Wakacje, piękna pogoda i urlopy sprzyjają dobrym lekturom. Dlatego w konkursie Adeste i wydawnictwa Esprit rozdamy trzy egzemplarze książki Pełnymi garściami Barbary Turek i Dominiki Frydrych.
Pełnymi garściami to osobista i pełna humoru opowieść o opiece Boga, radości i odkrywaniu piękna. Niepełnosprawna Barbara Turek rozdział po rozdziale, wraz z dziennikarką Dominiką Frydrych odkrywa szalone szlaki, po których poprowadziła ją Boża Opatrzność. Aż po podróż, w którą nie wierzył niemal nikt: Pielgrzymkę Zaufania, czyli autostopową przygodę, której celem był sam Watykan. To w końcu historia pokazująca, że będąc niepełnosprawną w 85%, można żyć na 100%!
Basia udowadnia, że wiara to nie tylko teoria czy hobby, a Boga można odnaleźć w każdym spotkanym człowieku.
Jan Mela, podróżnik
Co trzeba zrobić, by zgarnąć jedną z trzech książek? Wystarczy do 31 sierpnia w komentarzu do tego artykułu odpowiedzieć na pytanie:
„Co dla Ciebie jako młodego katolika / młodej katoliczki oznacza brać życie pełnymi garściami?”.
Ważne: podaj w polu pod komentarzem swój rzeczywisty, osobisty adres e-mail.
Formalne szczegóły Konkursu w Regulaminie, z którym prosimy się zapoznać.
Komisja Konkursowa wybierze 3 najbardziej kreatywne komentarze.
Powodzenia!
Brać życie pełnymi garściami,to żyć pomimo.Iść wbrew.Wychodzic poza schematy.Dawać nawet,jeśli ma się mało.Kochać miłością prawdziwą,nawet jesli wymaga przebaczenia.Szukać Boga tam, gdzie inni widzą cierpienie, śmierć, nienawiść i koniec.Upajać się codziennością w taki sposob by inni tez tak chcieli patrząc na nas.
Brać życie pełnymi garściami jest dla mnie łamaniem wszelkich barier, idąc razem z Bogiem. Pokazując, że nie ma rzeczy niemożlliwych kiedy jest przy nas Ojciec. Miłość, której nauczył nas On jest zwariowana i ciężka , nie ma miejsca na nudę. I właśnie branie życie pełnymi garściami to niesienie tej ciężkiej miłości oraz pokazywanie swoim życiem Ewangelii, przecież każdy z nas pisze swoim życiem Ewangelię, więc musimy zrobić to w najpiękniejszy a czasem oznacza to w jak najprostszy sposób. Cieszyć się każdym dniem,godziną czy chwilą, nie ważne czy ta chwila jest pełna cierpienia czy miłości. To jest branie pełnymi garściami.
Dla mnie brać życie pełnymi garściami to wychodzić poza swoje bariery, poza schematy poza stereotypy, specjalnie je łamać i dobrze się przy tym bawić ? powiedziałabym że miłość jest tu kluczowa. Trzeba pokochać siebie, takim jakim się jest i z tymi brakami i wszystkimi niedociągnięciami. Wtedy dopiero poczuje sie, że bierze sie to życie. Wtedy już nie ma blokad, tylko czysty zachwyt nad wszystkim co się wydarza. Chce się więcej i więcej i patrzysz na wszystko z ciekawością i otwartością. Dziękuję za uwagę 😀
Judyta, gratuluję w imieniu kadry Adeste. Proszę o kontakt na [email protected], celem ustalenia adresu do wysyłki nagrody! /Bartłomiej Wojnarowski, redaktor naczelny.
Dla mnie branie z życia pełnymi garściami oznacza cieszyć się z tego, co dał nam Bóg 🙂 bo życie z nim to nie tylko wyzwania, ale i jednak radości 🙂 To nic innego, jak korzystanie z okazji by się z czegoś cieszyć, celebrowanie i docenianie nawet najmniejszego drobiazgu w trudach dnia codziennego.
Branie z życia pełnymi garściami to również zbieranie owoców swojej trudnej pracy. I chodzi tu zarówno o owoce dotyczące powołania (fajne dzieciaki, doinformowani w kwestiach wiary parafianie), jak i pracy społecznej oraz tej codziennej.
Tina, gratuluję w imieniu kadry Adeste. Zdobywasz jedną z trzech książek „Pełnymi garściami”. Proszę o kontakt na [email protected], celem ustalenia adresu do wysyłki książki-nagrody! /Bartłomiej Wojnarowski, redaktor naczelny.
Co to znaczy brać życie pełnymi garściami?… Dla mnie oznacza to żyć tu i teraz, bo przeszłości już nie zmienimy, a przyszłość jeszcze do nas nie należy, choć trzeba się o nią roztropnie troszczyć. Oznacza to także zauważanie i przeżywanie każdej chwili, sytuacji i relacji tak, jak one na to zasługują. Skupienie się na tym, co mogę zrobić dziś, jak choć trochę zmienić środowisko, w którym żyję. Ale może przede wszystkim oznacza to (albo powinno oznaczać, bo wciąż tego szukam) życie w takiej relacji z Bogiem, która pozwala mi dostrzegać sens i do końca wypełnić cel mojego życia, chwila za chwilą i dzień i za dniem, aby u jego końca móc powtórzyć za św. Pawłem “bieg ukończyłem”… Wiele jeszcze brakuje, ale Bóg umacnia słabych. Życia takiego wszystkim i sobie życzę! 🙂
Anna Agnieszka, gratuluję w imieniu kadry Adeste. Zdobywasz jedną z trzech książek „Pełnymi garściami”. Proszę o kontakt na [email protected], celem ustalenia adresu do wysyłki książki-nagrody! /Bartłomiej Wojnarowski, redaktor naczelny.
Brać życie pełnymi garściami w moim odczuciu, oznacza korzystanie z wszelkich łask, rozwijania swoich talentów, pogłębianie wiary i wykorzystywanie wszelkich okazji do czynienia dobra, które daję nam Bóg w życiu codziennym (zaczynając od pomocy rodzinie w codziennych obowiązkach, a kończąc na pomocy innym osobom z różnych środowisk: pracy, Kościoła itd) ?