Jest październik, a październik to czas, w którym we wszystkich polskich kościołach odmawia się publicznie różaniec. Co takiego dobrego jest w tej modlitwie?
Rosarium, czyli polskie „różaniec”, oznacza „ogród różany”. Róże to tajemnice Boże, ogród to serce Niepokalanej, w którym „zachowywała te sprawy” (por. Łk 2, 51b).
Brewiarz maryjny
Początkowo nazywany był Psałterzem Najświętszej Maryi Panny. Związane jest to oczywiście z liczbą sto pięćdziesiąt. Na wzór biblijnego psałterza, liczącego sto pięćdziesiąt psalmów, mnisi w pierwszych wiekach odmawiali sto pięćdziesiąt razy dziennie Modlitwę Pańską. Wtedy powstały pierwsze sznury modlitewne na Zachodzie, żeby ułatwić liczenie. Z tej formy modlitwy w XIII wieku ukształtował się różaniec – nabożeństwo, które szczególnie rozsławił św. Dominik.
Mniej więcej też w tym czasie połączono go z rozważaniem tajemnic Chrystusa. Skoro sto pięćdziesiąt psalmów to według ojców Kościoła proroctwa o Jezusie, to musi to znaleźć swoje odzwierciedlenie w psałterzu maryjnym. Początkowo rozważanych tajemnic było więcej, ostatecznie skupiono się na piętnastu. Na każdą z tajemnic przypadała jedna dziesiątka różańca.
Zalecana modlitwa
Dużą rolę w popularyzacji tej modlitwy odegrali dominikanie, w tym jeden z nich, wyniesiony do godności papieża – Pius V. Od tego czasu powstało naprawdę sporo dokumentów na temat różańca. Istotny tu był też fakt, że wszystkie pośredniowieczne objawienia maryjne zawierały zachętę do odmawiania różańca, i to z reguły odmawiania go codziennie.
Dlaczego jest to tak zalecana modlitwa? Z kilku względów. Jest to modlitwa medytacyjna. Jej specyficzny rytm ma pomagać w rozważaniu tajemnic wiary. Pomijając korzyści duchowe, wpływa również pozytywnie na umysł i ciało (tak, zarówno o korzyściach zdrowotnych różańca, jak i innych praktyk medytacyjnych, powstały prace naukowe).
Uwielbienie
Jest to też modlitwa chrystocentryczna, wielbiąca Boga. W jej centrum padają słowa „błogosławiony owoc żywota Twojego, Jezus” – będące uwielbieniem Chrystusa. Z każdą dziesiątką wiąże się też uwielbienie Trójcy – „Chwała Ojcu i Synowi, i Duchowi Świętemu…”. Początek każdej części różańca (lub jej koniec) wiąże się z wyznaniem wiary.
Tradycyjnie różaniec dzieli się na trzy części, trzy kategorie tajemnic wiary: radosną, bolesną i chwalebną. Można by je nazwać inaczej: tajemnice związane z narodzeniem Jezusa Chrystusa, następnie kontemplujące Jego mękę, w końcu te powiązane z Jego zmartwychwstaniem, z Kościołem po zmartwychwstaniu, z rzeczami ostatecznymi.
Tajemnice radosne zatem odpowiadają okresom Adwentu i Bożego Narodzenia, bolesne – czasowi Wielkiego Postu, chwalebne – zarówno okresowi wielkanocnemu, jak i tzw. okresowi zwykłemu, który w nieco mniej wyrazisty sposób jest skupiony również na tajemnicach paschalnych i na działaniu Ducha Świętego. Różaniec więc jest też zorientowany na najważniejsze zagadnienia roku liturgicznego.
Dla porządku przypomnijmy sobie te tajemnice:
Tajemnice radosne
1. Zwiastowanie Najświętszej Maryi Pannie;
2. Nawiedzenie świętej Elżbiety;
3. Narodzenie Pana Jezusa;
4. Ofiarowanie Jezusa w Świątyni;
5. Odnalezienie Jezusa w Świątyni.
Tajemnice bolesne
1. Modlitwa Jezusa w Ogrójcu;
2. Biczowanie Jezusa;
3. Cierniem ukoronowanie Jezusa;
4. Dźwiganie krzyża na Kalwarię;
5. Ukrzyżowanie i śmierć Jezusa.
Tajemnice chwalebne
1. Zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa;
2. Wniebowstąpienie Pana Jezusa;
3. Zesłanie Ducha Świętego;
4. Wniebowzięcie Najświętszej Maryi Panny;
5. Ukoronowanie Maryi na Królową nieba i ziemi.
Różaniec a sprawa polska
Jan Paweł II w liście apostolskim Rosarium Virginis Mariae (skądinąd dość sensownie i ciekawie tłumaczącym wartość różańca świętego) wprowadził też tzw. tajemnice światła. Ich treść brzmi następująco:
1. Chrzest Pana Jezusa w Jordanie;
2. Objawienie się Jezusa w Kanie Galilejskiej;
3. Głoszenie Królestwa Bożego i wzywanie do nawrócenia;
4. Przemienienie Pańskie na górze Tabor;
5. Ustanowienie Eucharystii.
Nie są one jednak w żadnej mierze obowiązkowe, sam papież Polak nazywa je „propozycjami”. Wielu katolików, zwłaszcza tych związanych ze środowiskami Tradycji, nie odmawia ich, zachowując tradycyjny układ.
Zachęta
Opisywałem niegdyś historię jezuitów z Hiroshimy. Swoje cudowne przetrwanie w epicentrum wybuchu motywowali tym, że w swoim domu codziennie odmawiali różaniec święty, posłuszni orędziu fatimskiemu.
Można wzruszyć ramionami, można nie wierzyć w objawienia maryjne, jednakże myślę, że historia przetrwania zakonników w ogniu bomby atomowej może być pewnym pięknym obrazem. Kto każdego dnia będzie wielbił Boga różańcem, rozważał Jego tajemnice i prosił Niepokalaną o wstawiennictwo, z całą pewnością ocaleje od różnych płomieni, które trawią duszę.