
Dzisiejsza Ewangelia ukazuje, jak bardzo potrzebujemy Jezusa, a przy tym wysyła pewne ostrzeżenie. Czasem bowiem bardzo łatwo przez własną formę religijności zniechęcić do chrześcijaństwa inne osoby.
27 lutego 2022
Niedziela Pięćdziesiątnicy, 2 klasy
Szaty fioletowe
Link do tekstów liturgicznych na dziś: KLIK
W dzisiejszej Ewangelii spotykamy niewidomego żebraka, człowieka, który nie widzi, co dzieje się wokół niego. Wyczuwa zamieszanie, słyszy przechodzący tłum, wie, że coś się zmienia i dzieje się coś ważnego. Jak każdy człowiek zadaje w takiej sytuacji pytanie i otrzymuje odpowiedź, że oto przechodzi Jezus z Nazaretu.
Ten niewidomy przypomina tych, którzy jeszcze nie znają Boga. Wiedzą, czują, że w ich życiu może dziać się coś wielkiego. Że nie polega ono wyłącznie na spaniu, jedzeniu czy wegetacji, czują, że można inaczej. Co więcej, zauważają, że w życiu niektórych ludzi faktycznie to się dzieje. Co mają zrobić? Wołać i pytać, dzięki temu usłyszą odpowiedź: oto Jezus.
Niestety ci, którzy idą z Chrystusem, mogą to zniweczyć. Ewangelia podkreśla, że byli to ci, którzy szli na przedzie. Jeśli wyprzedzamy Jezusa, to automatycznie nie pozwalamy wybierać Mu drogi, gubimy się. Bycie w gronie uczniów Zbawiciela i jednoczesne wyprzedzanie Go skutkuje odrzucaniem innych od Jezusa. Wołał do Zabwiciela, prosił o uzdrowienie, a oni go zagłuszali.
Jeśli pragnienie spotkania jest szczere, stałe, na pewno się ono uda. Trzeba wołać coraz głośniej, nie zrażać się zachowaniem pozornych uczniów. Spotkanie z Jezusem zaczyna się od pytania: „Czego chcesz?”. Chcę widzieć, odzyskać wzrok, chcę zmienić całe życie, uczyć się żyć na nowo. Człowiek, który to zrobił, poszedł za Jezusem, nie wybijał się na przód, ale dawał się prowadzić.
Warto więc i w naszym życiu, w którym często wielu „pobożnych” odrzuca nas od Mistrza, niestrudzenie wołać, aby dał nam łaskę prawdziwego widzenia. Aby widzieć świat wzorkiem Jezusowym, trzeba nieustanne wpatrywać się w Niego, który nam przewodzi.