Mniszki benedyktynki ze Staniątek już od ośmiu wieków są w jednym klasztorze, który jest pod szczególną opieką Matki Bożej Staniąteckiej. Przed jej obrazem, znajdującym się w kościele, modlił się nawet papież Jan Paweł II. Obecnie mniszek jest niewiele, bo tylko sześć starszych sióstr opiekuje się tym miejscem, ale modlitwa od ośmiu stuleci trwa nadal i nieprzerwanie. Na czym polega fenomen tego miejsca?
Staniątki są niewielką wsią w województwie małopolskim. Znajdują się dwadzieścia dwa kilometry od Krakowa, pięć od Niepołomic, w sąsiedztwie Puszczy Niepołomickiej. Powstanie nazwy miejscowości wiąże się z osobą św. Wojciecha. Miał on tamtędy wędrować w 997 r. do Krakowa i dalej do Prus, by nawracać pogan. Zatrzymał swój orszak na odpoczynek w miejscu, gdzie teraz jest ta wieś, mówiąc po czesku: „udielamy tady staniatky”. Od tych słów św. Wojciecha miejscowość ta została nazwana Staniątkami. I w tej niepozornej wsi znajduje się najstarszy klasztor benedyktynek w Polsce.
Historia klasztoru
Klasztor Mniszek Benedyktynek w Staniątkach został ufundowany przed 1228 r. przez Klemensa Jaksę z rodu Gryfitów (doradcę księcia Bolesława Wstydliwego) i jego żonę Racławę dla ich córki Wizenny. Konsekracja kościoła miała miejsce w 1238 r., natomiast w 1253 r. papież Innocenty III zatwierdził fundację. Już w średniowieczu oddawano do klasztoru dziewczęta na wychowanie, co dało początek szkole klasztornej. W XVII w. nastąpił szczególny rozkwit opactwa. Liczyło ono wtedy ponad pięćdziesiąt mniszek. Klasztor został poważnie zniszczony podczas potopu szwedzkiego. Po rozbiorach klasztor staniątecki jako jedyny w zaborze austriackim uniknął wyznaczenia mu limitu liczebności i kasaty ze względu na prowadzoną przez siostry szkołę dla dziewcząt. Rozwinęła się ona w XIX w. i została zamknięta dopiero przez władze komunistyczne w 1953 roku.
W latach 1954-1956 mniszki zostały zmuszone do przeniesienia się do Alwerni, a klasztor staniątecki służył za więzienie dla sióstr aresztowanych przez władze komunistyczne. Do dziś w większości okien klasztornych są kraty po reżimowym więzieniu. Jednak dzięki temu, pomimo nieobecności benedyktynek, modlitwa osób konsekrowanych trwała nieprzerwanie przy obrazie Matki Bożej Staniąteckiej. Po powrocie mniszek szkoła niestety nigdy nie została reaktywowana. Jednakże dzięki cudownej, Bożej ochronie przed kasatą i ostrzałem artyleryjskim w czasie I wojny światowej w muzeum klasztornym ocalały liczne archiwalia: dokumenty, rękopisy, starodruki oraz przedmioty i szaty liturgiczne. Klasztor staniątecki przejął zbiory zakonu tynieckiego po jego kasacie w XIX w., wzbogacając się m.in. o XVII-wieczny cykl obrazów przedstawiających sceny z życia księcia Kazimierza Odnowiciela. Ze względu na liczną kolekcję i brak miejsca na właściwe przechowywanie zabytków kultury mniszki rozpoczęły budowę muzeum.
Obraz Matki Bożej Staniąteckiej
Ojciec pierwszej ksieni, czyli Klemens Jaksa, wyposażył klasztor i podarował mu obraz Matki Bożej Bolesnej. Od ośmiu wieków malowidło znajduje się w bocznej kaplicy kościoła przyklasztornego. Maryja jest przedstawiona w postawie stojącej z załamanymi rękoma, przebita siedmioma mieczami, z twarzą zalaną łzami. Przed tym wizerunkiem modlili się św. Kinga, bł. Salomea, książę Bolesław Wstydliwy, a także król Władysław Jagiełło, gdy szedł na wojnę z Krzyżakami – później przed jej obrazem dziękował za zwycięstwo pod Grunwaldem. Matkę Bożą Staniątecką odwiedzili również św. Jadwiga Królowa, królowie Zygmunt Stary i Jan III Sobieski oraz polscy powstańcy. 21 września 1924 r. odbyła się uroczysta koronacja obrazu, której dokonał ówczesny biskup krakowski Adam Stefan Sapieha.
Od samego początku obraz ten cieszył się ogromnym kultem. Ze względu na jego rozpowszechnianie w 1689 r. papież Innocenty XI nadał pierwszy odpust pielgrzymom udającym się przed cudowny obraz Matki Bożej Staniąteckiej. Panna Staniątecka dawała swoim wiernym czcicielom wiele łask – są udokumentowane liczne uzdrowienia. Kule w murach klasztoru i kościoła świadczą o największym cudzie Maryi – uratowaniu klasztoru i ludzi chroniących się w nim przed ostrzałem artyleryjskim w czasie I wojny światowej.
Codzienne życie sióstr
Mniszki dzielą swój czas między modlitwę i pracę. Zgodnie z benedyktyńską regułą ora et labora obie te czynności są na równi obecne w życiu codziennym sióstr. Zaczynają one swój dzień od modlitwy jutrzni i mszy świętej, a po śniadaniu idą do swoich prac – mają ogromny klasztorny ogród, na którym znajdują się pole, sad, ule, szklarnia i stawy. Siostry utrzymują się z własnej pracy: można zakupić w przyklasztornym sklepiku nie tylko pamiątki, ale również miody, przetwory, ciastka, chipsy pustelnika. Sezonowo mniszki sprzedają pomidory, chryzantemy czy – przed wigilią Bożego Narodzenia – karpie. Benedyktynki utrzymują się również z dobrowolnych datków ofiarodawców, a także posiadają dom gości, gdzie przyjmują tych, którzy chcą odpocząć od zgiełku świata.
Następnie mniszki spotykają się na modlitwie południowej, a potem jedzą obiad. Po wspólnym posiłku, podczas którego słuchają czytania duchowego, idą w procesji pod obraz Matki Bożej Staniąteckiej, aby oddać jej w opiekę wszystkich, którzy prosili je o modlitwę, a także cały świat. Po modlitwie wracają do cel, aby kontemplować Pismo Święte czy poświęcić czas na duchowe czytanie. Spotykają się wspólnie dopiero na nieszporach, po których mają kolację. Później w niektórych dniach, jest wspólna rekreacja – to czas przeżywania radości z bycia we wspólnocie. Następnie siostry zbierają się na kompletę – po niej następuje święte milczenie. Dzień zakonnic jest poświęcony modlitwie i pracy, a plan dnia jest ułożony pod modlitwę brewiarzową.
Ze względu na kryzys powołań mniszek w Staniątkach jest coraz mniej. Ale – jak zaznacza sama ksieni klasztoru, s. Stefania Polkowska – jest to miejsce szczególne, ponieważ to właśnie tutaj, pod obrazem Matki Bożej Staniąteckiej, modlitwa trwa nieprzerwanie od ośmiu wieków.