adeste-logo

Wesprzyj Adeste
Sprawdź nowy numer konta

Wesprzyj

Pink Floyd, The Wall: Samotność we własnej głowie

magazine cover

pixabay.com

Samotność. Rysiek Riedel śpiewał, że „to taka straszna trwoga”. Ale czy gwiazda rocka, ulubieniec tłumów może być samotny? A może jest wręcz na samotność skazany?

The Wall to kawał historii nie tylko rocka, ale i kinematografii. I już samo to pokazuje, z jak wyjątkowym dziełem mamy do czynienia. Album Pink Floyd to bowiem dużo więcej niż kilkadziesiąt minut znakomitej muzyki. To przede wszystkim historia, którą ta muzyka opowiada.

Roger Waters pod ścianą

The Wall to jedenasty album zespołu Pink Floyd, wydany w 1979 r. Brytyjska grupa była wówczas u szczytu sławy, ale coraz wyraźniej widoczne stawały się narastające między jej członkami konflikty. Kluczową rolę odgrywał w nich lider i basista zespołu Roger Waters, zdecydowanie narzucający kolegom własną wizję artystyczną. To właśnie dlatego opera rockowa The Wall nie tylko jest w dużej mierze jego dziełem, ale opowiedziana w niej historia zawiera również wątki nawiązujące do biografii muzyka. Całości dopełnia film pt. Ściana w reżyserii Alana Parkera z 1982 r., stanowiący adaptację albumu.

Treść kolejnych piosenek z albumu The Wall kreśli przed słuchaczem sceny z życia dość nieszczęśliwego człowieka nazwiskiem Pinkerton. Zdobywa on popularność jako muzyk rockowy pod pseudonimem „Pink”, co zresztą dość wyraźnie współgra z nazwą zespołu. Nie to jest jednak najistotniejsze. Na pierwszy plan szybko wysuwa się bowiem stan psychiczny głównego bohatera.

Pink już od dziecka był wystawiony na różne negatywne zjawiska i wydarzenia. Głęboko przeżywa śmierć ojca, którego nawet nie zdążył poznać. Nie znajduje zrozumienia ani u nadopiekuńczej matki, ani w staroświeckiej szkole. Po wejściu w dorosłość nie pomagają mu z kolei nieudane relacje z kobietami, używki, sława czy bogactwo. Wszystkie te czynniki pogłębiają wewnętrzną izolację Pinka. Metaforycznie pokazano je jako kolejne cegły, z których główny bohater buduje w swojej głowie mur, oddzielający go od okrutnego świata.

Another Brick in the Wall

Piosenka Another Brick in the Wall pojawia się na płycie trzykrotnie, za każdym razem opisując inne bolesne doświadczenie bohatera albumu. Część pierwsza opowiada o śmierci ojca Pinka na froncie II wojny światowej. Jest to bezpośrednie nawiązanie do biografii Watersa, którego ojciec Eric zginął w 1944 r. w bitwie pod Anzio. Po śmierci ojca Pink jest wychowywany przez nadopiekuńczą matkę, która pomimo dobrych chęci tylko pogłębia jego wewnętrzny nieporządek. Szczegółowo o tej relacji opowiada piosenka Mother.

Drugą cegłą w ścianie jest edukacja. Młody Pink chodzi do staroświeckiej szkoły nastawionej na kształtowanie uczniów według narzuconego z góry wzorca i tępienie w zarodku wszelkich przejawów indywidualnego myślenia. Nauczyciel z pogardą wyśmiewa jego próby poetyckie, a wobec uczniów nie szczędzi kar cielesnych. W filmie szkoła jest ukazana metaforycznie jako maszynka mieląca uczniów na gładką masę, obrazującą bezideowe społeczeństwo. Wszystko to dzieje się w akompaniamencie gniewnych okrzyków „We don’t need no education”, po których dzieci demolują szkołę.

Kolejne klocki związane są już z wejściem Pinka w dorosłość. Wraz ze sławą rosną jego bogactwo i możliwości, ale również oczekiwania ze strony fanów czy menedżerów. Pink próbuje uciekać w konsumpcję (opisuje to utwór What Shall We Do Now?, który koniec końców nie znalazł się na płycie, ale wybrzmiewa w filmie) czy przygody z kobietami (Young Lust). Ostatecznym ciosem okazuje się jednak rozbity związek. Szczegóły tej historii poznajemy w Empty Spaces, One of My Turns i Don’t Leave Me Now, a całość podsumowuje trzecia, najbardziej agresywna część Another Brick in the Wall.

