adeste-logo

Wesprzyj Adeste
Sprawdź nowy numer konta

Wesprzyj

Samotność Boga, samotność człowieka

magazine cover

pexels.com

Każdy potrzebuje odcięcia się, odpoczynku, pobycia z boku – czy to z powodu zmęczenia psychicznego, potrzeby refleksji, czy cech charakteru. Nie wierzę jednak, że ktoś lubi być samotny. Potrzebujemy siebie nawzajem, żyjemy dla siebie. Dlatego samotność, jakkolwiek postrzegana, jest dla nas zawsze wyzwaniem, a bywa, że ogromnym cierpieniem. 

Samotność boli rzeczywiście i psychicznie, i fizycznie. Jakie to uczucie, mogą nam opowiedzieć osoby w chorobie sierocej, pozostawione w ekstremalnych sytuacjach same sobie. Często po takich doświadczeniach ludzie wymagają nie tylko psychoterapii, ale nawet zabiegów dotyczących zdrowia fizycznego, bo izolacja wywołuje w nim ogromne zmiany, a organizm zostaje w takich momentach wystawiony na wyjątkową próbę. Bycie wyizolowanym powoduje także patologie życia duchowego. Takie osoby są znacznie podatniejsze na rekrutację do sekt oraz wiarę w sensacyjne przekazy o paranormalnych zjawiskach i wątpliwych objawieniach.

Musimy też pamiętać, że samotność to coś znacznie więcej niż brak znajomych i bycie fizycznie na uboczu. Nie tyle chodzi tutaj o niebycie kogoś obok, a o poczucie izolacji, brak oparcia w innych, zrozumienia i zaakceptowania mojej tożsamości. W takiej perspektywie pracownik korporacji może być znacznie bardziej samotny niż zakonnik klauzurowy.

Czy podobną samotność może odczuwać Bóg? Myślę, że może być osamotniony w naszych społeczeństwach. W Europie, która traci pozycję lidera cywilizacyjnego, gospodarczego i religijnego, prawda ma być czymś, czego można używać, co jest narzędziem człowieka. W ponowoczesnych społeczeństwach, w których każdy ma swoją prawdę i trzeba ciągle dyskutować tylko po to, by mówić, Bogu może być trudno dotrzeć do sumień. Mimo internetu rozwijającego się na nowe sposoby i nowych możliwości w kwestii spotkań wielu z nas czuje się znacznie bardziej samotnie. Być może jednym z powodów jest brak oparcia nie tylko w innych, ale w swoim własnym niestabilnym światopoglądzie.

Zobacz też:   Tajemnica Krzyża

Stabilność daje poczucie, że wiemy, gdzie zmierzamy i jaki jest cel tego, co robimy. Mam wrażenie, że trudniej o wytyczenie drogi, gdy nie ma obok kogoś, z kim na co dzień dzielilibyśmy się wątpliwościami i radościami. Kościół od niedawna, reagując na gwałtowne zmiany społeczne, mówi o powołaniu do życia w samotności. Duży wzrost liczby osób żyjących w pojedynkę, także katolików, jest dużym wyzwaniem duszpasterskim. 

Jednak poza pozytywnym aspektem towarzyszenia takim osobom zgrzyta mi coś w samym wyrażeniu „powołanie do samotności”. Uwiera mnie połączenie słów, które w naszym języku wyrażają skrajne rzeczy. Pierwsze oznacza etos, misję, życiowe zadanie, a więc coś kluczowego i pięknego. Słowo „samotność” zaś przywołuje skojarzenia związane jeśli nie z odrzuceniem, to jakimś niechcianym poświęceniem, izolacją, stanem, przed którym postawiło nas życie. Być może wraz z rozwojem języka znajdziemy znacznie lepsze sformułowanie. 

Formacja takich osób będzie wymagała od Kościoła wyznaczenia do tego zadania swoich najlepszych ludzi. Bardzo trudne może być zrozumienie ukrytych motywacji i rozeznanie wraz z daną osobą, czy wybór życia w pojedynkę to rzeczywiście najlepsza droga do prawego życia, a nie kwestia ucieczki, traum albo – co gorsze – wygodnictwa. A kryzys powołań kapłańskich i przedefiniowanie roli małżeństwa w społeczeństwie właśnie tego będą wymagały. 

Zapraszamy Cię, Czytelniku, do wspólnej refleksji nad samotnością: moją, Twoją, Boga. Nad miejscami, w których czujemy się niepewnie, nad sprawami, w których nie możemy na nikogo liczyć. Co one mówią o nas? I co mówią o społeczeństwie?

Z życzeniami dobrej lektury
Bartłomiej Wojnarowski
redaktor naczelny „Adeste”

Adeste promuje jakość debaty o Kościele, przy jednoczesnej wielości głosów. Myśli przedstawione w tekście wyrażają spojrzenie autora, nie reprezentują poglądów redakcji.

Stowarzyszenie Adeste: Wszelkie prawa zastrzeżone.

O autorze

Redaktor Naczelny miesięcznika Adeste. Z wykształcenia politolog specjalizujący się w cyberbezpieczeństwie, z zawodu dziennikarz. Prywatnie melancholik lubiący dobrą muzykę, kubek ciepłej herbaty i spotkania z przyjaciółmi.
Podoba Ci się to, co tworzymy? Dołącz do nas

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

This site is protected by reCAPTCHA and the Google Privacy Policy and Terms of Service apply.

The reCAPTCHA verification period has expired. Please reload the page.