
fot. pixabay.com
Konrad Myszkowski
Pierwsza czwórka:
1. Brazylia
2. Argentyna
3. Francja
4. Niemcy
Argentyna i Brazylia mają olbrzymie parcie na sukces, które może okazać się w tym przypadku motorem napędowym, na którym wjadą do finału. Francuzi mają prawdopodobnie najlepszy skład od czasów Zidane’a i wicemistrzostwa świata w 2006 r. Najsłabiej w tym towarzystwie prezentują się Niemcy, w których zespole znajdziemy wielu mniej doświadczonych piłkarzy, ale ich zgranie i dyscyplina taktyczna powinna wystarczyć na awans do strefy medalowej. Skład „na pierwszą czwórkę” posiada również Belgia, ale wg drabinki przy wygraniu grupy trafiają w ćwierćfinale na Brazylię, z którą – moim zdaniem – sobie nie poradzą.
Jak daleko zajdzie Polska?
Obstawiam ćwierćfinał, chociaż może być różnie. Brak wyjścia z grupy byłby wstydem, ale myślę że akurat na to są małe szanse. W porównaniu do Euro 2016 – na którym przecież byliśmy jedną z rewelacji – posiadamy znacznie lepszą ławkę rezerwowych, czyli to czego zabrakło wówczas w dogrywkach ze Szwajcarią i Portugalią. Drużyna jest również bardziej dojrzała i doświadczona, co dodaje pewności siebie. Może więc uda się nawiązać do najlepszych osiągnięć w historii polskiego futbolu i przedrzeć się nawet do najlepszej czwórki?
Czarny koń
Przede wszystkim dobrej gry spodziewam się po kilku europejskich drużynach, nie uznawanych za topowe ale mających ciekawe składy i dobrze prezentujących się w eliminacjach – oprócz Polski są to Szwajcaria, Chorwacja i Dania. Spoza naszego kontynentu pozytywnie zaskoczyć mogą Peru, Maroko i Egipt, o dobre miejsce może znów powalczyć Urugwaj. Ciekaw jestem również gry Australii pod wodzą Berta van Marwijka – wicemistrza świata z 2010 r. z Holandią. Nie wspominam w tej kategorii Belgii, ponieważ jest to moim zdaniem na tyle mocna drużyna, że nawet ich awans do najlepszej czwórki nie będzie wielką sensacją.
Największe rozczarowanie
Tutaj nieoczekiwanie „stawiam” na Hiszpanię. Co prawda jeszcze kilka dni temu uważałem La Furia Roja za murowanych kandydatów co najmniej do czołowej ósemki, jednak skandal związany z trenerem Julenem Lopetegui – a w konsekwencji zwolnienie go na dwa dni przed pierwszym meczem mundialu – nie może się nie odbić na grze reprezentacji (patrz: występ Francji na mundialu w 2010 r.). Rozczarowująca dla wielu może być również postawa Portugalczyków, po których spodziewam się występu na miarę ich możliwości – czyli dojścia do 1/8 bądź 1/4 finału – jednak w przypadku zespołu dzierżącego tytuł mistrzów Europy i mającego w składzie prawdopodobnie najlepszego piłkarza świata oczekiwania wielu kibiców są na pewno znacznie wyższe. Na koniec w gronie rozczarowań zamieszczę reprezentację gospodarzy – Rosji – której nie wróżę wyjścia z dosyć słabej grupy; przede wszystkim jednak mam nadzieję, że w tym przypadku nie rozczarują nas sędziowie.
Zawodnicy – odkrycie i rozczarowanie turnieju
To zawsze jest trudne do przewidzenia. Jeśli Polacy rozegrają dobry turniej to należy oczekiwać znacznego wzmocnienia pozycji transferowej kilku naszych młodych piłkarzy, np. Jana Bednarka, Jacka Góralskiego, Bartosza Bereszyńskiego czy Dawida Kownackiego. Liczę również na to, że ten mundial okaże się punktem zwrotnym w karierze Grzegorza Krychowiaka, który pokaże odbudowaną formę po dwóch słabych sezonach w klubie. Poza tym te mistrzostwa mogą otworzyć drogę na najwyższe piłkarskie szczyty młodym reprezentantom Niemiec (Leon Goretzka, Timo Werner). Prawdopodobnie tradycyjnie już rozczarują z kolei zmęczeni sezonem Anglicy, na czele z Harrym Kane.
Chcesz jeszcze bardziej poczuć mundialowe emocje? Zmierz się z nami w Fantasy Football! Stwórz swoją drużynę marzeń i dołącz do ligi redaktorów i czytelników Adeste (kod: 9GY5KRRA )!