adeste-logo

Wesprzyj Adeste
Sprawdź nowy numer konta

Wesprzyj

Pokora, jak rozumieli ją wielcy

magazine cover

unsplash.com

Zapraszam do krótkiej, ale mam nadzieję, wartościowej podróży po tym, czym pokora jest, czym nie jest i jak stać się pokornym w nauce absolutnych ekspertów od duchowości: ojców/doktorów Kościoła oraz uznanych chrześcijańskich pisarzy.

O pokorze jako jednej z kluczowych cnót mówiło wielu świętych. Warto najpierw spojrzeć, co o pokorze mówi Katechizm Kościoła katolickiego. I już na początku czeka w tej kwestii, przynajmniej na mnie, spore zaskoczenie. Niebieski katechizm, jak czasami jest nazywany, łączy pokorę bezpośrednio z modlitwą. Pokora jest w katechizmie oddaniem się Bogu i uznaniem, że to On jest dawcą wszelkich darów. 

„Podstawą modlitwy jest pokora. »Nie umiemy się modlić tak, jak trzeba« (Rz 8, 26). Pokora jest dyspozycją do darmowego przyjęcia daru modlitwy: Człowiek jest żebrakiem wobec Boga” – wskazuje punkt 2559 katechizmu. To powiązanie modlitwy i pokory.

Pierwszy wiek chrześcijaństwa – Jezus, pasterz pokorny i dla pokornych

Głęboką refleksję nad cnotą pokory można znaleźć w pismach Klemensa Aleksandryjskiego. To jeden z czołowych pisarzy chrześcijańskich I wieku, dziś uznawany przez większość badaczy za twórcę listów do Kościoła w Koryncie (zaadresował je do Koryntian, podobnie jak św. Paweł). 

„Sam Chrystus należy do pokornych, a nie tych, którzy chełpią się nad trzodą. Berło Bożego majestatu, Pan Jezus Chrystus nie przyszedł z ostentacyjnym pokazem arogancji lub wyniosłości – chociaż mógł to zrobić – ale z pokornym umysłem, tak jak mówił o Nim Duch Święty” (21 List Klemensa 16. 1-2; tłumaczenie własne, za tłum. angielskim: B. D. Ehrman, The Apostolic Fathers: I Clement, II Clement, Ignatius, Polycarp, Didache, 2003, 62-63).

Sam cytat jest bardzo interesujący, bo mówi o czymś, co określam Bożą dyskrecją. Ostentacyjność, popisywanie się dla samego show, życie na pokaz jest według Klemensa obce naturze Boga. Przywodzi mi to na myśl moment spotkania Eliasza z Bogiem, gdy Ten ukazuje się mu w szmerze lekkiego powiewu. Bóg ma kontrolę nad ludzkimi losami i historią Wszechświata, ale robi to ze swoistą dyskrecją, pewną Bożą „klasą”.

Kolejnym – nie boję się tego określenia – mistrzem duchowości jest św. Grzegorz Wielki. Papież z przełomu VI i VII wieku pozostawił dorobek, który dziś odkrywany jest z zachwytem i nie traci na aktualności. W swoim dziele Reguła pasterska starał się zarysować ideał biskupa i pasterza, który prowadzi swoją owczarnię do zbawienia. Nie jest to jednak obraz oparty o refleksje lekkoducha. Grzegorz świetnie rozumiał meandry duszpasterstwa, widział różnorodność potrzeb duchowych ludzi, w niektórych momentach wydając się całkiem niezłym psychologiem. To, co istotne, ostatni rozdział Reguły poświęcił cnocie pokory. Uważał, że spina ona resztę zadań i obowiązków, stanowi konieczne spoiwo duchowości biskupa, a przede wszystkim charakteryzuje dobrego pasterza. Kiedy człowiek szczyci się osiągnięciem wielu cnót, dobrze jest zastanowić się nad własnymi niedociągnięciami i ukorzyć – przestrzegał Grzegorz Wielki.

