Dziś rozważymy, jakie proroctwo Pan Jezus wypowiedział nad Jerozolimą, gdy zbliżał się czas jego Męki i jaka nauka płynie z tego dla Kościoła w kryzysie.
ROZWAŻANIE SŁOWA
”W tym czasie przyszli niektórzy faryzeusze i rzekli Mu: Wyjdź i uchodź stąd, bo Herod chce Cię zabić. Lecz On im odpowiedział: Idźcie i powiedzcie temu lisowi: Oto wyrzucam złe duchy i dokonuję uzdrowień dziś i jutro, a trzeciego dnia będę u kresu. Jednak dziś, jutro i pojutrze muszę być w drodze, bo rzecz niemożliwa, żeby prorok zginął poza Jerozolimą. Jeruzalem, Jeruzalem! Ty zabijasz proroków i kamienujesz tych, którzy do ciebie są posłani. Ile razy chciałem zgromadzić twoje dzieci, jak ptak swoje pisklęta pod skrzydła, a nie chcieliście. Oto dom wasz [tylko] dla was pozostanie. Albowiem powiadam wam, nie ujrzycie Mnie, aż <nadejdzie czas, gdy> powiecie: Błogosławiony Ten, który przychodzi w imię Pańskie”.
(Łk 13,31-35)
ROZMYŚLANIE
Rzadko jest tak, że Słowo Boże wywołuje we mnie lęk i ciarki na plecach. Nieraz się mu dziwie, nieraz nie rozumiem, cieszę się na posłanie Słowa, ale ten urywek z Ewangelii według świętego Łukasza oddziaływuje na mnie wyjątkowo. Czuje przed nim lęk i jak to często ironicznie określam, ciężko byłoby mi przy nim ”pobożnie przewracać oczyma”. To słowa, które muszą szokować, a nawet boleć. W powyższym urywku widzimy Jezusa, które jest w ostatnim tygodniu przed swoją Męką. Z jego słów nie bije jednak niepewność, strach przed śmiercią czy rozterki. Im bliżej kresu, tym staje się mocniej przekonany o swojej misji i o tym, że przecież słowa Pisma muszą się wypełnić, a on stanie się Nowym Barankiem Paschalnym. Odwaga Jezusa wyraża się już w pierwszych wersetach, kiedy odrzuca On zdecydowanie szansę na ucieczkę z miasta, by przeżyć. Z podobnej szansy nie skorzystał także dzisiejszy patron, bł. Jerzy Popiełuszko, któremu proponowano studia, by uchronić go od niebezpieczeństw. I Jezus i bł. Jerzy wiedzieli, że muszą dotrzeć do miasta. Jeszcze dwa, trzy dni i dotrą do kresu. Dla Zbawcy wszystko dokonało się przy murach Jeruzalem, dla ks. Jerzego na tamie we Włocławku. Obaj odrzucili także miraż politycznego układu, który dałbym im sławę, poparcie, a przede wszystkim ochronę życia. I w obydwu przypadkach ”Herod” nie mógł ani szantażem ani namową odwieźć ich od wykonania Dzieła.
Dalsza lektura powyższego fragmentu podkreśla prawdę jeszcze trudniejszą: wielcy Prorocy jak i sam Pan zostali zabili w Jeruzalem i za przyzwoleniem jego mieszkańców. Słowa niezwykle szokujące, bo dla Żydów Jerozolima to miasto święte, miasto-relikwia, do którego wszyscy zdążali. A tu Jezus mówi, że jest to miasto odbierające życie prorokom. To prawda, którą i ówczesnym Żydom i nam trudno będzie przyjąć: wielkie zło przychodzi często z wewnątrz, nie od zewnątrz. Tak łatwo zrzucić winę na lobby, grupy wpływów, destrukcyjne ideologie. Jezus dziś konfrontuje nas z bolesną prawdą: zło w Kościele przychodzi niejednokrotnie z jego wnętrza, nie z obrzeży, a z jego centrum. Już św. Paweł VI mówił ”o samobiczowaniu Kościoła”. Dziś także widzimy, że musimy oczyścić wnętrze kubka, że potrzeba auto-odnowy Kościoła, a nie ciągłego zwracania uwagi na zagrożenie z zewnątrz.
Prawda o prorokach, którzy głosili i głoszą odważnie prawdę o złu w Jeruzalem i Nowym Jeruzalem jest dość przybijająca: wielu z nich może być ukamienowanych. Nie zawsze fizycznie, jak to zdarzało się kiedyś, ale wystarczy ukamienować ich wyśmianiem, drwiną, szyderstwem. Wystarczy zrobić z nich szaleńców. Bo przecież trzeba zachować spokój, że ”Jeruzalem jest czyste” mimo wszystko, a to tylko spirala podejrzeń. By zachować komfort i zagłuszyć sumienia wielu było zdolnych by zabić proroków, którzy ”mącili spokój”.
Módlmy się za wstawiennictwem błogosławionego Jerzego, by zwyciężała Prawda. Nie ”nasza prawda”, nie ”nasza racja”, ale Prawda. Sam Jezus Chrystus. I by żaden prorok nie zginął już w Jeruzalem. Nowym Jeruzalem.
MODLITWA
Jezu Chryste, wieczysta Prawdo! Ty dajesz siły swoim sługom, którzy przez wieki głosili i głoszą orędzie nawrócenia i odnowy. Otwórz nasze uszy na głos Twoich posłańców, by ich słowa upadły na ziemie żyzną. Niech żaden sługa nie zginął przy murach Jeruzalem z rąk ludzi bojących się prawdy, a Kościół odnowi się w blasku Twojej Ewangelii.
Niech przyjdzie Twoje Królestwo, który żyjesz i królujesz na wieki wieków.
Amen.