W 1815 r. monarchowie z całej Europy spotkali się na kongresie w Wiedniu, aby urządzić stosunki polityczne w Europie po burzach jakie trwały od 1789 r. Najpierw rewolucja francuska, a potem Napoleon i jego wojny, podczas których wprowadził zmiany polityczne i prawne na okupowanych przez Francję terytoriach oraz w państewkach satelickich, poważnie odmieniły europejskie społeczeństwa we wszystkich dziedzinach życia. Teraz nastąpił moment, aby powrócić do „starych, dobrych czasów”. Nie było to jednak możliwe w pełni, bo niektóre zmiany były nieodwracalne. To były zmiany polityczne, i pomimo tęsknoty za starym porządkiem, Europa już nie mogła być taka sama jak przed rewolucją francuską.
Oprócz ustalenia granic, przywracania tronów obalonym dynastiom oraz restauracji dawnego ładu politycznego w Europie z Kongresem wiedeńskim kojarzone jest również Święte Przymierze. W historii mówi się o nim przede wszystkim jako o sojuszu trzech monarchów-zwycięzców nad Napoleonem (rosyjskiego cara Aleksandra I, austriackiego cesarza Franciszka I oraz króla Prus Fryderyka Wilhelma III), którzy mieli być stróżami porządku ustalonego na Kongresie wiedeńskim. Rzadziej się jednak mówi o religijnym aspekcie tego Świętego Przymierza. W tym artykule chcę położyć akcent właśnie na nim.
Car Aleksander I – ojciec Świętego Przymierza
Aleksander I w młodości nie otrzymał głębszej edukacji religijnej. Został wykształcony w duchu oświeceniowym, a jego stosunek do prawosławia ograniczał się do udziału w nabożeństwach i przestrzegania innych obowiązków religijnych związanych z jego tytułem. Jako władca wierzył w tolerancję religijną i pragnął, aby w Rosji swobodnie działały różne kościoły chrześcijańskie. Rosyjska Cerkiew Prawosławna z natury rzeczy zachowywała status uprzywilejowany, a prawosławie pozostawało wyznaniem panującym, natomiast polityka wyznaniowa Aleksandra dążyła do ograniczenia wpływów duchowieństwa, przede wszystkim w zakresie edukacji.
Stosunek Aleksandra do religii zmienił się podczas wojny z Napoleonem. Zagrożenie klęską, które wkrótce przekształciło się w wielkie zwycięstwo nad Francją, były głębokim przeżyciem duchowym i religijnym dla Aleksandra, który później mówił: „Pożar Moskwy oświecił moją duszę, a sąd Boży na polach lodowych rozgrzał ją ciepłem wiary, którego dotychczas nie doznawałem. Wtedy poznałem Boga… i od tej chwili stałem się inny”. Religijność Aleksandra od tego czasu kształtowała się w oparciu o czytanie Pisma Świętego i w kontaktach z ówczesnymi mistykami oraz różnymi ruchami chrześcijańskimi, przeważnie protestanckiej prowiniencji. Szczególnie bliskie kontakty nawiązał z popularną wtedy wizjonerką i samozwańczą prorokinią Barbarą Julianną von Krüdener. Baronowa Krüdener głosiła tzw. „czystą wiarę”, „nieskażoną” różnicami wyznań. Cara Aleksandra uważała za zbawcę świata przed Napoleonem, którego natomiast utożsamiała z antychrystem. Zarówno znajomość z nią, jak i lektura dzieł Karla von Eckartshausena, który pisał, że niektórzy ludzie są nosicielami światła posiadającymi szczególną zdolność widzenia Boskiej Prawdy, przekonały Aleksandra, że został wybrany przez Boga do wypełnienia szczególnej misji. W późniejszych latach jego panowania nastąpił silny zwrot cara ku konserwatyzmowi. Towarzyszyła temu również pewna sympatia wobec katolicyzmu, a według niektórych niepotwierdzonych doniesień, które historycy jednak traktują bardziej jako legendę, car Aleksander na łożu śmierci przeszedł na wiarę katolicką.
Powstawanie Świętego Przymierza
Car Aleksander jeszcze w 1804 r. przedstawił pomysł europejskiej federacji. Myśl o jedności europejskiej towarzyszyła mu przez całe jego panowanie, a po jego „nawróceniu” głównym elementem tych rozmyślań był aspekt religijny. Car wierzył w sojusz europejskich państw w oparciu o podstawy chrześcijańskie, o chrześcijańską wiarę i moralność. Chrześcijańska jedność Europy miałaby przewyższać podziały wyznaniowe. Nie oznaczało to, że poszczególne wyznania chrześcijańskie miałyby nagle zniknąć. Należało po prostu skupić się na tych aspektach, które są wspólne wszystkim wyznaniom, aby zbudować duchowe i moralne podstawy dla europejskiej jedności i pokoju, dla pax christiana w Europie.