Zobacz też:   Po Namyśle: Abrahamie, to nie był prank

Augustyn, czyli pokora na pierwszym miejscu

Chrześcijańską naukę o pokorze, według mnie, na szczyt wyniósł Augustyn z Hippony – żyjący na przełomie IV i V wieku nawrócony ojciec i doktor Kościoła. Przedstawiał swoje życie przed nawróceniem i po nim na dychotomii pycha-pokora. Jak zauważa portal augnet.org, zajmujący się promowaniem dzieł Augustyna, droga duchowa biskupa z Hippony w jego pismach rysowana jest po liniach rozwoju w pokorze. I chociaż Augustyn, wcześniej będąc poganinem, znał definicję pokory z pism greckich myślicieli, to nie odnosił tej cnoty do jedynego Boga. W tej perspektywie pokora to zrozumienie słabości ludzkiej kondycji. Chrześcijańska pokora przenosi ciężar z myślenia o sobie do skierowania się na Boga, który jest łaskawy. Sam Augustyn wspominał później, że to pycha spowodowała, że nie nawrócił się w wieku osiemnastu lat. Sądził bowiem wtedy, że prawda nie może znajdować się w Piśmie Świętym, ponieważ język oryginału nie jest zbyt oszlifowany i piękny (por. Wyznania 3, 5, 9). Doceniając drogę duchowego rozwoju, zrozumiał, że mądrość greckich mistrzów była tylko pewnym obrazem rzeczywistości, którą wypełnił Chrystus: mądrość, do której wzdychali greccy filozofowie, była pokorą Mistrza z Nazaretu.

Pokorny papież i lajki

Na koniec błogosławiony, pisarz i papież. Postać, której nadano w Polsce komiksową twarz (bądź po gombrowiczowsku – upupiono): Jan Paweł I. Publicystycznie spakowany do dwóch toposów – uśmiechniętego, miłego człowieka, a jednocześnie do dość starej spiskowej teorii o jego otruciu (podważonej z kilku stron – szczególnie dzięki odtajnieniu karty choroby papieża).

Albino Luciani, urodzony w 1912 r. katolicki duchowny i pisarz, ma jednak znacznie bogatszy dorobek i biografię. Dał się poznać jako pasterz bardzo bystry społecznie, rozumiejący problemy robotników i niższej klasy społecznej we Włoszech. Jako biskup osobiście odwiedzał ubogich i chorych. Był także wrażliwy: pisał listy i teksty, w tym najbardziej znane Listy do sławnych postaci, w których pisał do znanych postaci fikcyjnych i historycznych, dzieląc się z nimi refleksjami. W wielu kwestiach był jednak nieprzejednany: gdy doszło do schizmy w Montanerze, po uporze wiernych nakazał usunąć konsekrowane hostie z kościoła. Potępiał także księży promujących idee komunistyczne, a nawet proponujących liberalizację prawa rozwodowego.

W kontekście duchowości Jan Paweł I podkreślał rolę pokory w życiu chrześcijanina. Motto: „pokora” było jego hasłem biskupim od czasu objęcia diecezji Vittoro.

Ciekawego porównania użył kardynał Beniamino Stella na mszy dziękczynnej za beatyfikację Jana Pawła I: „Jego pokora silnie kontrastuje ze współczesną obsesją w mediach społecznościowych na punkcie obserwujących i polubień, ołtarzem, na którym czasami poświęca się życie, ludzi, godziny pracy i snu, nie wspominając niestety o prawdzie, zarówno w mowie, jak i myśleniu”.

Adeste promuje jakość debaty o Kościele, przy jednoczesnej wielości głosów. Myśli przedstawione w tekście wyrażają spojrzenie autora, nie reprezentują poglądów redakcji.

Stowarzyszenie Adeste: Wszelkie prawa zastrzeżone.

O autorze

Redaktor Naczelny miesięcznika Adeste. Z wykształcenia politolog specjalizujący się w cyberbezpieczeństwie, z zawodu dziennikarz. Prywatnie melancholik lubiący dobrą muzykę, kubek ciepłej herbaty i spotkania z przyjaciółmi.
Podoba Ci się to, co tworzymy? Dołącz do nas

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

This site is protected by reCAPTCHA and the Google Privacy Policy and Terms of Service apply.

The reCAPTCHA verification period has expired. Please reload the page.