Każdy katolik słyszał kiedyś o świętych mężczyznach wczesnego chrześcijaństwa. Czasy ojców Kościoła rozpoczęły się wraz z końcem Objawienia i trwały aż do VIII w., a z ich wybitnego dorobku czerpiemy do dziś. Nietrudno zauważyć, że był to okres intensywnego rozwoju, a wręcz kształtowania się doktryny chrześcijańskiej. A co z kobietami? Przecież nie tylko mężczyźni wyznawali chrześcijaństwo. Czy tylko oni odegrali ważną rolę w pierwszych wiekach Kościoła?
Co prawda żadna z pierwszych chrześcijańskich kobiet nie zasłynęła z wydania traktatu teologicznego, ale zdecydowanie niejedna zasłużyła na to, by o niej pamiętać. Ich odwaga i wiara bardzo przyczyniły się do rozprzestrzeniania oraz umacniania wiary katolickiej. Z uwagi na upływ czasu oraz skąpą ilość źródeł historycznych, życiorysy pierwszych świętych kobiet w głównej mierze obrosły legendami, ale nadal warto je znać. Prześledźmy kilka historii kobiet wartych uwagi, a które bywają pomijane w historii Kościoła.
Św. Lidia
Nie sposób nie zacząć od pierwszej kobiety na naszym kontynencie, która przyjęła chrześcijaństwo. Mowa o niej już w Dziejach Apostolskich. A chodzi tu o św. Lidię z Tiatyry w Azji Mniejszej. Dziś jest to miasto Akhisar w Turcji. Opis biblijny na jej temat jest dość lakoniczny. Mówi się, że była kobietą zamożną. Zajmowała się bowiem barwieniem oraz sprzedażą purpury – w tamtych czasach luksusowego towaru chętnie nabywanego przez Rzymian. Dzieje Apostolskie wskazują, że była „bojąca się Boga”. Nie należy tego zwrotu rozumieć jednak intuicyjnie. Takim wyrażeniem określano bowiem nawróconych na monoteizm pogan. Nie przestrzegali oni jeszcze wszystkich przepisów prawa, ale partycypowali w niektórych nabożeństwach. I tak, kiedy Lidia przysłuchiwała się naukom, „Pan otworzył jej serce, tak że uważnie słuchała słów Pawła” (Dz 16, 14), w efekcie czego nie tylko sama przyjęła chrzest, ale zrobili to także wszyscy jej domownicy. Co więcej, namówiła Apostoła Narodów, aby wraz ze św. Łukaszem i Sylasem zatrzymali się u niej na dłużej. Mówi się, że to właśnie jej dom stał się ośrodkiem życia chrześcijańskiego.
Św. Helena
Mówiąc o rozprzestrzenianiu się chrześcijaństwa w Europie, nie sposób nie wspomnieć o św. Helenie. Prawdopodobnie pochodziła z Drepanum (współcześnie w Turcji) lub Niszu (dziś miasto w Serbii). Żyła na przełomie III i IV w. n.e. Nie wiadomo, czy była żoną, czy może konkubiną Konstancjusza Chlorusa. Wiemy natomiast, że gdy ten został cesarzem, wziął za żonę Teodorę – córkę cesarza Maksymiana, zaś Helena, matka jego syna (któremu na imię było Konstantyn) musiała usunąć się w cień. Dopiero gdy Konstantyn otrzymał władzę, sprowadził matkę na dwór, nadał jej tytuł Augusty oraz bił monety z jej wizerunkiem. To właśnie jej synowi zawdzięczamy edykt mediolański, który wprowadził w Cesarstwie Rzymskim wolność wyznania. Helena znana była z fundowania wielu kościołów, pomocy ubogim oraz z troski o więźniów. Według tradycji to właśnie jej zawdzięczamy odnalezienie relikwii Krzyża Świętego. Jest świętą także w Kościele prawosławnym, który nadał jej tytuł Równej Apostołom za jej zasługi w rozprzestrzenianiu wiary na terenie Imperium Rzymskiego.
Św. Julianna
Można powiedzieć, że życiorys św. Julianny wpisuje się w pewien schemat świętych tego okresu. Słowem – młoda, dobrze urodzona, piękna, męczennica. Urodziła się w Nikomedii (tereny dzisiejszej Turcji) pod koniec III w. i już jako dziecko zaprzyjaźniła się z chrześcijanami, z którymi uczęszczała na nabożeństwa. Jak to wtedy bywało, miała zgodnie z wolą ojca poślubić zamożnego mężczyznę, prefekta miasta. Julianna postawiła jednak warunek, by przyszły małżonek przeszedł najpierw na chrześcijaństwo. Prośba była nie do zaakceptowania i aby „przekonać” dziewczynę do zmiany zdania oraz dotrzymania ojcowskiej umowy, najpierw zamknięto ją w więzieniu, a później poddano torturom. W końcu kandydat na męża skazał ją na śmierć poprzez ścięcie mieczem.
Św. Genowefa z Paryża
Żyjąca w V w. święta Genowefa jest bardzo ciekawą postacią. Jej historia może skojarzyć się nieco z żywotem Joanny Orleańskiej. Co ciekawe Genowefa (tak jak Joanna) jest patronką Francji. Paryski Panteon został z kolei wzniesiony jako kościół pod jej wezwaniem. Genowefa była ascetką, początkowo braną za niezrównoważoną psychicznie. Mówi się, że dopiero biskup poznał się na niej pod wpływem boskiego natchnienia. To jej przypisuje się pomoc Frankom w zwycięstwie nad Hunami. Gdy ci najeżdżali frankijskie ziemie, namawiała miejscową ludność do modlitwy i postu. Po tym wydarzeniu była proszona o rady, pomagała biednym, chorym, starała się łagodzić spory.
Oczywiście nie sposób wymienić wszystkich świętych pierwszych wieków Kościoła. Wśród kobiet z tamtego okresu znajdziemy liczne przykłady męczennic (św. Agatę, Agnieszkę czy Łucję), matek (św. Monikę) oraz mniszek (św. Scholastykę). Z pewnością wszystkie łączy odwaga i wierność swoim przekonaniom. Pomimo że wśród świętych mężczyzn miały one sporą konkurencję, nie znaczy to jednak, że nie zasłynęły w historii wczesnego Kościoła. Nie bez kozery ich imiona wymieniane są w modlitwie eucharystycznej Kanonu Rzymskiego. Zasłużyły się dla chrześcijaństwa w sposób dla siebie możliwy na tamte czasy. Uwierzyły i najlepiej, jak mogły, wykorzystały okoliczności. Jest to też ważna lekcja dla nas. Dlatego mimo skromnych informacji co do ich obrośniętych legendą życiorysów, warto czerpać z nich inspirację.