Niebawem kolejne Święta Wielkanocne. Albo, jak zwracał nam uwagę Ojciec Święty Benedykt, bardziej prawidłowo jest mówić: Święta Paschalne. No właśnie. Dlaczego Paschalne? Bo to właśnie hebrajska Pascha, przejście i ofiarowanie Baranka, głęboko przenika chrześcijańską tajemnicę Męki, Śmierci i Zmartwychwstania Jezusa.
Bo to nie tylko Wielka Noc, ale i mroczny wieczór Wielkiego Czwartku, gdy Tego, który chciał wszystkich przygarnąć, wszyscy opuścili. To dramatyczne południe Wielkiego Piątku. Wreszcie Wielka Sobota. Cisza i chłód Grobu Pańskiego.
Jak to zrozumieć? Dlaczego Bóg milczy? Ten czas między złożeniem do grobu a zmartwychwstaniem jest dla wielu bolesny. Milczenie Boga. Wobec cierpienia i dramatu niewinnych, wobec brudu tej cywilizacji i brudnych szat Kościoła. Pewnie łatwiej byłoby, gdyby Chrystus, jak greccy filozofowie, siadł i w dyspucie z innymi na areopagu wyjaśnił wszystko. Zapisał. Zostawił. A zrobił coś innego – wziął krzyż.
To po ludzku szokujące i skandaliczne. To zdecydowanie nie jest Bóg prostych pytań i łatwych odpowiedzi. Zamiast wyjaśniać cierpienie jak wzór matematyczny, sam cierpi. Tam, gdzie chcemy, by mówił, milczy. Oto tajemnica Paschy. Bóg, który nas zadziwia.
Całkiem odwrotnie jest wśród nas. Szczególnie po tej medialnej stronie „matrixa”. Ludzie mediów kochają być słyszani. Zresztą – nie istniejesz w internecie, to nie istniejesz w ogóle. Stara, wyrachowana zasada. Nawet jak się do tego nie przyznajemy, to delektujemy się liczbą lajków, kochamy, jak nas doceniają, lokują wśród liderów opinii i dobrego smaku. Również przy dyskusji o Kościele trzeba być top, trendy i influential. Sprawdzić słupki i statystyki, zobaczyć, co u konkurencji.
Dlatego wiele z Bożej logiki mogą nas nauczyć młodzi opuszczeni przez rodziców, ci w szpitalach psychiatrycznych, chorzy na depresję i odtrąceni. Wykorzystywani seksualnie w dzieciństwie przez księży, a nawet najbliższą rodzinę. Niezrozumiani i wyobcowani. To oni mogliby nam opowiedzieć niejedną historię. Wygłosić niejedno kazanie. Jak to jest nieść krzyż, trwać, szukać sensu – mimo wszystko. Cierpiący to ludzie Wielkiej Soboty. Bożego milczenia, które jest najgłębszą katechezą.
W te dni każde słowo jest mniej wartościowe od świętej ciszy. Bo Pascha to tajemnica tak potężna, że milkną nasze mądre analizy, refleksje, rozważania. To dni, podczas których najdobitniej krzyczy milczenie.
I tego świętego milczenia życzę sobie, Wam i każdemu człowiekowi dobrej woli. Milczeć, by potem w niedzielę móc się zadziwić. Niech wszyscy, chcąc poszukiwać wskazówek, pochylą się nad Bożym grobem. Przyłożą ucho. Klęczą i słuchają. Słuchają i klęczą. W tej ciszy znajdą najgłębszą, chociaż niewyrażoną słowami, odpowiedź.
Z życzeniami błogosławionych Świąt Paschalnych i dobrej lektury
Bartłomiej Wojnarowski, redaktor naczelny „Adeste”