Mam nadzieję, że wraz z upływem lat będę nabierał tylko jednej, jedynej mądrości: poświęcać czas na sprawy ważne, nie dawać czasu błahym i rozpoznawać, co jest jednym, a co drugim. To moja definicja spełnienia.
Wielu z nas czas przecieka przez palce. Żyjemy w dużym tempie, wśród wzrastających oczekiwań oraz sprzecznych pomysłów. Nie sprzyja to uporządkowaniu nie tylko życia osobistego, ale także duchowego. Brak dobrej organizacji może ostatecznie wpłynąć na poważne szkody, gdy będziemy przygotowywać się do sakramentów na ostatnią chwilę, nie koncentrować się na modlitwie, źle przeżywać niedzielę…
Istnieje bardzo mądry cytat z ks. Jana Kaczkowskiego: „Najcenniejsze, co można dać drugiemu człowiekowi, to czas”. Wraz z upływem kolejnych lat przekonuję się o tym na własnej skórze. Tylko czas jest czymś tak nieubłaganym i bezcennym, że wszyscy wobec niego jesteśmy ograniczeni. Także Bóg w czasie daje nam miłosierdzie. W określonym czasie dzieją się też sprawy dla nas ważne. Boża cierpliwość staje się wyraźna, gdy spojrzymy na historię zbawienia. Jego zegar działa inaczej niż nasz. Pamiętajmy o tym.
Dlatego dobre wykorzystanie czasu bywa dumą, a złe – ogromnym wyrzutem sumienia. Nie cofniemy błędnych decyzji ani okazji, które zmarnowaliśmy.
Zapraszam do lektury najnowszego numeru miesięcznika „Adeste”. Podejmiemy refleksję nad czasem, jego traceniem, tym, dla kogo mamy czas i dla kogo nam go brakuje. To ważne, ponieważ to, jak wygląda nasz plan dnia, waży więcej niż deklaracje. Pokazuje to realnie, co jest dla nas ważne, a na co brakuje nam czasu.
Z życzeniami dobrej lektury
Bartłomiej Wojnarowski
redaktor naczelny