Is there anybody out there?

Ostatni gniewny akord Another Brick in The Wall zamyka zmienną, burzliwą część albumu, co wiąże się ze zwieńczeniem wewnętrznej izolacji bohatera. Mur jest już gotowy, a Pink gładzi ścianę, śpiewając pozbawionym emocji głosem Goodbye Cruel World. Świat nie słyszy jednak tego pożegnania. Ostatnią próbę kontaktu wyraża ballada Hey You. Później pozostaje już tylko przejmujący szept „is there anybody out there?”.

Nawet za ścianą Pinka nie opuszczają jednak demony przeszłości. Szczególnie głośna jest pierwsza trauma, związana ze śmiercią ojca. Wspomniana zostaje angielska piosenkarka Vera Lynn, której utwory w latach czterdziestych zagrzewały brytyjskich żołnierzy do walki i niosły nadzieję pozostałym w domach rodzinom. W utworze Vera Pink zarzuca jej oszustwo, po czym ucieka w używki zapewniające mu „wygodne otępienie” (Comfortably Numb).

Używki, złe myśli, ucieczka, izolacja – wszystko to zaczyna wżerać się w mózg Pinka niczym robaki. Właśnie tę metaforę widzimy w filmie przy dźwiękach ballady Comfortably Numb, dosłownie przytacza ją zaś utwór Waiting for the Worms. Robaki wpływają jednak na psychikę bohatera, powodując radykalizację jego poglądów. Pink zwraca się w kierunku faszyzmu, nieświadomie przyjmując ideologię, która pośrednio zabrała mu ojca. Przekształca swoje nieprzepracowane traumy w rasizm (Run Like Hell), czemu w filmie towarzyszy charakterystyczna animacja maszerujących młotów.

Tear down the wall!

Waiting for the Worms kończy się nagle, przechodząc gwałtownie w króciutkie „stop”. Skąd się ono wzięło i co oznacza? Zabłąkaną myśli, która przecisnęła się między ciasno ułożonymi cegłami ściany? Jakieś pozytywne wspomnienie, którego nie udało się przez te wszystkie lata zdusić? A może zmęczenie obecną sytuacją i chęć gwałtownego odcięcia się od niej? Tak czy inaczej, jest to moment krytyczny.

Zobacz też:   Dziewica i wdowa konsekrowana – samotność w świecie?

Utwór The Trial jest kulminacyjnym momentem całego albumu. Napisano go na orkiestrę symfoniczną, przez co przypomina bardziej muzykę z filmu fantastycznego czy musicalu niż rocka. Piosenka opowiada historię procesu sądowego toczącego się w głowie Pinka. W roli świadków oskarżenia pojawiają się osoby, które w przeszłości miały wpływ na jego psychikę: matka, nauczyciel i była żona. Z każdą sekundą rosną napięcie i emocje.

W końcu sędzia wydaje orzeczenie: zburzyć ścianę! Wyrok zostaje wykonany natychmiast. Nagromadzone emocje eksplodują, burząc ścianę i przywracając Pinka światu, a Pinkowi świat. W ostatnich taktach Outside The Wall znów słyszymy tę samą neutralną melodyjkę, która pojawia się na samym początku, przed pierwszymi akordami otwierającej album piosenki In the Flesh?. Historia zatacza więc koło. Ściana jest zburzona, ale czy na pewno nie zostanie nigdy odbudowana?

Samotny wśród bliskich

Oczywiście słuchając, tudzież oglądając The Wall, zwykle w pierwszej kolejności zwracamy uwagę na warstwę artystyczną. Muzyka Pink Floyd w szczytowej formie w ogóle się nie zestarzała, choć ma już ponad czterdzieści lat. To samo można powiedzieć o niezwykle plastycznym, momentami może nieco przerysowanym, ale na pewno zrealizowanym z pomysłem filmie Parkera. Szczególnie w pamięć zapadają animacje Geralda Scarfe’a – sekwencja poświęcona bitwie o Anglię, ilustrująca utwór Goodbye Blue Sky, to chyba najbardziej poruszająca animacja, jaka kiedykolwiek powstała.

Warto jednak sięgnąć głębiej i uważniej spojrzeć na historię, którą opowiada The Wall. Nie jest ona może wybitnie odkrywcza. Mamy tu jednak do czynienia z niezwykle metaforycznym i dość wielowątkowym spojrzeniem na problem samotności. Dużo uwagi poświęca się zarówno jej przyczynom, jak i skutkom, wskazując jednocześnie, że jedne i drugie mogą z czasem zamienić się miejscami.

