu kultury. Autor chce, by czytelnik podjął wymagającą refleksję, i prowadzi go niełatwą, ale fascynującą drogą po zawiłościach kultury i kontrkultury, a przede wszystkim po zakamarkach ludzkiej duszy. Słodka ziemia to opowieść o poszukiwaniu dróg i tęsknocie za czymś, a właściwie za Kimś. Doktor Gołębiowski z naukową przenikliwością i pasją pokazuje, jak zjawiska społeczne rozsadzające naszą rzeczywistość od lat sześćdziesiątych ubiegłego wieku zmuszają, by spojrzeć ze świeżością na religijność. Odsłania cząstkę chrześcijańskich pragnień tam, gdzie inni nawet nie próbowaliby ich szukać. Jednocześnie nie robi tego na siłę, nie tworzy sztucznej, ideologicznej narracji. Przeciwnie, w rozedrganiu marzeń o idealnym świecie wśród dzieci kwiatów, w poszukiwaniu nasycenia u propagatorów ruchu wolnej miłości stara się odnaleźć reprezentację tęsknot, które ostatecznie mogą znaleźć swój cel w Prawdzie. Dla Gołębiowskiego jest jasne, że buntownicy, rewolucjoniści, marzyciele tęsknią w rzeczywistości za czymś więcej. Wypicie wody libertynizmu czy społecznego buntu nie nasyca. Wręcz przeciwnie. Wzmaga pragnienie za tą wodą, o której mówił Jezus, gdy spotkał się z Samarytanką przy studni.

Ze znanym sobie, ale opartym o realizm rozumienia świata, chrześcijańskim optymizmem autor wskazuje, że rozpacz wywołana plątaniną idei nie jest ostateczna. Pół żartem, ale w ostatecznym rozrachunku bardziej serio, wszystkim kulturowym buntownikom spod znaku pacyfki, sierotom po intelektualnych rewolucjach, zawiedzionym, byłym hipisom zdaje się mówić: istnieje głębsze wypełnienie waszych marzeń, spójrzcie tylko w niebo.

Czytelnika, który chce rozumieć zjawiska społeczne, książka potrafi wciągnąć. Nie brak w niej także zaskakujących porównań i konkluzji, jak wtedy, gdy autor pokazuje, że między pop-artem, coca-colą a refleksją Josepha Ratzingera o sakramentach jest powiązanie. Autor w Słodkiej ziemi niejako powtarza swoją programową tezę: Transcendencja przenika wszystko, nawet szalone lata sześćdziesiąte. I trzeba przyznać, że dzisiaj, w 2023 roku, jest to spojrzenie na świat, które fascynuje swoją dociekliwością i jest do głębi chrześcijańskie.

Zobacz też:   Nasz patronat: „Chwała Panu”, czyli muzyka poruszająca duszę

Jedną z głównych zalet książki jest także jej intelektualna autentyczność. Na nic nie jestem tak mocno uczulony jak na ostentacyjne popisywanie się swoimi ideami, poczucie wyższości, nawet ukrywane pod żonglerką słów, w którym twórca poucza mnie jak jest. Bez obaw. Słodka ziemia jest tego dokładnym przeciwieństwem. Mimo dorobku naukowego i już uznanej pozycji doktor Gołębiowski nie staje przed czytelnikiem jako przemądrzały ekspert tłumaczący świat. Czytając Słodką ziemię, ma się wrażenie spokojnego spaceru, nieśpiesznej podróży polnymi ścieżkami z dawnym znajomym, który opowiada nam o świecie, tylko z nowej, świeżej strony. Właśnie dlatego do urlopowej walizki warto zabrać książkę Gołębiowskiego i dać się zaprosić w podróż po ideach, wątpliwościach i w poszukiwaniu Boga.

Książka napisana jest komunikatywnym, otwartym językiem. Chociaż należy pamiętać, że w samym założeniu idzie w głąb zjawisk czy pojęć, które w szerokiej opinii publicznej dotknięte są tylko jako ciekawostka. Dlatego dla czytelnika, który pierwszy raz ma do czynienia z pewnymi pojęciami, pozycja w kilku miejscach będzie wymagała sięgnięcia po dodatkowe źródła, by w pełni zrozumieć kontekst opowieści.

Odwagę wędrowania po ścieżkach, które dla innych mogą wydać się niebezpiecznie, celnie ujął w posłowiu dr Milcarek: „Autor zaprasza też do pójścia na niziny, wręcz na »depresje« kultury niedowiarstwa i bluźnierstwa – a mimo całkowitej zmiany otoczenia (»metafizyka coca-coli«!) rzutuje na nie żywą pamięć odkryć metafizycznych wiary. Bywalec szczytów zstępuje do otchłani, podpowiadając strzygom i potępieńcom pogodnie katolickie rozwiązanie ich rozpaczy. Dante z pewnością by ostrzegał: oni już cię nie usłyszą. Guarda e passa, spójrz znowu na niebo”.

Refleksję o kontrkulturze, coca-coli i zagubieniu w miłości przywodzi mi na myśl głos serialowego Jana Pawła III z dzieła Nowy papież Paola Sorrentino: „Przyjdziecie do mnie i opowiecie mi o całym tym cierpieniu na świecie, a ja powiem wam: »Wszystkie te opowieści są histeriami miłości, wypaczeniami naszej zdolności kochania«.

Książkę Słodka ziemia. O kulturze wyczerpania i powrotach nadprzyrodzoności objęliśmy naszym patronatem. Można ją nabyć w sklepie internetowym Tyniec Wydawnictwo Benedyktynów.

Grafika główna przekazana przez dr. Michała Gołębiowskiego.

Adeste promuje jakość debaty o Kościele, przy jednoczesnej wielości głosów. Myśli przedstawione w tekście wyrażają spojrzenie autora, nie reprezentują poglądów redakcji.

Stowarzyszenie Adeste: Wszelkie prawa zastrzeżone.

O autorze

Redaktor Naczelny miesięcznika Adeste. Z wykształcenia politolog specjalizujący się w cyberbezpieczeństwie, z zawodu dziennikarz. Prywatnie melancholik lubiący dobrą muzykę, kubek ciepłej herbaty i spotkania z przyjaciółmi.
Podoba Ci się to, co tworzymy? Dołącz do nas

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

This site is protected by reCAPTCHA and the Google Privacy Policy and Terms of Service apply.

The reCAPTCHA verification period has expired. Please reload the page.