Traktat Świętego Przymierza, obmyślony jako podstawowy ideowy dokument nowego ładu w Europie, który miał być ukoronowaniem prac Kongresu wiedeńskiego, ułożył sam car Aleksander. Kiedy przedstawił go swoim sojusznikom, nie wywołał zachwytu ani aprobaty, lecz zdziwienie i kpinę. Friedrich Gentz, współpracownik austriackiego kanclerza Metternicha, w ten sposób opisał dokument złożony przez rosyjskiego cara: „Kiedy zaproponował ten szczególny pakt dwóm pozostałym monarchom, byli oni najpierw równie zakłopotani jak zdziwieni. (…) wydawał im się anomalią trudną do zniesienia; poza tym uderzał ich skandal, jaki mógł wywołać prędzej czy później traktat dogłębnie religijny między carem prawosławnym, cesarzem katolickim i królem protestanckim. Jednak cesarz Aleksander wykazał tyle uporu i zapału, że nie mieli odwagi mu się sprzeciwić (…). Nikt nie śmiał powiedzieć mu, że połowa Europy natrząsa się z jego religijnego fanatyzmu, podczas gdy druga połowa oskarża go o hipokryzję”. Carowi jednak udało się zmusić sprzymierzeńców do podpisania dokumentu, którzy zrobili to bardziej jako znak dobrej woli wobec Rosji, niż jako wyraz własnego przekonania.
Do traktatu jeszcze bardziej negatywnie odniosła się Stolica Apostolska. W tych czasach nie było mowy o ekumenizmie i dla papieża Piusa VII jakikolwiek związek oparty o zasady religijne, które nie są tożsame z zasadami katolickimi, był nie do przyjęcia. Publicznie Stolica Apostolska nie podawała Świętego Przymierza ostrzejszej krytyce, ale tylko dlatego, że znajdowała się w delikatnej sytuacji dyplomatycznej. Państwo Kościelne za czasów Napoleona zostało zniesione, a na Kongresie w Wiedniu jednym z podstawowych tematów było jego odnowienie. Ponieważ przyszłość Państwa Kościelnego w dużym stopniu zależała od Rosji jako państwa zwycięzcy, a Stolica Święta prowadziła z tym mocarstwem ciężkie negocjacje dotyczące sytuacji Kościoła w Rosji i Królestwie Polskim, nie mogła sobie pozwolić na zbyt ostrą krytykę Świętego Przymierza. Natomiast papież odmówił dołączenia do tego sojuszu, co było bardzo bolesne dla cara, któremu zależało, aby Stolica Apostolska dołączyła do sojuszu bardziej niż jakiekolwiek inne państwo.
Podsumowanie
Święte Przymierze było ideą nacechowaną pewnym romantyzmem, idealizmem, ale również naiwnością. To wszystko były również cechy cara Aleksandra I. Nie da mu się jednak odmówić pewnego elementu wizjonerskiego. Niepowodzenia Świętego Przymierza należy szukać w tym, że po części wyprzedzało ono swoją epokę, a po części już wtedy tej epoki nie doganiało. Nie doganiało w tym sensie, że w czasach rodzącego się nacjonalizmu i liberalizmu Święte Przymierze wyznawało twardą zasadę antynacjonalistyczną i konserwatywną. Kształtujące się powoli nacje (we współczesnym znaczeniu tego słowa), a szczególnie te, które nie miały swojego państwa narodowego, w Świętym Przymierzu widziały pewien uciążliwy anachronizm. Święte Przymierze nie chciało uznać ich dążeń i w tym sensie było ostatnim głosem pogrzebanego w 1789 r. ancien regimeu.
Z drugiej strony, Święte Przymierze wyprzedzało swój czas, ponieważ reszta monarchów europejskich nie chciała dostrzec, że romantyzmowi i wartościom liberalnym i nacjonalistycznym można się przeciwstawić jedynie innego rodzaju romantyzmem i wartościami. Nie było w stanie zrozumieć, że żadnego ładu politycznego nie da się utrzymać tylko w oparciu o traktaty międzynarodowe i wojsko.
Powyższy tekst jest fragmentem artykułu, który ukazał się w numerze 13. Miesięcznika Adeste. Pobierz go za darmo, aby przeczytać resztę!