Samotność Pinka rozwija się w otoczeniu osób, którym na nim zależy. Przynajmniej pozornie. W rzeczywistości wszyscy mają bowiem wobec niego oczekiwania, których nie potrafią dostroić do potrzeb i emocji dorastającego chłopca, a następnie młodego mężczyzny. Jednocześnie on sam coraz bardziej chowa się za swoją wewnętrzną ścianą. To jego zachowanie jest główną przyczyną kolejnego dużego ciosu: rozpadu związku.

It was dark all around

Edward Stachura pisał: „Nie zna smaku prawdziwego życia, kto przez tunel samotności się nie przeczołgał” (Fabula rasa, 2000, s. 8). Historia Pinka pokazuje jednak, że samotność także może negatywnie wpływać na postrzeganie otaczającego świata. Po ukończeniu ściany bohater The Wall zdaje sobie sprawę, że próby poszukiwania wyjścia w konsumpcji czy przygodnych znajomościach z kobietami nie mają sensu. Ucieka więc za ścianę.

Za ścianą Pink znajduje jednak bezcelowość, smutek i nieznośną monotonię. Nie znikają też upiorne wspomnienia; stają się one wręcz coraz bardziej przytłaczające i nieznośne. I właśnie w ich obliczu następuje ostatnia próba ucieczki. Tym razem przystanią są radykalne poglądy: ksenofobia, rasizm, chęć sprawowania autorytarnej władzy nad innymi. W filmie sceny te zawierają jednoznaczne odniesienia do nazizmu – zagrało w nich nawet kilku członków neonazistowskiej organizacji Hammerskins z Wielkiej Brytanii.

Roger Waters wyraża w tej części płyty nie tylko własny sprzeciw wobec faszyzmu. Zwraca również uwagę na wpływ samotności i traum na rozwój światopoglądu. Pink, odcięty od kontaktu z innymi i możliwości konfrontowania swoich spostrzeżeń w rozmowie, dryfuje w stronę poglądów skrajnych. Nie znajdując zrozumienia i bliskości, nie potrafi również okazać ich innym, a nie mogąc znaleźć szczęścia, dochodzi do wniosku, że nikt inny także na nie nie zasługuje.

The Final Cut

The Wall jest zatem nie tylko traktatem o samotności, ale także manifestem przeciwko politycznym skrajnościom i wojnie. Wątek wojny zostaje zresztą rozwinięty w kolejnej płycie Pink Floyd, czyli The Final Cut z 1983 r. Jest to ostatnia płyta wydana przez zespół w składzie z Rogerem Watersem, choć basista stworzył ją już niemal w całości na własną modłę, a muzycy nagrywali swoje partie oddzielnie, żeby uniknąć okazji do kolejnych spięć.

Album The Final Cut został zadedykowany zmarłemu ojcu Watersa. Jeden z utworów – When the Tigers Broke Free – możemy usłyszeć w filmie Ściana. Płyta stanowi pacyfistyczny manifest przepełniony odniesieniami do bieżącej sytuacji geopolitycznej. Jej wymowę dodatkowo podkreślała zbieżność daty wydania z argentyńsko-brytyjską wojną o Falklandy.

„Jeśli chcesz dowiedzieć się, co kryje się za tymi zimnymi oczami, musisz tylko przejrzeć to przebranie” – śpiewa podmiot liryczny w pierwszej piosence płyty The Wall. Słowa te zapowiadają to, co czeka słuchaczy w dalszych partiach podróży przez świat poetyckich odniesień i jedynej w swoim rodzaju muzyki Pink Floyd. Dlatego jedyne, co mi pozostaje pod koniec tego artykułu, to gorąco zachęcić Was do odświeżenia lub przesłuchania po raz pierwszy tej wyjątkowej płyty i refleksji nad jej treścią.

Adeste promuje jakość debaty o Kościele, przy jednoczesnej wielości głosów. Myśli przedstawione w tekście wyrażają spojrzenie autora, nie reprezentują poglądów redakcji.

Stowarzyszenie Adeste: Wszelkie prawa zastrzeżone.

O autorze

Podoba Ci się to, co tworzymy? Dołącz do nas

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

This site is protected by reCAPTCHA and the Google Privacy Policy and Terms of Service apply.

The reCAPTCHA verification period has expired. Please reload the page.